To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Czarny marsz żaków

Czarny marsz żaków

Chcemy, by Jelenia Góra była miastem przyjaznym dla studentów – to i wiele innych haseł skandowali dzisiaj uczestnicy marszu w centrum Jeleniej Góry. W ten sposób żacy rozpoczęli dzień studenta.

Uczestnicy ubrali się na czarno, najpierw przeszli od Kościoła Garnizonowego na plac Ratuszowy. Tam poczekali na prezydenta Marka Obrębalskiego. Gdy ten przyjechał, rozpoczął się krótki happening: grupa oprychów „pobiła” studenta za to, że był głośno. Skarcony żak na koniec stanął obok trumny z napisem „Juwenalia”. Happening był skierowany do mieszkańców placu Ratuszowego, którzy zgłaszali protesty po tym, jak tegoroczne Juwenalia przedłużyły się o pół godziny. Zabawa zamiast do 22. trwała do 22.30. W efekcie organizatorzy zostali ukarani grzywnami.

- Zapewniam, że Jelenia Góra jest przyjazna dla studentów – powiedział prezydent Marek Obrębalski, który wyszedł do studentów. - Juwenalia odbędą się na pewno, zarezerwowałem już na nie środki w przyszłorocznym budżecie. W mieście studiuje 8 tysiecy studentów, jesteśmy dużym ośrodkiem akademickim.

Czy miasto zaproponuje mieszkańcom placu Ratuszowego przeprowadzkę w inne miejsce? - Nie, nie chcemy podejmować za nich decyzji – mówił. - Sam mieszkałem przez 18 lat na placu Ratuszowym i nie przeszkadzały mi imprezy. Często widziałem turystów śpiących na klatkach schodowych.

Jak mówi, nie widzi podstaw do tego, by oprotestowywać imprezy, które odbywają się na placu Ratuszowym. Na ewentualne skargi nie ma jednak wpływu.

Organizatorzy nie zrażają się tym, że zostali ukarani za tegoroczne Juwenalia. – Na pewno zrobimy wszystko, by środowisko akademickie żyło i było widoczne w mieście. Jeżeli wyjdą następne sprawy sądowe, przyjmiemy je „na klatę” - powiedziała Karolina Chałupińska, jedna z organizatorek akcji. - W tym roku frekwencja jest większa niż w ubiegłym. Wierzę, że w prszyszłym będzie jeszcze większa.

Dzisiejszy marsz miał jeszcze jedno przesłanie. - Ubraliśmy się na czano. To symbol naszej jedności z Czechosłowacją z 1939 roku. Wówczas 1200 studentów przewieziono do obozów koncentracyjnych i zostali uśmierceni, bo odważyli się przeciwstawić ówczesnej władzy – mówiła Karolina Chałupińska.

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