To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Coraz luźniejsze podejście do maseczek

Fot. Pixabay

- Coraz więcej jeleniogórzan lekceważy obowiązek noszenia maseczek ochronnych – alarmują nasi czytelnicy. Na placach zabaw, na ryneczku, ścieżce przy wyjeździe na Wrocław ludzie spacerują z maskami na brodzie lub wcale  nie ochraniają twarzy.  Nie widać żadnych służb,które reagowałby na takie zachowanie – opisuje pani Anna, która z dziećmi często bywa w tych miejscach.

Nakaz zakrywania twarzy w miejscach publicznych obowiązuje od ponad miesiąca. Ma to zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa. W ciągu pierwszych dni od wprowadzenia tego przepisu policja w całym kraju za nierespektowanie wymogu nałożyła 50 mandatów i skierowała 30 wniosków o ukaranie do sądu. To bardzo mało. Ta tendencja utrzymuje się także i teraz.

Policja poucza i informuje

Edyta Bagrowska, rzeczniczka prasowa jeleniogórskiej policji podkreśla, że mundurowi stosują głównie pouczenia wobec osób chodzących z maseczkami na brodzie lub bez żadnej osłony. Mandaty dostają osoby, które w wyjątkowo lekceważący sposób podchodzą do przepisów i bezpieczeństwa – wyjaśnia.  Są to jednak pojedyncze przypadki. Przyznaje, że  mieszkańcy rzadko zgłaszają policji, że ktoś nie stosuje się do zakazów.  Większość interwencji kończy się pouczeniem. - Osoby, które rażąco naruszają prawo i bezpieczeństwo innych, muszą się liczyć z surowszą karą - ostrzega Bagrowska.

Za nieosłonięcie twarzy grozi  mandat, kara sądowa lub kara administracyjna od sanepidu. Kary wynoszą do 500 zł mandatu, a przy zbiegu wykroczeń do 1.000 zł, do 5.000 zł grzywny sądowej, np. gdy ktoś nie przyjmie mandatu, do 30.000 zł kary administracyjnej sanepidu, do roku więzienia, gdy osoba z potwierdzonym zakażeniem oddali się z miejsca, w którym ma przebywać.

Maskę (przyłbice, szalik, chustkę) trzeba nosić w miejscach ogólnodostępnych. Zwolnieni z tego obowiązku są: celebrujący księża, dzieci do lat 4, pracownicy nieobsługujący bezpośrednio klientów, kierujący środkami transportu zbiorowego oddzieleni od pasażerów, żołnierze wykonujący zadania i osoby mające problem z oddychaniem lub zakryciem twarzy z powodu stanu zdrowia. Nie trzeba mieć przy sobie potwierdzenia choroby uniemożliwiającej zakrycie twarzy.

Maski może zdejmiemy w czerwcu

Ministr zdrowia Łukasz Szumowski w środę 20 maja nie wykluczył zniesienia obowiązku zakrywania ust i nosa w otwartej przestrzeni. „W przyszłym tygodniu jeszcze będziemy musieli zakrywać usta i nos w otwartej przestrzeni, a decyzję o ewentualnym zniesieniu tego obowiązku podejmiemy najwcześniej w połowie przyszłego tygodnia" - mówił w Radiu Plus minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Można więc przyjąć, że jeśli obowiązek noszenia maseczek ochronnych zostanie złagodzony, to  najwcześniej będzie to  1 czerwca. Obowiązek noszenia maseczek ma jednak zostać poluzowany, a nie zniesiony. Dotyczyć będzie zatem przestrzeni otwartych. W przestrzeniach zamkniętych, a więc m.in. sklepach, galeriach handlowych, środkach transportu, salonach fryzjerskich i kosmetycznych noszenie maseczek nadal będzie obowiązkowe.

Komentarze (53)

Samym pouczeniem, to raczej nikt się nie przejmuje. W Piechowicach już dawno nie noszą maseczek. Wiedzą, że nikt w tym mieście tego nie sprawdza. Ignorancja i lekceważenie, a wirus bardzo łatwo przenosi się między ludźmi, jedna osoba jest w stanie w błyskawicznym tempie zakazić się od drugiej. Dzienna liczba zakażeń rośnie, wystarczy spojrzeć na statystyki. Ludziom się znudziło i przestali być ostrożni. Myślą, że epidemia wygasa a jest odwrotnie.

Ja biorę na poważnie ostrzeżenia na pacjent.gov.pl i nie noszę maseczki ponieważ ministerstwo informuje, że noszenie maseczki powyżej kilkunastu minut stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia i życia wywołane bakteryjnym zapaleniem płuc.

Jak w świecie dzikich zwierząt. Silniejszy zjada słabszego. A mówią że człowiek ma największy mózg w stosunku do masy ciała.