- Nie mam pojęcia skąd się wziął, zupełnie go nie widziałem – mówił zszokowany kierowca.
- Jechałem w dół ulicą Sudecką w kierunku Zabobrza, nagle jakiś samochód uderzył mnie w przód auta tak, że stanąłem na dwóch kołach, cudem udało mi się uniknąć wjechania w sklep i wróciłem na ulicę – mówił z kolei kierowca mazdy.
Skończyło się to rozbiciem citroena i mazdy oraz uszkodzeniem BMW i Fiata Poczty Polskiej, stojących na miejscach parkingowych. W BMW uderzył citroen i mazda, ten z kolei uderzył w tył ambulansa pocztowego..
Policja uznała, że to kierowca citroena nieprawidłowo zmieniał pas ruchu i zajechał drogę kierowcy mazdy. Został za to ukarany mandatem i punktami karnymi. Przez godzinę popołudniowego szczytu Sudecka była zablokowana.
ZOBACZ ZDJĘCIA |
Komentarze (2)
G.wno prawda, najczęściej takie sytuacje zdarzają się w wyniku cwaniactwa jełopa, takiego jak z tej mazdy. Taki cw.l dobrze wie co robi, a chodzi o to żeby wydoić kase z ubezpieczenia, a samochód wyklepać po kosztach. Powinien fpape dostać na miejscu za cwaniaczenie i tyla, dodatkowo mandat za bycie idiotą. Gdyby miał łeb na karku to spokojnie zauważył by sytuacje i wyhamował, ale pewnie zapie.dalał zdrowo to jedno, a drugie miliony od razu liczył. W najgorszym wypadku skończyło by się na niewielkiej stłuczce. Łeb takiemu urwać i już.