Byliśmy o 11.45 w piątek – Monika z Wałbrzycha - ludzi tłum, nie można zaparkować (chyba, że jak na BP, daleko, daleko poniżej Polany Maliszewskiego). Wróciliśmy więc do Szklarskiej, pokręciliśmy się po mieście, zjedliśmy obiad i przyjechaliśmy po południu – było super.
Wyłączenie dla potrzeb uczestników zawodów psich zaprzęgów sporej części największego parkingu spowodowało że, i w piątek, i w sobotę trzeba było „walczyć” o miejsce dla swoich czterech kółek. Ciężko było. Na bardzo usprawniający logistykę parkowania pomysł wpadli biegacze z Wrocławia (WR) – mówi Sylwek z Sopotu - zostawiali kartkę na tylnej szybie samochodu, że wyjeżdżają o 16.15 - to było dla mnie oczywistym przyzwoleniem do ustawienia się na ich zderzaku. Myślę, że jest to dobry patent i na pewno będę go stosował, bo przyjeżdżamy tu regularnie i zawsze jest problem z parkowaniem. A taka informacja jest bezcenna.
Komu udało się zaparkować, pozostała już tylko walka na szlakach (ludu było co niemiara), ale po to właśnie się tu przyjeżdża.
Komentarze (4)
Jestem ciekaw jak poradzą sobie z ludzmi, którzy przyjadą w Lutym na Puchar Świata w biegach narciarskich.Teraz nie można było dojechać a co dopiero w przed dzień jak i w dniu imprezy... Tak czy inaczej życze powodzenia w rozwiazaniu problemu organizatorom, a samym turystom wytrwałości w kolejkach jakie się z pewnością tam będą tworzyły.
przecież na puchar świata nie będzie możliwości wjazdu. tylko pociąg i zorganizowana przez organizatora komunikacja.
panda pisze:WAM, jeszcze jedno. Piszesz: dzniwe, że prof. Popczyk jest za demokracją energetyczną, a jednocześnie polega na silnym państwie. W moim pojęciu te dwie rzeczy wcale nie są ze sobą sprzeczne. Zwolennik państwa, ktf3re nie wycofuje się ze swoich funkcji koordynacyjnych, niekoniecznie musi obstawać przy scentralizowanych systemach energetycznych, skoro dostrzega określone przewagi rozproszonych. W ogf3le pytanie ile państwa, ile rynku musi być za każdym razem rozstrzygane w odniesieniu do konkretnej sytuacji. I odpowiedź za każdym razem może być inna. A co do chińskiej demokracji metalurgicznej :) Ja nie wiem, czemu to Chinom nie wyszło. Może dlatego, że nie da się uzyskać dobrej jakości stali w domowym czy podwf3rkowym piecyku? A dobrej jakości energię w domowym wiatraku czy panelu można. Jakość i suma energii w systemie jest zawsze ta sama, obojętne czy pochodzi z jednego dużego źrf3dła, czy kilkudziesięciu małych. Dochodzą kwestie transportu: rudy, wytopionej stali W przypadku energii nie ma tego problemu: sieci przesyłowe raz zbudowane po prostu są, wystarczy się podłączyć. Tak że mam wrażenie, że i w sprawie celowości rozwiązań rozproszonych nie da się niczego powiedzieć raz na zawsze, w odniesieniu do wszystkich dziedzin. To tak okiem zainteresowanego laika:)