To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Grypa a ludobójstwo na Kresach - spotkanie z ks. Isakowiczem-Zalewskim

Grypa a ludobójstwo na Kresach - spotkanie z ks. Isakowiczem-Zalewskim

Obecna polska polityka wschodnia jest zła i kłamliwa, a najważniejsze osoby w państwie – prezydent i premier, nie chcą zbrodni na Kresach wprost nazwać ludobójstwem, co jest niezrozumiałe, a czego Polacy maja prawo oczekiwać – mówił na dzisiejszym spotkaniu w czytelnikami swoich książek i felietonów, ks. Tadeusz Isakowicz-Zalewski. Spotkanie zorganizował powstały w Jeleniej Górze klub Gazety Polskiej.

Sala „Wojciechówka” w kościele pw. św. Wojciecha na Zabobrzu ledwo pomieściła uczestników spotkania z autorem książki „Przemilczane ludobójstwo na Kresach”. Ksiądz Zalewski wyjaśniał dlaczego napisał tę książkę. Przypomniał, że jest potomkiem Ormian, którzy uciekali przed prześladowaniami na dawne Kresy Rzeczpospolitej.

- Moi rodzice i dziadkowie urodzili się na Kresach, ale po wojnie wysiedlono ich z rodzinnych stron. To nie była żadna repatriacja, jak do tej pory nazywa się przymusową wywózkę Polaków z tamtych stron. Moich rodziców wysadzono z bydlęcych wagonów w Krakowie i tu zostali, ja się urodziłem w Karkowie. Reszta rodziny trafiła w różne zakątki Polski, także na Dolny Śląsk – przypominał swój życiorys ks. Zalewski.

Opowiadając o eksterminacji ludności polskiej na Wołyniu przez bandy Ukraińskiej Powstańczej Armii przypomniał, że ukraińscy nacjonaliści pod wodzą Bandery byli wspierani finansowo i zaopatrywani w broń przez hitlerowców. A rzezi, w której bandy UPA mordowały mężczyzn, kobiety, dzieci i starców, puszczali z dymem ich domy nie można nazwać inaczej niż ludobójstwem.

- Historycy nie maja wątpliwości, że było to ludobójstwo. Z tego się robi polityczny problem, bo politycznie jest niewygodnie o pewnych rzeczach mówić wprost. Dlatego już nie będe głosował na Lecha Kaczyńskiego, który naokoło wspomniał, że na Wołyniu Polacy byli, a potem ich już nie było. Czyli co? Gdzie się dziesiatki tydziecy Polaków podziało? Dżuma, cholera? Co się z nimi stało? - rzucał pytania ks. Zalewski.

Gośc spotkania przekonywał, że Polacy chcą znać najnowszą historią Polski, także młodzi ludzi.

Ksiądz Zalewski chętnie przyjmuje zaproszenia od licealistów i ma ich wiele, ale martwi go, że różne akademickie środowiska po macoszemu traktują problematykę historii najnowszej „w aspekcie Kresów”.

- Nawet rozumiem z czego to wynika. Środowisko akademickie opiera się lustracji, bo gdyby rzetelnie i kompleksowo ja przeprowadzić, to mogłoby się okazać, że na niektórych uczelniach nie miałby kto uczyć. Więc z obawy o skutki lustracji naukowcy nie podejmujż tej tematyki z powodów politycznej poprawności. Najgrsze jest to, że nie podjemują sami i nie pozwalają studentom i młodym naukowcom na badanie tematu – prezentował swoje stanowisko autor książki.
Oberwało się też mediom za małą aktywność w upowszechnianiu prawy o ludowbójstwie na Kresach, a Gazetę Wyborczą ks. Zalewski przywoływał kilka razy, jako tytuł, w którym pisano proukraińskie teksty.

