Wszystko działo się 10 stycznia, około 21.30. Ktoś zauważył dym na klatce schodowej wielorodzinnego domu i wezwał straż pożarną, a ta powiadomiła policję. Okazało się, że dym ma swoje źródło w mieszkaniu 67-latki. Kobietę wyprowadzono, podobnie jak sześciu innych lokatorów przebywających w tym czasie w budynku, i przystąpiono do akcji gaśniczej. Ogień opanowano szybko, nikt nie doznał uszczerbku na zdrowiu. Okazało się, że to emerytka pozostająca pod wpływem alkoholu, z sobie tylko znanych przyczyn, przyłożyła ogień do sprzętów i wyposażenia w swoim mieszkaniu. Ten akt destrukcji, w którym sprowadziła zagrożenie dla innych osób i dla ich mienia, doprowadzi kobietę przed oblicze sądu. Czyn którego się dopuściła zagrożony jest karą do 8 lat więzienia.
Komentarze (6)
Jaki związek z podpaleniem ma fakt, że kobieta jest emerytką?
,, dawniej Emeryci to byli ludzie.Mlodzi sluchali sie strarszych,a starsi bylo madrzy.Co sie teraz porobilo,szkoda pisac.Przykro,ale z babami,tak jest
Ano taki, ze osiagnela wiek emerytalny, tudziez pobiera juz emeryture... a tak na serio to chyba tylko pan redaktor wue i ci chodzi
Patologia!!!!!
Pani nie jest na emeryturze bo w swoim życiu nie przepracował ani jednego dnia jest na zapomodze socjalnej. Dwa lata temu również podpalił mieszkanie i nikt jej nic nie zrobił. Cierpią inni ludzie a pijaki z opiki pieniądze dostają.
,, mezczyzni Emeryci to maja wiecej zajec i sa pozyteczni,ale kobiety emerytki to lubia grzeszyc i to widac , po ich czynach