Prokuratorzy czekają jeszcze na niezbędną dokumentację z Poznania, aby sprawdzić, czy opiekunowie wypoczywających dzieci z domu dziecka posiadali odpowiednie kwalifikacje. Pięciolatka, która huśtała się na hamaku zmarła na skutek wielonarządowych obrażeń. Sekcja zwłok wykazała, że miała pękniętą wątrobę i płuca. Miała też liczne krwotoki dlatego według opinii lekarskich nie było żadnych szans, aby uratować dziewczynkę. Jej ciało zostało wydane prawnemu opiekunowi, którym jest pedagog. Pięcioletnie Zuzia była wychowanką Domu Dziecka nr 3 w Poznaniu. Została już pochowana.
Zuzia razem z grupą dzieci brała udział w warsztatach teatralnych w Wolimierzu. Warsztaty prowadzili aktorzy z grupy teatralnej „Klinika lalek”. Kiedy Zuzia huśtała się na hamaku, przewrócił się na nią wielki, drewniany kloc, do którego przywiązany był hamak.
Wiadomo już, że pobyt dzieci nie był nigdzie zgłoszony jako zorganizowana forma letniego wypoczynku. Właśnie z tego powodu nikt nie sprawdził, jakie warunki panują w „Klinice lalek” i czy miejsce jest bezpieczne.
Komentarze (5)
a moze taka byla "wizja artystyczna" ? :-/
:(((
skoro miejsce nie bylo sprawdzone czy jest dostosowane co leży w obowiązku opiekunow to raczej jasne jest kto ponosi winę ....
Gdyby pobyt był zgłoszony to urzędnicy napewno nie podchodziliby do bali przy hamakachi nie sprawdzliby czy stoją stabilnie.Popatrzeliby ogólnie i dobrze jest. Niech nie szukają dziury w całym.