Jeleniogórzanie już w pierwszych minutach odskoczyli na kilka punktów i kontrolowali tę przewagę. W 16. minucie po celnej dwójce Michała Kozaka było już 40:32. Rywale jednak zdołali dwukrotnie trafią za 3 punkty i odrobili straty, do przerwy był remis po 42. To nie załamało jeleniogórzan, którzy na drogą połowę wyszli skoncentrowani. Wynik pozmianie stron otworzył Michał Kozak zarazem udowodniając, że także potrafi rzucać za trzy. W całym meczu nasz rozgrywający trafił aż pięć trójek na siedem prób! Do tego nie mylił się z osobistych (4 na 4), nic więc dziwnego, że został najskuteczniejszym graczem meczu (25 punktów). Kolejny raz świetnie zaprezentował się Jakub Czech, który zdobył 18 punktów i zaliczył 11 zbiórek. Do wysokiej formy braci Niesobskich zdążylismy się już przyzwyczaić.
Przewaga Sudetów rosła a w końcówce trzeciej kwarty było już 62:46. Rywale co prawda nadal próbowali sprawdzonej broni z pierwszej połowy, czyli rzutów zza linii 6,75m. Trafili kilka razy, ale nie byli w stanie odrobić strat.
- Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie. W pierwszych dwóch kwartach mieliśmy przeagę, ale przed przerwą daliśmy się zaskoczyć trójkami. Po przerwie nadal graliśmy pewnie i bardzo zespołowo – podsumował trener Artur Czekański. Co do występu Michała Kozaka powiedział: miał dużo pozycji rzutowych i skorzystał z tego – mówi A. Czekański. - Rywale chyba założyli, że nie będą kryć Michała. No to im pokazał, co potrafi.
Była to dopiero druga porażka tyszan przed własną publicznością w tym sezonie. Dotąd na gorącym terenie wygrał jedynie lider AZS AWF Katowice.
GKS Tychy – Sudety Jelenia Góra 74:91 (23:28, 19:14, 14:24, 18:25)
Sudety: Kozak 25, R. Niesobski i Czech po 18, Ł. Niesobski 17, Minciel 7, Wilusz 4, Wojciul 2, Raczek, Ostrowski.
Komentarze (2)
Ale niespodzianka brawo SUDETYYYYY SUDETY TO JEST POTĘGA
Ale niespodzianka brawo SUDETYYYYY SUDETY TO JEST POTĘGA