Niestety, w walce o ligowe punkty spisali się bardzo słabo. Szczególnie formacja obronna, która tego dnia popełniała zbyt wiele błędów. Do przerwy jeżowianie po błędzie bramkarza – Tomasza Ruszczyka, który faulował w polu karnym - przegrywali 0:1. Karnego na bramkę zamienił Grzegorz Maciorowski.
Bramka do szatni rozjuszyła trenera Lotnika - Janusza Palimąkę, który zdecydował się na zmiany. W miejsce Tomasza Ruszczyka wszedł Jarosław Raus, a za Kamila Bojanowskiego wszedł Piotr Kochan.
Początek drugiej odsłony był wyrównany. Niestety tak było tylko przez 10 minut, bo później inicjatywę przejęli gospodarze. Najpierw do bramki strzeżonej przez Jarosława Rausa trafił Krzysztof Antosz, a chwilę później podwyższył Marcin Kiewra. Dzieła zniszczenia dokonał Tomasz Grabowski , który celnym trafieniem wyprowadził Piasta wysokie prowadzenie. Lotnik potrafił odpowiedzieć tylko raz, za sprawą nowego nabytku - Dawida Badeckiego.
Kilka pytań do trenera jeżowskiego Lotnika:
- Jakby pan podsumował pierwsze spotkanie po przerwie zimowej i dlaczego jeżownianie przegrali tak wysoko?
Janusz Palimąka: Byliśmy słabsi. Popełniliśmy sporo błędów, szczególnie w obronie. Nie wiem co się stało z moją drużyną. Podczas sparingów piłkarze spisywali się bardzo dobrze, a w lidze graliśmy ospale i zbyt wolno, aby móc myśleć o wygranej. Gratuluje zwycięstwa rywalowi, który tego dnia był lepszy.
- Czego zabrakło w grze jeżowian?
JP: Zgrania, przede wszystkim zgrania. Po za tym moi obrońcy byli zbyt spięci, grając nerwowo i chaotycznie. Przez to popełniliśmy sporo błędów, które z zimną krwią wykorzystał rywal.
- Czy dlatego zdecydował się pan zmienić bramkarza Tomasz Ruszczyka , po pierwszej połowie spotkania ?
JP: Po części tak. Dodatkowo Tomek był kontuzjowany i zdecydowałem się na taki krok. Niestety, z postawy mojego drugiego bramkarza nie mogę być zadowolony. Obaj zagrali poniżej moich oczekiwań.
- Sytuacja Lotnika w ligowej tabeli wygląda nieciekawie. Co należy poprawić przed sobotnim meczem z Orłem Lubawka na własnym boisku?
JP: Moi piłkarze muszą się bardziej skoncentrować. Nie można popełniać takich błędów jak w spotkaniu z Piastem. Ja na pewno nie ustąpię, będę walczył z drużyną o jak najlepsze wyniki.
Miejmy nadzieję, że podopieczni Janusza Palimąki dobry wynik zanotują już za tydzień w starciu z dziesiątą drużyną tabeli.
Piast Zawidów– Lotnik Jeżów Sudecki 4:1 (1:0)
Lotnik : Ruszczyk ( w przerwie - Raus) – Kraiński, Troszczyński, Turczyk, Zwierzyński, Badecki, Marciniak, Gałuszka, Bojanowski (w przerwie - Kochan), Hamowski, Romaniak
Komentarze (1)
Chłopaki, trzymam kciuki w sobotę! Mniej spięcia i więcej koncentracji! Mecze wygrywa się zaangażowaniem, a nie "szukaniem winnych".
Piłkarzom życzę zaufania do trenera, a trenerowi ambitnych juniorów!