To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Co kierowca miał na sumieniu?

Obywatel Litwy postawił dzisiaj na nogi jeleniogórską policję po tym, jak porzucił swój samochód i uciekł przed kontrolą Inspekcji Transportu Drogowego. Po godzinie okazało się, że był czysty.

Kuriozalna sytuacja wydarzyła się dzisiaj (środa) przed południem na drodze krajowej nr 3 w okolicach „Zajazdu Piastów”. Kierowca tira jadący od granicy w Jakuszycach w stronę Jeleniej Góry zauważył patrol Inspekcji Transportu Drogowego. Aby uniknąć kontroli zatrzymał swój samochód na środku drogi i... uciekł do lasu.

- Sprowadziliśmy na miejsce funkcjonariuszy z psem tropiącym – mówi nadkomisarz Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.

Rozpoczęły się poszukiwania. Jednocześnie policja prowadziła czynności zmierzające do usunięcia auta z drogi. Utrudniało ono przejazd innym pojazdom. Tyle, że po godzinie kierowca jakby nigdy nic wrócił do samochodu. - Był trzeźwy, nie zażywał narkotyków, dokumenty też były w porządku – mówi nadkom. Bagrowska.

Policjanci sprawdzili też towar w samochodzie. Pomagał im pies szkolony do wykrywania narkotyków. Znowu nic.

Kierowca został puszczony wolno, policjanci ukarali go jedynie mandatem w wysokości 500 złotych. Do tej pory nie wiadomo, dlaczego Litwin tak bardzo bał się kontroli drogowej. Może miał złe doświadczenia ze swojego rodzinnego kraju. Być może też sprawdziło się policyjne powiedzenie – nie ma ludzi czystych, są tylko źle przesłuchani...