W pomieszczeniu było gorąco, jak w saunie, woda zaczęła zalewać znajdujące się poniżej mieszkania.
– Zgłosiliśmy to po godzinie 10., przyjechał pan, który nie miał kluczy, nie mógł znaleźć zaworu głównego. Trwało to ponad godzinę, zanim zakręcił zawór – mówi pani Jola, mieszkanka budynku przy Grunwaldzkiej. Jedno z zalanych mieszkań to pustostan, w drugim mieszka rodzina z małym dzieckiem.
– Dobrze, że nic się nam nie stało, bo w lampie pod kloszem zbierała się woda – mówi pani Emilia, która była z półrocznym wnuczkiem. – Na szczęście, sąsiadka wyłączyła bezpieczniki.
Mieszkańcy mieli sporo uwag do zarządcy, Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Przede wszystkim o to, że na czas nie przyjechał elektryk, sami musieli wyłączyć bezpieczniki.
– W tym miesiącu już po raz trzeci czy czwarty zdarza się coś takiego, jak nie woda z kaloryferów, to teraz z sieci. Raz to trzy dni jechali – mówi pani Jola. Zaznaczają też, że pomieszczenie to było ogólnodostępne, choć powinno być zamknięte.
Zastępca dyrektora MZGKiM-u Lucyna Januszewska mówi, że hydraulik był na miejscu bardzo szybko, elektryk rzeczywiście dojechał trochę później, bo nie mógł trafić.
Jak się okazało, nie była to awaria, po prostu ktoś ukradł wodomierz wraz z zaworem i zostawił niezabezpieczoną instalację, z której wylewała się gorąca woda. - Zlodziej był nieodpowiedzialny, stworzył zagrożenie dla mieszkańców - mówi L. Januszewska, która zgłosiła sprawę na policję.
Pomieszczenie to nie należy do ZGKiM-u, jak sugerowali mieszkańcy, lecz jest to wspólna kuchnia dla dwóch mieszkań, znajdujących się na tym piętrze. Nie ZGKiM ponosi więc odpowiedzialność, a mieszkańcy, którzy się tym pomieszczeniem opiekują. – Kiedy przyjechali nasi pracownicy, nikogo nie było w tych mieszkaniach – mówi L. Januszewska.
Kuchnia wyglądała na opuszczoną, był w niej potworny bałagan.
Okazuje się, że to nie koniec. Przed godziną 15. w tym samym budynku, w innej wspólnej kuchni, także zaczęła lać się woda. Powód? Ktoś ukradł zawór...
Komentarze (19)
K1 K2 Pieprzona patologia. Powinni tam napalm zrzucić żeby się nie rozmnażali jeszcze. Kompletnie zdemolowane bloki mieszkania i jeszcze roszczenia mają. Won do roboty. Nikt nie widział że zawór kradną mhm. Wszyscy siebie warci ZGL nie powinien interweniować niech sobie żyją we własnym sosie. Niektórzy dzięki temu mieli pierwszy kontakt z ciepłą wodą od wielu lat. Mam alergię na taką patologię.
pekin żądzi
wodomierz ukradziony rachunków nie będzie!
Przyjemne mieszkanka ;)
Nie wiedziałem, że w Jeleniej Górze oferują lofty.
Stan mieszkań i budynku najlepiej świadczy o tym, jacy ludzie tam mieszkają. Odmalowanie pokoju nie jest dużym wydatkiem, ale jak widać ci ludzie mają inne priorytety...
Po co wydać te 30-40 zł na farbę i odświeżenie pokoju, skoro za te pieniądze mają ognistą wodę i zajęcie na najbliższy wieczór tudzież ranek? Lepiej żyć w melinie, gdzie farba płatami odpada od wilgoci, ale cóż, alkoholizm do tego prowadzi.
ale wy ludzie głupoty piszecie tam mieszkają normalni ludzie to że ten budynek jest socjalny to nie znaczy że odrazu mieszka tam patologia.
Jeśli ktoś nie pracuje z wyboru, to to jest patologia. Bo jeśli nie może znaleźć pracy, to jest nieporadny życiowo i nie powinno należeć mu się żadne mieszkanie. Praca jest, tylko robić nie ma komu. Jak ktoś chce to coś znajdzie.
patologia patologią ale po co pisać bzdury typu:Bo jeśli nie może znaleźć pracy, to jest nieporadny życiowo i nie powinno należeć mu się żadne mieszkanie.
tylko głąb siedzący pod kiecką mamusi takie bzdury wypisuje. zeby ludzie - wszyscy ludzie mieli pracę to musi być ta praca. na swiecie nei ma takiego państwa które by zapewniło wszystkim pracę - co wtedy mamy ich nazwac nieporadnymi życiowo? sie jełopie zastanów nad takimi tekstami zanim je tutaj wpiszesz. ogólnie to życzę ci zamieszkania w socjalnym budynku to moze uszanujesz tych ludzi
To nie państwo zapewnia pracę, a zwykli ludzie. Komunizm już dawno upadł. Przynajmniej ruski, bo teraz mamy prawie to samo, ale komunistami są Polacy (patrz: pomysł MF na samochody dla obywateli, czyli wymówka na dawanie wszystkiego "swoim") Ale to temat na osobną rozmowę ;)
Polikwidować socjal i koniec będzie tego typu pasożytów. Tylko KNP
obok jest Albert... nich tam mieszkaja.. no tak, ale tam pic nie wolno, piprzone darmozjady. ale taksowki ciagle podjezdzaja i dowoza wodke
Boże, jak można mieszkać w takich warunkach? Płodzić, rodzić i wychowywać dzieci? Nikt mi nie powie, że nie mieszka tam patologia. Każda normalna osoba, nawet taka która znalazła się w trudnej życiowej sytuacji, nie wytrzymałaby tam długo. Jak ludzie, którzy całymi dniami nic (produktywnego) nie robią, mogą żyć w takim syfie, nawet nie posprzątać?
Zrobili sobie TERMY i o co biega /plywa/
ja chcialem zatrudnic taka patologie i to wiele razy!! a za pieniadze nie chca pracowac!! prace dawalem do koszenia trawy!do wynoszenia gruzu-10 godzni 150zloty!!! raz przyszedl i juz go nie bylo!! dlatego nie gadajcie mi ze pracy niema!!!!