Prawdopodobnie kierowca forda wymusił pierwszeństwo przejazdu na kierowcy skody, a ten chcąc uniknąć zderzenia z drugim pojazdem nie zapanował nad autem i uderzył przodem swojego samochodu w murek narożnego budynku. Uderzenie było na tyle silne, że w aucie wystrzeliły obie poduszki powietrzne.
Kierowca forda nie uznał swej winy i odmówił przyjęcia mandatu, zatem sprawstwo i winę uczestników zdarzenia rozstrzygnie sąd.
Fot. M. Bednarek
Komentarze (2)
To był zły wybór, trzeba było walić w szrota, 20 letnie truchło najprawdopodobniej rozleciałoby się na części, a i winę byłoby łatwiej ustalić. :evil:
:woohoo: :woohoo: