Jak dodała, w październiku w Polsce ok. 250 osób wylądowało w szpitalach z ciężkimi zatruciami, właśnie po zażyciu dopalaczy.
- Leczenie tych osób jest trudne, gdyż nie wiadomo, co brały – mówi.
Dzisiaj sanepid zaprosił dyrektorów szkół średnich i gimnazjów z Jeleniej Góry i powiatu jeleniogórskiego. Nie wszystkich, bo w sali konferencyjnej nie ma tyle miejsca. Kolejne spotkanie, dla pozostałych dyrektorów, zostanie zorganizowane wkrótce.
- Dopalacze to nic innego jak narkotyki – mówi Żaneta Leśniak z Monaru. - Są nazywane narkotykami nowej generacji. Każdy sygnał, że dziecko trochę inaczej się zachowuje, może być sygnałem, że bierze ono substancje psychoaktywne. Co prawda nienaturalne zachowanie dziecka, kiedy jest dużo agresji, jest charakterystyczne dla okresu dojrzewania, ale jest też symptomem brania narkotyków. Dlatego najlepiej w takiej sytuacji udać się do specjalisty, on potwierdzi lub wykluczy wątpliwości.
Jak mówi, dopalacze wciąż są powszechnie dostępne. - Młodzież bierze dopalacze, bo można je kupić w internecie, biorą narkotyki, bo one są dostępne powszechnie - mówi. Dodała, że nie ma użytkowników związanych stricte z dopalaczami, zazwyczaj ludzie biorą narkotyki i dopalacze albo alkohol i dopalacze.
Monar nie posiada danych o osobach uzależnionych. - Prowadzimy 3 grupy: psychoedukacyjną, terapeutyczną i jesteśmy w trakcie realizowania kampanii ogólnopolskiej, programu wczesnej profilaktyki Fred. Jako pierwsi w Polsce mieliśmy w styczniu pierwszą grupę w tym programie. W piątek rusza druga grupa – mówi Żaneta Leśniak.
Te ostatnie skierowane są dla młodzieży, która została złapana po raz pierwszy na używaniu takich substancji. - Są to 3 spotkania, które odbędą się w ciągu 2 tygodni. Po tym mogą wejść na dłuższą terapię, bo już się nie boją, są do tego przygotowani – mówi Ż. Leśniak.
Niestety, sukcesy październikowej akcji sanepidu są połowiczne. To dlatego, że minęło kilka miesięcy a wciąż nie ma szczegółowych wyników badań. Więcej, nie wszystkie próbki zostały przebadane. Nie wiadomo na przykład, co dokładnie znaleziono w próbkach pobranych w Jeleniej Górze. Sanepid nie posiada nawet danych regionalnych, jedynie ogólnopolskie i są one cząstkowe. Handel dopalaczami przeniósł się do internetu. Pozytywne jest natomiast to, że w październiku skontrolowano w powiecie jeleniogórskim cztery sklepy. Dwa zostały zamknięte (po jednym w Jeleniej Górze i w Szklarskiej Porębie), dwa pozostałe zaprzestały działalności.
![]() |
Komentarze (2)
rosnie i bendzie rosła przeciez to glupota brac takie swinstwo
Młodzież bierze narkotyki bo są łatwo dostępne w Jeleniej Górze gdy na prawie każdej ulicy mieszka przynajmniej jeden diler sprzedający każdemu kto ma kasę śmierć.