To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Fotograf z Krainy Wichrów i Mgieł

Fotograf z Krainy Wichrów i Mgieł

Podwójny jubileusz świętował w jeleniogórskim BWA Tomasz Olszewski. Jeden z nestorów jeleniogórskiej fotografii obchodził jednocześnie 80. urodziny i 50-lecie członkostwa w Związku Polskich Artystów Fotografików. Jego koledzy i koleżanki z Karkonoskiego Oddziału ZPAF oraz Biura Wystaw Artystycznych urządzili specjalną uroczystość w dniu urodzin dostojnego jubilata.

Były gratulacje i życzenia, także od władz miasta i regionu, tort ze świeczkami i dużo wspomnień z fotograficznego życia wciąż aktywnego twórcy, który nadal nie rozstaje się z aparatem fotograficznym. Wieczór połączony był z promocją najnowszego albumu artysty zatytułowanego „Karkonosze – Kraina Wichrów i Mgieł” wydanego przez wydawnictwo Moniatowicz Foto Studio.


Tomasz Olszewski podczas spotkania, które niemal do ostatniej chwili przygotowywano w tajemnicy przed nim samym, był wzruszony świętem jakie mu zgotowano. Nie krył też zadowolenia z ukazania się szczególnego albumu, który dedykował pamięci swojej żony Lidii Śniatyckiej – Olszewskiej, która co podkreśla sam autor, była zawsze dobrym duchem jego fotografowania. Album ma też szczególny wymiar w kontekście życiowej drogi Tomasza Olszewskiego, który jako 16-latek w roku 1946 przyjechał pierwszy raz w Karkonosze i całe swoje późniejsze życie związał z górami. Zamieszkał w Szklarskiej Porębie, została strażnikiem przyrody i przewodnikiem sudeckim i od lat pięćdziesiątych przez blisko pół wieku namiętnie fotografował „swoje” góry. Mimo iż przez lata sięgał po różne tematy do fotografowania, w swoim archiwum ma choćby mnóstwo tzw. fotografii socjologicznych, Karkonosze w jego twórczej pracy zajmowały zawsze szczególne miejsce. Powstające na przestrzeni lat górskie obrazy Tomasza Olszewskiego ułożyły się w wyjątkową, fotograficzną dokumentację polskich Karkonoszy, w której opisany został specyficzny charakter tych gór, przestrzenne formy, surowość klimatu i niepowtarzalność karkonoskiej przyrody.

Taką wartość ma też jubileuszowy album swoim tytułem nawiązujący do bodaj najsłynniejszej wystawy Tomasza Olszewskiego sprzed ćwierć wieku, która przyniosła mu rozgłos fotografa karkonoskiego. Album spina całą karkonoską twórczość autora. Obejmuje bowiem zamknięty okres jego pracy. T. Olszewski nie odłożył na półkę kamery. Nadal stale fotografuje, ale już nie góry.

- Ostatnie zdjęcia Karkonoszy zrobiłem na przełomie lata 1999/2000 – przyznaje autor. - Dziś zajmuje się zupełnie innym fotografowaniem. Staram się rejestrować na fotografiach życiową drogę bez konkretnego kontekstu. Sięgam po aparat intuicyjnie nie rozmyślając nad tym. Bliska jest mi filozofia buddyjska. Przyjmuję jako hasło „tao”. To dziś kierunek moich prac. Interesuje mnie wyłącznie to, co jeszcze mogę zrobić. Nie zajmuję się ani przeszłości, ani przyszłością. Kluczem do wszystkiego jest teraźniejszość, to, co jest teraz.

Kluczem do fotograficznej opowieści Olszewskiego o Karkonoszach, zebranej w niewielkim, acz gustownym albumie jest stan przyrody. Bogaty zestaw czarno – białych obrazów z całego okresu górskiej aktywności fotograficznej Olszewskiego podzielony został na cztery rozdziały: Wiatr, Mgła, Drzewa i Kamienie. To ciekawa lektura zarówno dla miłośników naszych gór, jak i pasjonatów samej fotografii. Na kartach starannie wydrukowanej książki nie zabrakło najsłynniejszych karkonoskich zdjęć Tomasza Olszewskiego. Trudno o równie trafiony prezent także dla samego autora, szczególnie w kontekście jego znaczących jubileuszy.

- To nieczęste wydarzenie móc świętować jednocześnie osiemdziesiąte urodziny i półwiecze pracy artystycznej wspaniałego twórcy. Być może nawet związkowy ewenement w skali całego kraju. Dlatego zwyczajnie nie mogliśmy tego nie uczcić – przekonuje Janusz Moniatowicz szef Oddziału Karkonoskiego ZPAF, wydawca albumu, jeden z pomysłodawców uczczenia jubileuszu artysty. - Dla mnie jako wydawcy praca z Tomaszem Olszewskim przy budowaniu albumu była wspaniałą przygodą. Niełatwo było „opanować” ogromne archiwum Tomasza Olszewskiego, ale wybór zdjęć był starannie przemyślany podobnie, jak i format samego albumy, który ma postać niewielkiej książeczki, przypominającej nieco pamiętnik. Ogromnie się cieszę, że także dzięki synowi artysty, Juliuszowi Olszewskiemu, który jest sponsorem tego przedsięwzięcia, mogłem przeżyć to niezwykłe spotkanie z Tomaszem Olszewskim.

Dobry papier, staranny druk, płótno na okładce, litery zdobione 24-karatowym złotem i „kieszonkowy” format czynią z „Karkonoszy Krainy Wichrów i Mgieł” także szlachetną pamiątkę z naszych gór, jakich nie ma zbyt wiele. Podczas jubileuszowego spotkania z Tomaszem Olszewskim padł pomysł, że książka ta mogłaby być początkiem wydawniczej monografii znakomitych, cenionych karkonoskich twórców fotografii, wydawanych na przestrzeni kolejnych lat. Świetny pomysł pod rozwagę szczególnie samorządowych gospodarzy regionu, którzy mogliby objąć takie przedsięwzięcie mecenatem.