Do miasta nad Zadrną na spotkania,prezentacje, warsztaty, wspólne czytanie, które rozłożone zostaną na trzy dni, przybyło dwudziestu kilku polskich autorów. Imprezy zaplanowano w ośrodkach kultury i bibliotekach w kilku miejscowościach powiatu. Rafał Czerniga, właściciel „Ateny” jest umiarkowanym optymistą, gdy pytamy go o czytelnictwo. - Ludzie czytają. Potwierdzają to nasi goście piszący książki i spotykający się z żywymi reakcjami na to co robią – twierdzi. Nie zmienia to faktu, że sytuacja księgarzy jest katastrofalna. Po tym, jak podręczniki będą dzieciom fundowane przez państwo, księgarnie zostają pozbawione podstawowego źródła wpływów. Obroty „Ateny” w 60-70 proc. opierają się na sprzedaży właśnie podręczników. - Ja traktuję prowadzenie księgarni jako misję, nie jako przedsięwzięcie handlowe, ale w tych warunkach, nie będę w stanie utrzymać się na rynku. Niewykluczone, że za rok już nas nie będzie – mówi księgarz z Kamiennej Góry. Jeśli ta czarna wizja się spełni oznaczać to będzie, że 40-tysięczny powiat kamiennogórski nie będzie miał ani jednej księgarni.
Komentarze (3)
Czyli w tym miasteczku ciemnogród i zacofanie "książkowe" zapanuje totalne. Szkoda.
a po co polakom ksiazki? ksiazka do nabozenstwa wystarczy.
Internety , tablety i po co kajety ? Niestety to widać , słychać i czuć . Zubożenie intelektualne postępuje w zastraszającym tempie. Książka to jeden z najlepszych wynalazków ludzkości.
Za to podręczniki szkolne kiedyś były wielokrotnego użytku. I tak powinno być i teraz.