To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Kanalizacyjne zamieszanie

 Kanalizacyjne zamieszanie

Mieszkańcy ulic Osiedle Robotnicze i Obrońców Westerplatte w Jeleniej Górze mają pretensje o to, że płacą za odprowadzanie ścieków choć nie są podłączeni do kanalizacji. Mówią, że w takiej samej sytuacji są ich sąsiedzi z ul.Rodzinnej. Oni jednak z opłat są zwolnieni, bo… mieszka tam dwóch radnych. Sprawdziliśmy. Powód jest inny.

- Mieszkam na ul. Osiedle Robotnicze – mówi jeden z naszych Czytelników, Pan Andrzej. – Ścieki z mojego budynku trafiają do Bobru. Tak jest teraz i tak było jeszcze przed wojną. Niestety, ja i moi sąsiedzi płacimy „Wodnikowi” tak, jak byśmy odprowadzali nieczystości do miejskiej kanalizacji. Ciekawe, że osoby, które są w identycznej sytuacji, ale mieszkają przy ul. Rodzinnej, z opłat zostały zwolnione. Dlaczego? Bo mieszka tam dwóch radnych i sobie to załatwili.

Jednym z radnych jest Ireneusz Łojek. Mówi, że nie zna dobrze sytuacji osób zamieszkałych przy Osiedlu Robotniczym. Sobie zaś niczego nie załatwiał. Po prostu któregoś dnia sprawa bezzasadnego płacenia za ścieki wyszła na jaw i została „wyprostowana”.

- Kiedy przeprowadzałem się na ul. Rodzinną nie wiedziałem, że mieszka na niej także inny radny, pan Pleskot – mówi. – Ja o nic nie zabiegałem w „Wodniku”. To nie jest prawda!

Całość czytaj w najnowszym wydaniu "NJ".

Komentarze (4)

Gdzie to się dzieje? Nie ma podane.

Jelenia Góra

To wszystko jest prawdą.Ja też napisałem pismo do Wodnika o zwrot niesłuszne pobranych opłat za odprowadzanie ścieków, ale dostałem odpowiedź negatywną.Mnie się nie należy.

Jeżeli tak jest to powinni płacić ostre kary za odprowadzanie nieoczyszczonych ścieków do Bobru. Co najmniej kary powinny być wegzekwowane od instytucji które tolerowały ten stan rzeczy.