- Świetna sprawa - ocenił mieszkaniec przechadzający się po parku z psem, przy tabliczce z prezentacją pomysłu. Uważa tak najwyraźniej więcej osób, bo zainteresowanie ideą sadzenia drzew w wytycznym miejscu parku na Wzgórzu Kościuszki okazało się naprawdę spore. Przypomnijmy, iż został wyznaczony teren, na którym jeleniogórzanie mogą sadzić (choć nie osobiście) drzewa z powodu szczególnego wydarzenia w swoim życiu - ślubu, urodzenia dziecka, czy innej pięknej okoliczności. Teren jest przewidziany dla gatunku drzewa „czereśnia ptasia”. Wstępnie przygotowano 120 sadzonek, a po kilkunastu dniach zgłosiło się 68 osób. Wykonano już fizycznie 47 nasadzeń. „Właściciele drzew” będą zapewne dbali o to, żeby ich drzewo rosło bez problemów, więc można się spodziewać, że nawet w okresach zapowiadanej suszy tym drzewom nie grozi uschnięcie.
Jak posadzić swoje drzewko? Oprócz zlecenia posadzenia drzewa, należy podać z jakiej okazji ma zostać wykonane nasadzenie. Poza danymi do kontaktu (e-mail oraz ewentualnie numer telefonu), nie potrzeba podawać żadnych innych informacji.
Takie zgłoszenie jest rejestrowane w Wydziale Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Jelenia Góra w specjalnym tabelarycznym rejestrze. Drzewo otrzymuje w ten sposób kolejny numer. Rejestr prowadzony będzie tylko w celu identyfikacji drzew w przyszłości i nie będzie udostępniany osobom trzecim.
Pracownik Wydziału Ochrony Środowiska przekazuje do MPGK zlecenie posadzenia drzewa o określonym, kolejnym numerze, a następnie MPGK dokonuje posadzenia drzewa na polanie, oznaczając sadzonkę w terenie przyznanym jej numerem. Na końcu mieszkaniec otrzymuje na wskazany przez niego e-mail krótką informację, kiedy zostało posadzone drzewo, jakiego gatunku oraz jakim jest oznaczone numerem. Umożliwi to mieszkańcom sprawdzenie w terenie zgłoszonych przez nich, wykonanych nasadzeń.
Z uwagi na to, że akcja ma charakter pilotażowy, a do posadzenia przygotowano wstępnie 120 sztuk sadzonek drzew, jeden zgłaszający może zlecić posadzenie jednej sztuki drzewa.
Komentarze (7)
Bardzo ambitny program, na miarę potrzeb i trudny logistycznie. Ot i całe PO-PSL-SLD i wszystko w temacie. A w zimie jest zimno, a wody i tak spływają do morza, a polscy piloci to mogą latać na drzwiach od stodoły.
Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać.
Jak w Monty Python-ie. Tylko tu tak dobre, że aż smutne.
Są ludzie , którzy zjadają czereśnie z pestkami i mają z tego powodu dużą radość podczas opróżniania się.Szkoda tylko nasion (pestek). Należy ich zaprosić na to pólko i niech tutaj w sposób naturalny rozsiewają sadzonki owocowych drzewek.Obok mogą ustawić tabliczkę z informacją o okazji ,albo braku okazji podjęcia decyzji o rozsiewie, przyczynach tego działania i innych cennych danych. Utrudniać będzie jednak tę akcję konieczność każdorazowego zgłaszania i rejestrowania się w Urzędzie.
Johann Christoph Schönau przewraca się w grobie...
Zaraz się znajdzie troglodyta, który z zapałem połamie te drzewka i będzie miał sekundę kretyńskiej uciechy...
Mam na ogródku bardzo wczesną czereśnię. Właśnie teraz jest w pełni dojrzewania, tzn. była by, gdyby nie to, że jest wyjątkowym daniem dla ptactwa. Szpakom nie mam za złe, tak pięknie wiosennie śpiewają. Ale te wielkie dzikie gołębie i sroki to mnie wkurzają. Jednak jeden słoik kompotu zdołałem ugotować, był pyszny -:)).