Dzisiaj jest jeszcze lepiej. - Mogę już biegać i bawić się z piłką .Jednak najgorzej jest przy skrętach kolana i przy wspinaniu się na palcach, nadal muszę dużo czasu spędzać na siłowni, wzmacniając siłę osłabionych mięśni – mówił piłkarz.Mateusz wznowił treningi, lecz z wiadomych przyczyn oszczędza się po kontuzji. – Ważne jest, żeby nie przytył i był w ciągłym ruchu. Musi wzmacniać mięśnie, a to ciężka praca – mówił obecny na treningu prezes Karkonoszy – Tadeusz Duda.
Podczas pierwszego treningu zawodnik głównie biegał i tak będzie przez najbliższy czas – Poproszę trenera, aby dobrał mi jakieś ćwiczenia, ponieważ nie mogę wykonywać tych wszystkich ćwiczeń jakie wykonują moi zdrowi koledzy. Myślę, że stopniowo powrócę do zdrowia i zapomnę o feralnej kontuzji. Wiem, że przede mną jeszcze długa droga. Być może na zimę zacznę już optymalnie trenować. Wszystko zależy od moich postępów w rehabilitacji, a jak na razie jest lepiej niż przypuszczałem. Szczerze mówiąc męczy mnie oglądanie moich kolegów w akcji. Pracuję ciężko, aby wrócić do składu Karkonoszy – dodaje na koniec piłkarz.
Komentarze (1)
Durli bedzie dobrze , liczymy na ciebie,szybkiego powrotu na boisko.
Nasz KS z Durlim do III ligi.