![fot. Gulbin](https://old.nj24.pl/sites/default/files/imagecache/szczegolowy_opis_zdj_glowne_220/article/main/20095/dsc_6934.jpg)
Stadion nie służył ani piłkarzom ani widzom, których na mecze biało-niebieskich przychodzi niewielu. W niedzielę było ich zaledwie 50. Na szczęście, każda zła passa kiedyś się kończy. W niedzielnym meczu Karkonosze miały sporą przewagę nad niżej notowanym Konfeksem, ale potwierdzili ją dopiero w drugiej połowie. W pierwszej długo męczyli się. Przytomnością wykazał się w 40 minucie grający po raz kolejny od pierwszej minuty Klim Khodzamkulov. Zauważył, że bramkarz gości jest zbyt wysunięty i ładnym lobem zdobył gola.
Tuż przed przerwą sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy, ale strzał Pawła Walczaka obronił bramkarz Konfeksu Sebastian Tamioła. To spowodowało, że w drugiej połowie kwestia zwycięstwa była nadal otwarta. Szybko rozwiał ją Piaszczyk, zdobywając gola w 51 minucie. Sześć minut później listę strzelców wpisał się aktywny Malarowski i było wiadomo, że Karkonosze tego meczu nie przegrają. Co prawda goście odpowiedzieli golem Wilczyńskiego, ale od 75 minucie grali w osłabieniu. Czerwoną kartkę, za drugą żółtą, ujrzał Pietruszkiewicz. W końcówce podopieczni Artura Milewskiego przypieczętowali niezagrożone już zwycięstwo. W 90 minucie bramkę zdobył Wojciech Bijan a w doliczonym czasie gry wynik na 5:1 ustalił rezerwowy Krzysztof Micek.
Karkonosze Jelenia Góra – Konfeks Legnica 5:1 (1:0)
bramki: Khodzamkulov '40, Piaszczyk '51, Malarowski '57, Bijan '90, Micek '93 oraz Wilczyński '63
Komentarze (3)
Kto dopuścił takie boisko do gry w 4 lidze. Po zdjęciach widać, że ma nachylenie z 20 stopni!