Ostatnie 3 lata poświęciłam m.in. na rozwikłanie zagadki losów i odnalezienia miejsca spoczynku Hugo Dittricha, znanego malarza z Michałowic – mówi Justyna Spyrka, fundator w fundacji Memento. – Moja babcia twierdziła, i miała rację, że on jest tutaj pochowany. Kilka tygodni temu udało się odnaleźć nagrobek jego małżonki. W minionym tygodniu odnaleźliśmy jego płytę nagrobkową.
Mowa o poniemieckim cmentarzu, znajdującym się w lesie między Michałowicami a Piechowicami. Trudno było tu trafić. Miejsce było mocno zarośnięte, zapomniane. Trzeba było wyciąć samosiejki, wykarczować chaszcze. Pomogli w tym także piechowiccy strażacy a także Stowarzyszenie Michałowice.
– To nie był mały cmentarz, było tutaj minimum 58 pochówków, bo tablicę w takim numerem udało nam się odnaleźć – mówi Justyna Spyrka. – Była tu doprowadzona woda, działała fontanna. Na dwóch nagrobkach odnaleźliśmy stare symbole – krzyże, które prawdopodobnie symbolizują wyznawców słońca. Jeśli uda się to jeszcze potwierdzić, będzie to nie lada sensacją.
Wczorajszą uroczystość rozpoczął ksiądz Kubek. W krótkim przemówieniu powiedział, że nie jest ważne, kto był jakiego wyznania. - Leżą tu ludzie, tacy jak my, cieszyli się życiem, potem odeszli, co i nas też czeka – przyznał.
W uroczystościach uczestniczyli przedstawiciele organizacji pozarządowych, Lasów Państwowych, władz gminy, strażacy i ludzie przyjaciele fundacji.
Podczas spotkania odsłonięto tablicę poświęconą pamięci Dittricha. Była to zarazem inauguracja działalności Fundacji Ochrony Zabytków i Miejsc Pamięci Memento. – Poczyniliśmy już kilka innych działań, m.in. przeprowadziliśmy akcję ratowania i zabezpieczenia zabytku w Maciejowcu – wymienia Justyna Spyrka. – Teraz się ujawniamy, mamy już listę innych miejsc pamięci i nagrobków, o które warto zadbać, przywrócić im pamięć. Zaczęliśmy od Michałowic, bo jest ono mi bliskie, pamiętam je z dzieciństwa, jestem byłą mieszkanką Michałowic.
Za chwilę więcej zdjęć.
Komentarze (14)
Ale że polskie chłopy nie wykorzystały kamieni nagrobnych do wybrukowania ścieżek czy gnojowników? To zakrawa na cud.
To nie cud, tylko na szczęscie miejsce jest ukryte w lesie i trudnodosępne, a więc "polskim chłopom" (czytaj wandalom)
poprostu sie nie chciało. Albo też bali sie ...duchów !?
Świetna inicjatywa. Takie zachowanie świadczy o naszym człowieczeństwie. Pozdrawiam serdecznie
Pięknie. Dobrze że są jeszcze tacy ludzie którym się "coś" chce. Postawa godna naśladowania. Pozdrawiam.
Pięknie. Dobrze że są jeszcze tacy ludzie którym się "coś" chce. Postawa godna naśladowania. Pozdrawiam.
Przydało by się odzyskać płotki i zwrócić je na cmentarz. Prawie każdy grób był ogrodzony - teraz te płotki są w samym centrum Piechowic. Odgradzają ul. Żymierskiego od rzeki . Ten który to zrobił niech za grobu się wstydzi.
Jak otwierali basen to cała plejada klery była obecna bo tam coś można zyskać dlaczego nie było pastorów z dwóch tutejszych parafii ,Cieplice i Karpacz? Dlatego wielkie uznanie dla Ks. Kubka.
Wielka sprawa sa takie akcje i podobne do tej jaka wykonalo MEMENTO!
Grupa ludzi potrafila dokonac tak wspanialej inicjatywy.Justyno czekamy na nastepny Twoj ruch.Pozdrawiam
Szkoda że nic o tym nie wiedziałem, chętnie bym pomógł w restauracji tego miejsca. Teraz jako (nowy) mieszkaniec Michałowic będe mogł co roku postawic tam znicz na Wszytkich Swiętych.
przepiękne to memento, choć istotnie szkoda,że zapomniano o ewangelikach. Z pewnością wspomogliby inicjatywę, gdyż jest bardzo prawdopodobne,że większość z pochowanych to ewangelicy. Tak czy inaczej ks.Kubek swoją postawą góruje nad innymi katolickimi księżmi, np z Maciejowej - tamten wyraził zgodę na likwidację cmentarza bo nie polski i nie katolicki :-(
bardzo wszystkim dziękujemy za słowa wsparcia i uznania:)) nagrobków zostało niewiele, reszta zniszczona i jednak wywieziona..płotek w Piechowicach jest z cmentarza, który był tam, gdzie teraz jest park.O ewangelikach pamiętaliśmy ale był ten kto chciał..nie mamy jeszcze potwierdzeń, że był to w większości ich cmentarz.Dziękujemy też za przychylność Księży z Piechowic-był Ks Michał.W opracowaniu jest materiał z całej akcji z informacjami na temat pochowanych tam osób i okoliczności. niedociągnięcia proszę nam-mnie wybaczyć, poprawimy się:))!!
Bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim którzy pomagali szczególnie strażakom:) dzielnym chłopakom
O ile mi wiadomo to w 1995 roku była uchwała o uporządkowaniu tego cmentarza i postawieniu tam tablicy pamiatkowej, dokładnie miało to zrobić nadleśnictwo. Dobrze że w końcu ktoś to zrobił bo miejsce i jego historia jest bardzo tajemnicza, nie opisywana w żadnych żródłach literackich, ani teraz, ani do 1945 roku. Malarz Michałowicki Hugo Dittrich z mojej wiedzy wim że nie jest znana data jego śmierci, napewno to nagrobki jego i jego żony ale czy miejsce złożenia ciał, żony możliwe, ale jego ???. Fontanny tam raczej nie było napewno była studnia z kamienną wylewką. Oprócz nagrobków zwykłych były też urny na prochy w różnych kształach mi są znane dwa rodzaje form. Pare urn jest do odzyskania jeszcze i położenia w miejsce docelowe. Kiedyś może napiszę artykuł z szerszym zakresem wiedzy o tym tajemniczym miejscu.
Cieszę się że są ludzie z taką wrażliwością i którym się chce odzyskać często zapomniana historie regionu. To dobrze wróży na przyszłość. Dużo sił i wytrwałości Justyno w dalszych pracach. Pozdrawiam z Michałowic.