To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Dlaczego nasi radni nie jadą na targi?

Dlaczego nasi radni nie jadą na targi?

- Bo nie wejdą na bankiet – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. - Nieprawda – mówi szef rady Hubert Papaj i podaje inne powody.

- Na wyjazd do Berlina pierwotnie zapisało się 15 radnych – mówi nam nieoficjalnie jeden z rajców. - Dopiero kiedy okazało się, że radni nie otrzymają zaproszeń na otwarcie, w ramach którego jest m.in. bankiet, zrezygnowali.

Później planowano, że samochodem wyjedzie zaledwie kilkuosobowa delegacja, ale i to stoi pod znakiem zapytania.

- Radni zrezygnowali z innych powodów – wyjaśnia Hubert Papaj, przewodniczący Rady Miejskiej w Jeleniej Górze. - Termin jest bardzo niedogodny. Targi odbywają się w środku tygodnia. Należałoby wyjechać już we wtorek. Radni pracują, musieliby wziąć bezpłatne urlopy. No i mieliby zdezorganizowany cały tydzień, bo w poniedziałek musieliby przyjść do pracy, we wtorek udać się do Berlina, a w piątek znowu do pracy.

Jak mówi, wejściówki na uroczystość otwarcia były „do załatwienia”. - To żaden problem. Mogliśmy je otrzymać poprzez jeleniogórskie starostwo albo naszą informację turystyczną – przekonuje.

Wygląda jednak na to, że nic nie trzeba będzie załatwiać, bo jak na razie na wyjazd nie zgłosił się nikt.

Międzynarodowe Targi Turystyczne to jedne z największych tego typu targów na świecie. Aby obejść wszystkie stoiska zabrakłoby dnia. Odbędą się w dniach 11-15 marca w Berlinie.

Komentarze (5)

Rani nie jadą z jednego względu. Kiedy chcieli jechać w ubiegłym roku służby prezydenta, z panią Młodawską na czele robiły wszystko, żeby radni nie pojechali. Zaproponowano radnym np. że będą mogli wejść na targi jak wyjdzie z nich prezydent i przekaże radnym "prezydenckie wejściówki" bo dla radnych "wejściówek nie ma".

Odnosząc się do treści artykułu i zawartych w nim informacji, jak również do komentarza z godz. 09.04 informujemy:
1.Budżet Wydziału Promocji i Polityki Informacyjnej nie jest w żaden sposób powiązany z budżetem przeznaczonym na cele obsługi Rady Miejskiej, stąd brak jest możliwości wpływu wydziału na decyzje dotyczące wyjazdów krajowych i zagranicznych Radnych Rady Miejskiej.
2.W kwestii biletów na ceremonię otwarcia wraz z bankietem, informujemy, że są one bezpłatne i możliwe do uzyskania po zalogowaniu się na stronie internetowej Targów ITB, a następnie przesyłane pocztą na wskazany adres.
3.W ubiegłym roku Wydział Promocji pomógł w uzyskaniu wejściówek na ceremonię otwarcia dla grupy radnych, którzy w niej uczestniczyli.

A po jaką cholerę na targi turystyczne mają jechać radni? Toż oni nie mają zielonego pojęcia o działalności turystycznej. Niech siedzą na tyłku w Jeleniej Górze i zajmą się nieodsnieżonymi i brudnymi chodnikami. Dziurawymi coraz bardziej ulicami i coraz większą biedą w mieście. Do roboty ich pogonić!!!
Rada to nie biuro podróży. Jak chcą sobie jeździć na wywczasy, to do biura podróży i za własne pieniądze. Tak jak my wszyscy.

:angry: Racja,a na targi niech jada firmy turystyczne ktore maja najlepsza opinie w jg,a radni niech uradza co dobre dla naszej wiochy :)

Wyjazdy prezydenta i radnych są niepotrzebne, bo nic dla miasta nie dają, a tylko powodują koszta delegacji i hoteli. To wyjazdy za publiczne pieniądze dla ich dobrego samopoczucia i hulania. Nie ma bankietu, to i nie ma chęci do uczestnictwa. Każdy wyjazd służbowy musi być zakończony wykonaniem notatki, a ta musi być zakończona wnioskami. Po to by notatkę wykonać trzeba się niestety napracować. Należy najpierw pilnie patrzeć i słuchać, i brać czynny udział w przedsięwzięciu na który jest się delegowanym. Nie ma notatki, to znaczy zadanie lub delegacja do wykonania podczas podróży służbowej nie zostały wykonane. A może nawet nie ma zadań czy delegacji do wykonania? Czy takie notatki są w zasobie dokumentów Prezydenta i Rady Miasta? Prezydent zdając sprawozdania ze swojej pracy Radzie Miasta powinien także dokładnie informować o celach swoich podróży i wnioskach z nich wypływających. Radni powinni Prezydenta zawsze po każdej jego podróży służbowej przepytać, po to aby mieć wiedzę w danej sprawie. Po to Prezydent gdzieś jedzie aby zdobywać potrzebne dla miasta informacje i załatwiać konkretne sprawy. Jeśli w podróż jedzie radny, to pozostali członkowie też z tego muszą mieć wiedzę. Radny w delegacji nie jest osobą ani prywatną, ani też reprezentantem któregokolwiek klubu radnych. Dobrze by było żeby któryś z dziennikarzy NJ podjął ten temat i dokonał analizy efektów podróżny służbowych prezydenta i radnych za rok ubiegły. A więc jakie podróże, gdzie i kto? Jakie zadania lub delacje otrzymał i jak je zrealizował? Jakie były koszta?