To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

KCM: jest sprzęt, są lekarze, nie ma kontraktu z NFZ

KCM: jest sprzęt, są lekarze, nie ma kontraktu z NFZ

Karkonoskie Centrum Medyczne zainwestowało w ostatnich miesiącach kilka milionów złotych. Ściągnęło do Jeleniej Góry najnowocześniejszy sprzęt do leczenia. W eleganckich salach stoi teraz nieczynny. Część lekarzy nie ma co robić. Firma nie posiada bowiem kontraktu z NFZ na działalność Kliniki Chirurgii Jednego Dnia.

W KCM jeszcze w ubiegłym roku działało kilka firm świadczących usługi medyczne. Jedna z nich, pochodzący z Górnego Śląska Voxel, prowadziła Klinikę Chirurgii Jednego Dnia. Między działającymi w KCM spółkami doszło w ubiegłym roku do konfliktu, który znalazł swój epilog w sądzie. Ślązacy musieli odejść. Zabrali ze sobą sprzęt, pozostawiając w tasiemcowych kolejkach na operacje zdezorientowanych chorych. Ze względów społecznych, ale także nie ma co ukrywać - finansowych, postanowiła przejąć ich inna firma z KCM. Przejęcie chorych wiązało się z przejęciem kontraktu na prowadzenie KChJD, a to okazało się trudniejsze niż kupno najwyższej klasy urządzeń medycznych.

- Mieliśmy z Narodowego Funduszu Zdrowia ustną obietnicę, że przejmiemy kontrakt Voxela - mówi lekarz Monika Pasler. - Na tej podstawie zainwestowaliśmy w nowy sprzęt kilka milionów złotych. Urządzenia, które sprowadziliśmy do Jeleniej Góry, należą do najnowocześniejszych na świecie, niektóre są unikalne na Dolnym Śląsku.

Do KCM przywieziono między innymi laserową aparaturę do kruszenia kamieni nerkowych oraz do bezbolesnego usuwania prostaty. Tylko ona kosztowała 1 mln zł. Są też bardzo nowoczesne urządzenia do wziernikowania moczowodów, leczenia zaćmy oraz rekonstrukcji wiązadeł krzyżowych. Niektórzy lekarze przeszli w Niemczech szkolenia, a KCM rozpoczął nawet organizowanie w naszym mieście ogólnopolskich sympozjów ortopedycznych.

Wydawać by się mogło, że tak firma, jak i pacjenci powinni być ze zmian zadowoleni. Po burzliwym konflikcie w KCM nie pozostał ślad. Atmosfera uległa oczyszczeniu, pojawiły się działania rozwojowe. W roku bieżącym planowana jest rozbudowa Karkonoskiego Centrum Medycznego o dalsze 2 tys. m kw. Powstać ma spełniająca najwyższe standardy klinika w pełni dostosowana dla pacjentów niepełnosprawnych. Znajdą się w niej: nowoczesny blok operacyjny wraz z komfortowymi oddziałami łóżkowymi, wyposażonymi w 2-osobowe pokoje z łazienkami.

Dla pacjentów, póki co, zmiany są niestety niezauważalne. Dlaczego?
- Klinika Chirurgii Jednego Dnia ciągle nie ma kontraktu z NFZ - tłumaczy Monika Pasler. - Na operacje czeka 120 osób, a 600 pacjentów zarejestrowanych jest do różnego rodzaju poradni specjalistycznych. Niektórzy aż na maj.

Chorzy denerwują się, tym bardziej że termin ich wizyty u specjalistów nie skraca się, ale cały czas wydłuża. Z punktu widzenia logiki dzieje się coś niezrozumiałego: nie działa spora część jednego z najnowocześniejszych ośrodków zdrowia w południowo- zachodniej Polsce.

Monika Pasler przyznaje, że nie ma cesji na przejęcie kontraktu od firmy z Górnego Śląska. Nawet oficjalnie nie wie, na jaką sumę jej kontrakt opiewał. Opiera się na informacjach z „Nowin Jeleniogórskich”. Nam zaś powiedziano, że wynosi on 3 mln zł na trzy lata. Za taką kwotę Voxel rocznie przeprowadzał około tysiąca operacji.

Joanna Mierzwińska z Narodowego Funduszu Zdrowia we Wrocławiu przyznaje, że jeleniogórzanie z KCM w rozmowach z NFZ powołują się na ustną obietnicę przejęcia kontraktu Voxela. Tyle tylko, że nikt we Wrocławiu nie chce się przyznać do składania takiej obietnicy. Poza tym bez konkursu przejęcie przez nowy podmiot kontraktu innego podmiotu działającego na rynku medycznym jest niemożliwe. To nie koniec złych wiadomości. Najgorsze jest to, iż pieniądze po Voxelu zdążono podzielić w aneksach między inne lecznice. Fizycznie ich więc już nie ma.

- Spółka z Jeleniej Góry składała wniosek o kontrakt na prowadzenie Kliniki Chirurgii Jednego Dnia, ale my konkursu na tego rodzaju usługi w tym roku nie ogłaszaliśmy - dodaje Joanna Mierzwińska. - Pieniędzy mamy zresztą mniej niż w roku ubiegłym.

Jaki zatem los czeka KChJD? Na szczęście okazuje się, że prawdopodobnie jeszcze w tym kwartale NFZ ogłosi jednak konkurs na świadczenie usług, o jakie ubiegają się jeleniogórzanie. Tajemnicą pozostaje jednak kwota, która będzie w jego ramach do uzyskania. Nie tylko KCM ma na nią chrapkę…

Komentarze (1)

i stanąć w kolejce po kontrakty tak samo jak zniecierpliwieni pacjęci.Jest wiele podmiotów które czekają na dodatkowy konkurs.Każdy liczy na pieniądze,każdy zainwestował w sprzęt.
NFZ ograniczył punkty i nikt nie dostanie wystarczająco dużo aby zaspokoić wszystkim potrzeby.Trzeba się z tym liczyć.Każdy tnie koszty w takim przypadku i jakoś się żyje a nie pokazuje flustracje.Skoro KCM stać zainwestować miliony zł.na sprzęt to powinno też ich stać na utrzymanie grosz na czarną godzine.Albo niech pokażą że skoro są tak dobrzy to potrafią funkcjonować bez NFZ.To by była klasa.Przypomnę że pacjęt i tak za wszystko płaci z własnej kieszeni.(odnoszę się tu do cennika ze strony internetowej KCM)Ale lepiej brać od pacjęta i NFZ .to tak jakby piekarz sprzedawał tę samą bułkę 2 razy.