Mocno napocili się liderzy z Warty na boisku derbowego rywala w Tomaszowie. Warta wprawdzie przeważała, ale wiele sytuacji bramkowych z tego nie było. Gol w końcu jednak padł i 18. wygrany mecz w sezonie można zapisać po stronie pretendentów do awansu.
Ten awans jest już chyba niemal pewny, bo najgroźniejszy rywal, po bardzo interesującym meczu, tylko zremisował w Iwinach. Aż dziw, że padły tylko dwa gole, bo oba zespoły zagrały bardzo ofensywnie i co chwilę dochodziło do sytuacji pod którąś z bramek. Były słupki, poprzeczki (po kilka) i wybicia z linii bramkowej, do siatki jednak wpadać nie chciało. O wyniku zdecydowały rzuty rożne, bo oba zespoły po tych stałych fragmentach gry zdobyły gole.
Duży niedosyt w Górniku, bo gospodarzom z Brzeźnika wystarczyło kilkanaście minut dobrej gry, by wygrać. Całą pierwszą połowę przeważali goście, mieli okazje, świetnie jednak spisywał się bramkarz Brzeźnika. Po zmianie stron miejscowi przez kilkanaście minut zdominowali grę, a przy tym byli znaczenie skuteczniejsi, bo zdobyli dwa gole. Potem znowu grał Górnik, a Brzeźnik bronił się momentami desperacko. I na tyle skutecznie, że dał sobie wbić tylko jedną bramkę.
Trwa kryzys Sparty, która przegrała trzeci mecz z rzędu i to z rywalami teoretycznie słabszymi. W Łaziskach była bezradna, bo to rywal dyktował warunki gry. Zebrzydowanie na dobrą sprawę mieli tylko jedną okazję na gola, w końcówce trafili w słupek. - Coś się zacięło, nie wiemy jak to przełamać – podsumował trener Sparty.
O dużym niedosycie po meczu w Nowogrodźcu mówił trener Starych Jaroszowic. Jego drużyna przez godzinę prowadziła grę, a jednak wyraźnie przegrała. – Zasłużyliśmy przynajmniej na remis, bo mieliśmy kilka okazji, które należało wykorzystać. Niestety, z przodu się nie udało, a z tyłu jest katastrofa. Próbowaliśmy już trzeciego bramkarza i znowu nie wyszło – mówił trener. Ale komplementował też rywali, że to świetny zespół, znacznie lepiej wyszkolony od jego zawodników i potrafiący wyprowadzać takie akcje, że ręce składają się do oklasków. Właśnie po nich padały gole dla Chrobrego.
Ładne spotkanie rozegrały Ocice z Majdanem. Obie drużyny zagrały ofensywnie, akcji więc było sporo, a gospodarzom w takiej ofensywnej grze nie przeszkodziło nawet, że w drugiej połowie mieli o zawodnika mniej. Majdan był jednak skuteczniejszy i to przesądziło o zwycięstwie, choć remis nie krzywdziłby drużyn.
O sześć punktów zagrała Łąka z Otokiem i trudno było wskazać faworyta, bo gospodarze zdobyli wiosną tylko jeden punkt, a ich rywale trzy. Po ciężkim boju wygrali miejscowi. Pierwsza połowa należała dla nich i powinni rozstrzygnąć pojedynek, bo okazji mieli sporo, cóż skoro zawodziła skuteczność. Bramkę jednak zdobyć się udało. Tej przewagi Łąka broniła przez całą drugą połowę, kiedy to (zaskakująco bo w Jawie grają zawodnicy dość zaawansowani wiekowo) grali tylko goście. Punkty uratował miejscowym ich bramkarz (zarazem trener) - wybronił kilka piłek, choć gdyby nie dał rady, nikt nie mógłby mieć pretensji.
Tabela po 19. rozegranych kolejkach
1. GKS Warta Bolesławiecka 54 72:9
2. GKS Raciborowice 45 60:20
3. Chrobry Nowogrodziec 35 63:34
4. Sparta Zebrzydowa 34 40:24
5. LZS Brzeźnik 31 37:30
6. GKS Tomaszów Bol. 29 33:35
7. Stare Jaroszowice 28 42:45
8. Górnik Węgliniec 21 43:65
9. Majdan Bolesławice 22 40:47
10. LZS Łaziska 21 32:54
11. KS Łąka 20 45:48 3 9:4
12. GKS Iwiny 20 34:56 3 4:9
13. Jawa Otok 12 31:78
14. LKS Ocice 11 29:56
Najlepsi strzelcy:
20 - Kapecki (Warta),
16 - Szuter (Nowogrodziec), Kaleta (Węgliniec),
15 - Zawada (Iwiny), A. Miżdal (Brzeźnik),
14 – Kulesza, Biały (Raciborowice),
12 – Kukliński, Zarzycki (Nowogrodziec),
11 - Orda (Ocice/Nowogrodziec),
10 - P. Karaban (Ocice), Budas (Tomaszów), T. Król (Jaroszowice), Pyrka (Warta),
9 - D. Zdunek (Zebrzydowa), Kaźmierczak (Otok), Kurlej (Tomaszów),
8 - Jackowiak (Brzeźnik),
7 - J. Piekarz (Nowogrodziec), Łazarz, Jasiński (Bolesławice), Michaluk (Węgliniec), Krzysik (Warta)
6 - Wilk (Zebrzydowa), Nitarski, Hajdamowicz, Markowski, (Łąka), Puzio, Spychalski (Warta), Skrzypek, Hancewicz (Łaziska),
Komentarze (4)
Dla Iwin Kurdys
dla raciborowic kulesza
Z tym opisem brzeznik-wegliniec to jakis zart, ale niech bedzie, prima aprilis w kwietniu zatem niech tak zostanie.
ymm . w ogóle dla Węglińca nie strzelił Kaleta tylko po strzale Czajkowskiego piłka odbija się od nóg obrońcy z Brzeźnika i lobuje bramkarza Gospodarzy . fajne bajki Górnik wciska i nie wiem po co psują zabawe z królem strzelców dopisując bramki jednemu zawodnikowi ;)