To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Dyrektor (nie)polityczna

Dyrektor (nie)polityczna

Rozmowa z Gabrielą Zawiłą, dyrektor Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze

- Pracownicy powinni zmienić podejście przy przygotowywaniu wystaw - mówi Gabriela Zawiła. Fot. robRozmowa z Gabrielą Zawiłą, dyrektor Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze

Nie obawia się Pani zarzutów, że wybór Pani był polityczny?
Gabriela Zawiła:
Jeśli dziewięcioro członków komisji z różnych miejsc, np. Urzędu Marszałkowskiego, Ministerstwa Kultury, muzeum z Kłodzka, przedstawiciele związków zawodowych Muzeum Karkonoskiego jest z jednej opcji, to zgodzę się, że mój wybór był polityczny. Zapewniam, że tak nie było.

To co zdecydowało o takim wyborze?
Po pierwsze to, że się sama zdecydowałam. Zależało mi, żeby tutaj się tutaj znaleźć, przygotowałam program działalności tego muzeum. Po drugie, mój dorobek zawodowy, czyli 20 lat w muzealnictwie. Doprowadziłam do zakończenia remontu domu Hauptmannów z Szklarskiej Porębie, przygotowałam koncepcję wystaw które zrealizowałam, zrewaloryzowaliśmy otoczenie.
W Kamiennej Górze mam nie mniejsze osiągnięcia. Skromnie powiem, że udało się doprowadzić je do wyglądu z XXI wieku. Nie uczestniczyłam w pracach remontowych, ale byłam na etapie przygotowywania projektów, pozyskiwania środków na to zadanie. Myślę, że to argumenty, które przekonały komisję konkursową. Nie bez znaczenia był fakt, że byłam jedynym kandydatem. Gdyby byli inni i byliby lepsi ode mnie, pewnie komisja by ich wybrała.

Czyli Marcin Zawiła nie miał z tym nic wspólnego?
Marcin Zawiła – jeśli chodzi o mnie – ma zawsze wiele wspólnego. Jest moim mężem i dla mnie jest najważniejszy. Pewne rzeczy uzgadniamy wspólnie i to, że wystartowałam, nie było tajemnicą dla mojego męża.

Czeka Panią sporo pracy. W ubiegłym roku placówkę odwiedziło tylko 7 tysięcy turystów – nie ma się czym chwalić.
To mała frekwencja, natomiast samym muzeum można się chwalić, bo ma ciekawe zbiory. Są tutaj mądrzy i doświadczeni pracownicy. Trzeba zmienić filozofię, podejście do pracy. Musimy inaczej niż dotąd przedstawiać wystawy, powinny być bardziej interesujące. Myślę, że ta frekwencja się zmieni. W większości muzeów w Polsce, oczywiście poza Muzeum Powstania Warszawskiego, jest tendencja spadkowa jeśli chodzi o liczbę zwiedzających. My będziemy robili wszystko, by to zmienić.

Jakie działania podejmie Pani w najbliższym czasie?
Pracownicy zajmujący się działem oświatowym, będą zajmowali się działem oświatowym, a nie innymi pracami, którymi dotąd byli obciążani. Musieli pracować np. przy wydawnictwach kronik. To sporo pracy jak dla jednej osoby. Pracownicy muszą też zwrócić uwagę na ofertę edukacyjną muzeum. Przygotowując wystawę należy patrzeć pod kątem, jak trafić do świadomości uczniów szkół. Chcemy dotrzeć do młodzieży, ale i do dorosłych odwiedzających.

Co z zamkiem Bolków? Ma Pani pomysł na jego wykorzystanie, czy też muzeum odda go gminie Bolków?
Każde muzeum może nam pozazdrościć takiego obiektu jak zamek Bolków. Nie zmieni on swojej formuły. Ta placówka świetnie działa, odwiedza ją rocznie ok. 50 tysięcy turystów. Z tym, że załoga do obsługi jest tam niewielka. Jeśli chcielibyśmy powalczyć o zwiedzających, należałoby zwiększyć kadrę do ich obsługi. Na to nie ma pieniędzy. Pilnie myślimy o zabezpieczeniu murów obronnych. Wystąpiliśmy do Urzędu Marszałkowskiego o pieniądze na wykonanie projektów remontów. Dopiero po ich wykonaniu będziemy wiedzieli, ile pieniędzy potrzeba na remont. Chcemy to zrobić jak najszybciej, mam nadzieję, że w ciągu roku. Inną sprawą jest rozbudowa zamku Bolków. Na to należy uzyskać m.in. zgodę konserwatora zabytków, bo zamek jest wpisany jako trwała ruina. Tego zapisu nie można zmienić z dnia na dzień.
 

Komentarze (4)

Nie, no to hipokryzji! Nepotyzm aż się wylewa, a ta kobieta to jakaś zadufana w sobie bardzo.

Jelenia Góra to średniej wielkości miasto mające kilka placówek kulturotwórczych. Nie jest silnym ośrodkiem akademickim w którym są silne wydziały humanistyczne. Wiec i podaż "fachowców" w tak mało popularnej branży - muzealnictwa jest niewielka! Ma "propagandowego" pecha Marcin Zawiła wraz ze swą żoną Gabrysią, że wywodzą się z tej samej branży. Obydwoje są z wykształcenia historykami, obydwoje mają doświadczenie w kierowaniu placówkami Kultury! Kiedy Zawiła zostawał w wyniku konkursu Dyrektorem Biblioteki Grodzkiej doszukiwano się różnych podtekstów. Szczęśliwie dla niego znalazł środki finansowe na dokończenie rozpoczętej rozbudowy biblioteki i doprowadził tę budowę do szczęśliwego końca.
Gabrysia w swoim czasie dokończyła remont po Marcinie Zawile (jak "poszedł" na Prezydenta Miasta Jelenia Góra) i tworzenie Muzeum Hauptmanna w Szklarskiej Porębie i już na własny rachunek rozkręciła przebudowę i modernizację Muzeum Tkactwa w Kamiennej. Teraz weszła na bardzo trudny teren: rozbudowa Muzeum Karkonoskiego i to w sytuacji gdy dokumentacja wymaga przeprojektowania i nie na całość są zapewnione środki finansowe. Jak znam jej zaciętość w działaniu to wiem, że sobie poradzi. To, że Jej mąż jest aktualnym posłem to nie powinno przeszkadzać w jej działaniach, a wręcz wielu może nie będzie rzucało z tzw "czystej życzliwości" kłód! Więc niech się nie przejmują gadaniną, ale robią to czego się podjęli! Najwspanialsza w Polsce kolekcja szkła stworzona przez Miecia Buczyńskiego wymaga wspaniałej oprawy i pełnej ekspozycji. Mam nadzieję, że w niedługim czasie będziemy wszyscy mogli zobaczyć całą tę kolekcję w nowych salach Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze.

Cieszę się, że zarządzanie muzeum powierzono takiemu fachowcowi jak Pani Gabriela Zawiła. No cóż, w naszym mieście osiągnięcie jakiegoś sukcesu jest zawsze doszukiwaniem jakiś powiązań. Pani Gabrysiu jest Pani człowiekiem na właściwym stanowisku iżyczę powodzenia w dalszej pracy
Co do "Apolitycznego" to zastanów się poznaj osobę i dopiero się wypowiadaj!!! B)

Wreszcie coś drgnie w zakurzonym od lat Muzeum Karkonoskim...