Spotkanie rozpoczęło się w ulewnym deszczu, który przeszkadzał nie tylko zawodnikom, ale i licznie przybyłym na to spotkanie kibicom. W deszczu lepiej radzili sobie jeżowanie, którzy po pół godzinie gry mogli prowadzić nawet 3:0. Swoje szanse marnowali: Dawid Badecki, który strzałem głową z około 16 metrów próbował zaskoczyć Damiana Michno, a swoje dwie dogodne sytuacje zmarnował Michał Gołąb, który dwukrotnie przestrzelił będąc w dogodnych sytuacjach.
Po pół godzinie deszcz przestał padać, a wraz z tym obudził się Gryf. W 31 minucie najlepszą okazję do zdobycia bramki miał Krzysztof Złocik, jednak piłka po jego strzale tylko minęła prawy słupek jeżowskiej bramki. Ten sam zawodnik miał swoją okazję dwie minuty później, lecz jego strzał zza „szesnastki” minął światło bramki. W 42 minucie o prawdziwym pechu mógł mówić Kamil Bojanowski, od którego piłka po rzucie rożnym dla Gryfa odbiła się i całkowicie zaskoczyła Norberta Kustosza, który w tej sytuacji był bez szans i musiał skapitulować.
Do przerwy Lotnik przegrywał w Gryfowie 0:1. Druga połowa tak jak pierwsza rozpoczęła się od ulewnego deszczu. Mimo to piłkarze walczyli, bo stawka tego meczu była bardzo wysoka. W drugiej odsłonie lepiej prezentowali się gospodarze, którzy najpierw dobrze bronili, a później przechodzili do szybkiego kontrataku. Mnożyły się sytuację dla Gryfa, a najwięcej z nich zmarnował najlepszy na boisku – Krzysztof Złocik. Ten zawodnik mógł spokojnie zdobyć kilka bramek, lecz piłka po jego strzałach albo mijała światło bramki, albo zatrzymywała się na rękawicach Kustosza.
Złocik najbliżej szczęścia był w 63 minucie, jednak piłka po jego strzale uderzyła w poprzeczkę. Lotnik próbował zmienić oblicze meczu, ale nie wychodziło. Jedyną groźną sytuację wypracował Dawid Badecki, który silnym strzałem z rzutu wolnego (około 20 metrów) próbował zaskoczyć golkipera gospodarzy. Lotnik walczył, starał się, ale defensywa gospodarzy była nie do ogrania. W ostatniej minucie spotkania swoją szansę miał Krzysztof Winiarski, jednak piłka po jego strzale głową poszybowała tuż nad poprzeczką. Sędzia tego spotkania doliczył do regulaminowych 90 – 7 minut.
Związane to było z przerwą w grze, poświęconą na odmalowanie linii wokół pola karnego, które zostały zmyte przez ulewny deszcz. Nawet to nie pomogło jeżowianom w drodze do sukcesu. To koniec, koniec marzeń – mówił prezes Lotnika, Tadeusz Chwałek. Lotnik przegrał i pożegnał się z marzeniami o dalszych występach w lidze okręgowej.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...