- Okazuje się, że polityczna poprawnośc nie pozwala teraz mówić prawdy o ludobójstwie na Kresach, bo jesteśmy współorganizatorami z Ukrainą Euro 2012. Czyli Euro jest nowym bożkiem i jemu mamy oddawać pokłony, reszta się nie liczy. A przecież Ukraina jest dziś bardzo niestabilnym państwem. Wystarczy popatrzeć, co się tam dzieje w związku ze świńską grypą. Państwo nie potrafi nad tym zapanować. Na początku popierałem „Pomarańczowa rewolucję”, ale mam nadzieje, że Bóg mi to wybaczy. Dziś widać nacjonalistyczne zapędy Juszczenki, który pomniki stawie banderowcom. A z drugiej strony mamy Janukowycza – zagorzałego komunistę. Obojętnie, kto tam wygra wybory – to nie będzie dobre dla Polski – komentował bieżace wydarzenia polityczne ks. Zalewski.

Dominującą grupą uczestników spotkania byli ludzie starsi, choć nie wszyscy, jak się okazało, czytają i znają Gazetę Polską. Część osób przyznała, że pochodzi z Kresów lub miało tam swoich przodków. Po spotkaniu z ks. Zalewskim, utworzyła sie spora kolejka chętnych do uzyskania podpisu lub dedykacji na książkach księdza, które można było na miejscu kupić. Szefowa klubu Gazety Polskiej zbierała zapisy chętnych do wstąpienia do organizacji.

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ

Komentarze (14)

"ukraińscy nacjonaliści pod wodzą Bandery byli wspierani finansowo i zaopatrywani w broń przez hitlerowców."

To słowa mojego ojca !

jak również:

"A cześć wam szachraje z Londynu"

To prawda byli wspierani, ale oni walczyli o wolne państwo Ukrainę, oczywiście to żadne usprawiedliwienie. Może ksiądz wspominał jak Piłsudski oszukał Ukraińców w 1919, podpisał z Petlurą przymierze a potem. Cóż historia nasza wspólna Polsko Ukraińska, Litewska nie jest łatwa. Nie zapominajmy, że mordy były po obu stronach. Może wspomnimy o polskich akcjach WP przed 1939, jak to nazwiemy przeprowadzką? Moja rodzina pochodzi także z Kresów, jak większość na ziemiach zachodnich, jestem już drugim pokoleniem i może dlatego łatwiej mi ocenić to co działo się w naszej wspólnej historii.

takie 'sensacje' mogły robić wrażenie 25 lat temu. o rzezi na kresach wszyscy wiedzą.. tylko co z tego ma wynikać? mamy mordować w odwecie każdego ukraińca, co przekroczy polską granicę? isakowicz i jemu podobni żyją przeszłością i chcieliby, by wszyscy nią żyli. dla młodych wołyń jest tak samo emocjonujący, jak potop szwedzki i grunwald.. i całe szczęście - inaczej wszyscy ze wszystkimi nieustannie praliby się po pyskach w zemście za zbrodnie prapraprapradziadków

Dla mnie po takich słowach, zachowaniu ksiądz Isakowicz nie jest w pełni chrześcijaninem. Jest w mówieniu o tych sprawach żądnym zemsty małym człowiekiem. Takie uczucia też są ludzkie, ale nie przystoją kapłanowi religii chrześcijańskiej, opartej na miłości bliźniego, której fundamenty opierają się m.innymi na stwierdzeniu "że większa radość z jednego nawróconego, niż ze stu sprawiedliwych. Moja rodzina pochodzi z Kresów z okolic Stanisławowa (dzisiaj Iwano Frankowsk). Niektórzy z nich doznali krzywd ze strony Ukraińców, ze strony Rosjan a także Niemców. Jednak rodzice mówiąc o tamtych zdarzenich nie uczyli mnie ślepej nienawiści, żądzy okrutnego rewanżu. Nie uogólniali stwierdzeniami typu, "że wszyscy Ukraińcy to..."
Obok Polski mamy od kilkunastu lat wolne państwo Ukrainę. Państwo której ludność doznała strasznych cierpień od wszystkich wokół (Polaków też!). Państwo prawie 50 milionowe które stoi na rozdrożu z pytaniem: "w która stronę pójść?" Czy znowu w objęcia Rosji, czy z nami i Unią Europejską? Gdybyśmy stosowali jedynie retorykę "księdza" Isakiewicza to do czego byśmy doszli. Poznałem wielu Polaków mieszkających na tamtych terenach. Poznałem też wielu młodych Ukraińców. Oni chcą żyć w spokoju, uczyć się, mieć możliwość wyjazdów do nas, do Europy, w świat! Jak kiedyś słyszałem z ust księdza Józefa Tischnera: "rolą kapłana jest lać balsam na rany, a nie je rozdrapywać". Tam na Ukrainie też są nacjonaliści jak i u nas, są też tam głosy nawołujące do potepiania nas Polaków za naszych przodków czyny. To co, mamy nakręcać tę spiralę nienawiści czy powinniśmy powiedzieć tak jak powiedzieli biskupi polscy w latach sześćdziesiątych do biskupów niemieckich: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie!"

