Właściciele odrzucili tę propozycję. Tym bardziej, że prąd z przewodów na słupie płynie nie tylko do ich budynku, ale i do innych. Poza tym energetyka nie płaci za dzierżawę gruntu, który zajmuje pod słup.
- Gdy słup się przechylił, wzywaliśmy energetykę, by coś z nim zrobiła – mówi Joanna. - Boimy się, że gdy zawieje wiatr, może wybuchnąć pożar. Oni przyjechali, popatrzyli i nic nie zrobili.
Gdy parę dni temu słup oparł się o dom, Joanna zadzwoniła ponownie do EnergiiPro. Przyjechał specjalista.
- Popatrzył i uznał, że nie ma zagrożenia życia, więc wystarczy postawić słupek o wysokości półtora metra, na którym duży słup można oprzeć – twierdzi Joanna.
Jak dodaje, nie chodzi jej tylko o poczucie większego bezpieczeństwa, ale także możliwość ocieplenia budynku i wykonania porządnej elewacji. Gdy słup jest na domu, trudno wyobrazić sobie wykonanie takich prac. Na domiar złego trzy kable energetyczne leżą na linii telefonicznej.
Komentarze (3)
~Pani Joanno ! ..ten *specjalista jest wyuczony i wie,ze prąd kopi ! .. i na pewno się boi ..*tego prądu !~ :s ~
Nie dobrze! W półmetrowym rachunku za prą pojawi się nowa pozycja - prostowanie słupów. Za ten słup zapłacimy wszyscy, bo to dobry powód do podwyżki.
Piipi ty pusta kobieto,prosta istoto. Mój pies jest mądrzejszy od ciebie.