To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Do Opawy na biegówki

Do Opawy na biegówki

Opawa, niewielka miejscowość w gminie Lubawka, może stać się obok Jakuszyc ulubionym miejscem dolnośląskich biegaczy narciarskich. Już od połowy grudnia w położonej u podnóża Grzbietu Lasockiego Opawie panują dobre warunki do narciarskich biegów i wędrówek.

Miejscowy ośrodek rekreacji wyposażony jest w skuter śnieżny ze specjalną nakładką do wyznaczania śladu biegowego. Z jego pomocą wytyczona została 10-kilometrowa trasa biegowa. Kto jeszcze nie był w Opawie na nartach biegowych, powinien w tym sezonie odwiedzić koniecznie to miejsce.

Szlak narciarskiej wędrówki rozpoczyna się na stadionie w samym centrum miejscowości, a dalej biegnie przez Opawskie Łąki, rozdroże pod Kopiną do przejścia granicznego Niedamirów-Horni Alberice. Miejscami narciarski szlak jest dość trudny, wiedzie pod górę, aż do osiągnięcia Grzbietu Lasockiego. Wysiłek każdego biegacza i „deptacza” narciarskiego zostanie nagrodzony. Tuż za przejściem granicznym szlak z Opawy połączony jest z dobrze utrzymaną czeską Karkonoską Magistralą. Bieganie po tej trasie to prawdziwa przyjemność. Zadbano zarówno o warunki dla biegaczy klasyków, jak i narciarzy preferujących styl dowolny. W tym miejscu zimą zawsze można spotkać czeskich narciarzy. Wraz z nimi warto wybrać się wzdłuż polsko-czeskiej granicy do górskiego schroniska Rycharska Bouda. Można tam odpocząć i pożywić się. Typowa czeska poliwka z grzankami kosztuje 50 koron. Kto nie ma ochoty na dłuższą trasę, może od przejścia granicznego w Niedamirowie zjechać w dół do miejscowości Horni Alberice. Tam również znaleźć można typowo czeską gospodę.
Narciarskie tereny w Opawie i okolicach leżą na wysokości od 600 do około 900 metrów n.p.m. Jest więc szansa, że warunki do uprawiania biegów i wędrówek narciarskich utrzymają się tutaj przez całą zimę.


 

09z.JPG
01a.JPG
03.JPG
09.JPG
09b.JPG
09cc.JPG
09f.JPG
09g.JPG
09w.JPG
09x.JPG

Komentarze (2)

A Mietek ze Szczepanem gdzie??

Zamiast pisać o takich pierdołach to lepiej byście napisali o tych złodziejach z Polskiego Związku Wędkarzy. Pieniądze biorą na zarybianie, a nie zarybiają!!!!! W zeszłym roku mieli 200 kilo szczupaka zarybić, gdzie są pieniądze!!!!?????