i tu sie z Panem zgadzam, Panie Kazimierzu!

Ludzie , nikt a tym bardziej ks. Zaleski nie domaga się odwetu a jedynie uznania PRAWDY o ludobójstwie na Kresach. Powtarzam uznania prawdy,przeprosin zadośćuczynienia i dopiero później na tej podstawie można budować prawdziwe dobrosąsiedzkie stosunki międzypaństwowe i międzyludzkie. Kresowiacy i ks Zaleski jest oburzony ( i słusznie) że dziś Ukraińcy mają Banderę za bohatera i budują mu pomniki a nasz polski (?) rząd i prezydent nie mają odwagi upomnieć się o Polaków, pomóc im.

~NAJsmutniejsze jest to,.. ze Wiktor Juszczenko jest PREZYDENTEM,a takze zagorzałym zwolennikiem uznania bandy UPA za wojsko-narodowo wyzwolencze !

Tak mają Bandere za swojego bohatera, tak jak i Petlure tak jak Backo Machno i wielu innych, UPA mordowała, ale walczyła także o wolną Ukrainę z armią Sowiecką. My mamy swoich też najogólniej ujmując niejednorodnych bohaterów jak Łupaszkę, generała Żeligowskiego (1919 aneksja powiatu Wileńskiego) i jeszcze kilku NSZ, których dziś uważamy za bohaterów. Bandera był oczywiście zamieszany w zamordowanie polskiego ministra (przed 1939), tylko jak myślicie z kim mieli walczyć jak byli okupowani przez Polaków jak i Sowietów? Tak okupowaliśmy wiele powiatów Ukraińskich, Stanisławów i Lwów zamieszkiwali w większości Polacy, ale im dalej na wschód tym odwrotniej we wschodniej Ukrainie Polacy stanowili mniejszość około 20 do 30%.

Kazimierz nie pij tak dużo na weselach to będziesz miał okazję dowiedzieć się czegoś więcej o Ukraińcach nic do tej pory.

Kaziu! Cenię Cię i szanuję ale jak nie byłeś na spotkaniu z x. Zalewskim to niedobrze, że oceniasz tak ostro człowieka,który tylko i wyłącznie chce w tym temacie i nie tylko w tym PRAWDY i szacunku dla PRAWDY. Myślę, że oceny ludzi należy zawsze zaczynać od siebie a nie wypisywać bzdur. Daj Boże i życzyłbym CI byś Ty był takim małym Człowiekiem jak ten którego tak oceniasz. A może rzeczywiście tam na weselu wypiłeś za dużo tej taniej ukraińskiej wódy i bez zastanowienia pisesz co Ci przyjdzie na myśl.

"Kresowianie"

Słowa mojego ojca
"A cześć wam szachraje z Londynu"

Bronisław Perwenis żołnierz wyklęty - pseudonim Pieprzyk ... .
"Major Łupaszko i jego żołnierze"

Niemcy i ukraincy wspólnie doprowadzili do ludobójstwa ludności na kresach.

Co noweg zmontują w UE
Patrzcie na Platformę Obywatelską i Sikorskiego Prezydenta RP
:evil: