
Nieczystości z ich gospodarstwa trafiają do strumyka „Rakownica”. Jak to możliwe? Państwo Miodek mają przydomowe szambo, nadwyżka z tego szamba trafia do kanalizacji, ale deszczowej. Tak przełączyła ich spółka jeszcze w latach 90-tych. Wylot tej kanalizacji ma miejsce ze sto metrów dalej, właśnie przy strumyku.
Pani Jolanta podkreśla, że wielokrotnie próbowała tę sprawę załatwić. - W 1999 roku podpisałam umowę z Wodnikiem. W tytule było „na dostawę wody i odbiór ścieków”. Wykreśliłam te ścieki i podpisałam ją – opowiada. - Wodnik jednak tego nie uznał i naliczał opłaty za jedno i za drugie.
Potem trwała wymiana pism między rodziną a spółką, ale zakończyła się niczym. Wodnik utrzymuje, że rodzina jest podłączona do kanalizacji. Miodkowie otrzymali jedynie pięcioprocentową zniżkę na odbiór ścieków. To za to, że raz na ok. 2 lata oczyszczają szambo. Nie zmienia to jednak faktu, że płacą spółce za usługę, której spółka nie wykonuje.
Cały artykuł w najnowszych "Nowinach Jeleniogórskich" nr 38/09.
Komentarze (8)
skoro ścieki trafiają do strumyka to mojemu trzeba dać mandat za zanieczyszczanie środowiska
straszne... co dwa miesiące prawie 52 zł... normalnie skandal taki, ze powinni na zywo wystapic w TVN 24 i w "Uwadze"... wielki problem znalezli... a ze sami strumyk zanieczyszczają to co?! ukarac ich mandatem... :/
Odprowadzanie ścieków komunalnych do kanalizacji deszczowej jest przestępstwem. Dlatego dziwię się tym ludziom, że zdecydowali się upublicznić całą tę sprawę.
ALE tych, co nas okradają i bezpodstawnie pobierają opłaty. Nie ma kanalizacji i pobierają opłaty! To skandal! Przydałoby się tu wezwać ochronę środowiska i pociągnąć "Wodnika" do odpowiedzialności. Monopole sobie porobili i łupią ludzi.
..mam rowniez podejrzenie,ze tutaj
BARDZIEJ brzydko *pachnie !
Za co chcecie karać jełopy ludzi,przecież wyraźnie napisano w artykule"Tak przełączyła ich spółka jeszcze w latach 90-tych"
To raczej nierobom z "Wodnika" powinno się dowalić za te wszystkie lata zanieczyszczeń i to pewnie nieodosobniony przypadek :angry:
Znam również kilka przypadków odwrotnych, to znaczy gdy wody opadowe z całych ulic płyną sobie kanalizacją sanitarną.
I co? I nic. Nikt nie jest jakoś zainteresowany likwidacją nieprawidłowości.
Brzydko to mało powiedziane. Wszyscy uważają pewnie, że jak to mawiali starożytni Czechosłowacy - g.... lepiej nie ruszać, coby jeszcze gorzej nie cuchnęło.