To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Eksmisja z Belwederu

Eksmisja z Belwederu

Być może w listopadzie dojdzie do pierwszej eksmisji dzierżawców z miejskiego pensjonatu w Szklarskiej Porębie. Urząd Miasta domaga się eksmisji państwa Nowaczyków z domu o nazwie Belweder Górski. Komornik odwiedził już dzierżawców. Dał im jeszcze sporo czasu na spakowanie się.

Władze uważają dzierżawców Belwederu Górskiego za niesolidnych płatników, którzy mają spore zaległości.

Dzierżawcy czują się pokrzywdzeni, między innymi tym, że płacili za dzierżawę miejsc w pobliżu domu, z których nie korzystali i które nie były im potrzebne. Zwrotu nadpłaconych pieniędzy domagają się na drodze sądowej.

Uważają, że nie powinni być eksmitowani do momentu rozstrzygnięcia tej sprawy przez sąd, gdyż ich zdaniem to, co nadpłacili, jest mniej więcej równe temu, co są winni miastu.

W sezonie narzekali z kolei na przeciągająca się wymianę kanalizacji przy wejściem do Belwederu Górskiego (na zdjęciu), co odstraszało gości od ich obiektu.

Dla komornika to jednak żaden argument – on ma wykonać taki wyrok, jaki już obowiązuje. Nie może brać pod uwagę życzeń dłużników.

Jest w niewdzięcznej roli - gdy był w Belwederze, spotkał się z Beatą Nowaczyk, która opowiadała mu o swojej chorobie na raka. Dał dzierżawcom czas na wyprowadzkę i obejrzenie mieszkania, do którego mogą się wyprowadzić. Zostało ono wskazane przez miasto.

Dłużej komornik raczej nie będzie czekać. Przyznał, że ma telefony z Urzędu Miasta z pytaniem o eksmisję.

Przypomnijmy, że dzierżawy pensjonatów to jeden z głównych tematów kampanii dotyczącej referendum w sprawie odwołania burmistrza i Rady Miasta Szklarskiej Poręby. Władze uważają, że dzierżawcy płacą grosze. Umowy dzierżaw zostały wypowiedziane. Dzierżawy uważają umowy za jak najbardziej stosowne.

Na górnym zdjęciu: Beata Nowaczyk podczas wizyty komornika.


Eksmisja z Belwederu