To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Ceny wody bez zmian. Będzie sprawa w sądzie?

Ceny wody bez zmian. Będzie sprawa w sądzie?

Woda i ścieki przez najbliższy rok nie potanieją, ale też nie podrożeją – tak zdecydowała we wtorek jeleniogórska rada miejska. Tymczasem prezes „Wodnika” zapowiedział, że złoży pozew do sądu przeciwko przewodniczącemu rady miejskiej Leszkowi Wrotniewskiemu.

– W związku z rozpowszechnianiem nieprawdziwych informacji o spółce podjąłem decyzję o skierowaniu sprawy do sądu przeciwko przewodniczącemu rady, panu Leszkowi Wrotniewskiemu – oświadczył prezes Wodnika Wojciech Jastrzębski. Zaznaczył, że zrobił to w imieniu spółki. – Bycie przewodniczącym rady to jest na pewno zaszczyt reprezentowania mieszkańców, ale to także odpowiedzialność i kwestia przestrzeganie prawa. I to jest podstawą mojej decyzji – dodał.

Nie chciał mówić o tym, jakie konkretnie sformułuje zarzuty. – Chodzi o ewidentne kłamstwa odnośnie stosowanych przez spółkę standardów i metod, rozpowszechniane publicznie przez przewodniczącego – tłumaczył. – Pierwsze z brzegu, które mi przychodzi, to kwestia amortyzacji. Przewodniczący rady mija się z prawdą.
Sprawa zostanie skierowana do sądu cywilnego.
Leszek Wrotniewski był zaskoczony tym oświadczeniem prezesa spółki. – Nie bardzo wiem, o jakie informacje chodzi „Wodnikowi”. Ostatnie, jakie rozpowszechniałem, to cytat z posiedzenia komisji finansów, którą przedstawił pracownik spółki. Na moje pytanie: ile w aspekcie wyroku w Mysłakowicach jest nadwyżki w amortyzacji z tytułu finansowania inwestycji ze środków unijnych, padła kwota 600 tysięcy złotych – tłumaczył. – Nie rozumiem polityki pana prezesa. Dla mnie miejscem oceny działalności spółki będzie sala obrad rady miejskiej.
Prezes tłumaczy, że amortyzacja była naliczana prawidłowo i powołuje się na rozporządzenie ministerstwa.
Było to jeszcze przed sesją. A na sali zrobiło się gorąco. Grupa radnych opozycyjnych, z PiS-em na czele, przy asyście L. Wrotniewskiego, próbowała doprowadzić do nie przyjęcia projektu uchwały w sprawie przedłużenia obowiązujących taryf o rok. Argumentowali, że Wodnik nie przedstawił nowej taryfy, a jedynie zwrócił się z wnioskiem o przedłużenie o rok tej obecnie obowiązującej. – W ubiegłym roku radni byli przeciwni tej taryfie, czemu dali wyraz w głosowaniu. Stosowna uchwała została jednak unieważniona, ale tylko ze względów formalnych – przypominał radny Oliwer Kubicki z PiS-u. – Teraz zastosował pan tryb, który uniemożliwia nam ocenę kalkulacji kosztów – mówił zwracając się do prezesa Wodnika.
– Ten wniosek został zweryfikowany pozytywnie już rok temu, ta ocena jest nadal obowiązująca – tłumaczył prezes Jastrzębski. – Nie robimy nic niedozwolonego, ani nic nadzwyczajnego.
Przypomniał też, że kilka lat temu także złożył wniosek o przedłużenie obowiązujących taryf i że wówczas taki tryb nie budził większych kontrowersji.
Opozycja liczyła, że nie przyjęcie uchwały o przedłużeniu taryf zmusi Wodnika do skalkulowania nowej taryfy i że będzie można wymóc, aby było taniej. Zwolennicy prezydenta oburzali się, że takie procedowanie może narazić mieszkańców na dodatkowe koszty. – Rozpowiadanie ludziom, że nie będą musieli płacić za wodę, jest bardzo niebezpieczne – tłumaczył prezydent Marcin Zawiła. – Ktoś tę wodę wyprodukował i poniósł koszty. Jeśli mieszkańcy przestaną płacić, może dojść do niebezpiecznej sytuacji, że później będą musieli zapłacić za kilka miesięcy wstecz i wpadną w spiralę długów.
Dyskusja trwała około dwóch godzin i padło szereg argumentów z jednej, jak i z drugiej strony.
Wynik głosowania był wielką niewiadomą. Z kuluarowych wyliczeń wynikało, że proponowane przez Wodnik rozwiązanie ma tyle samo zwolenników, co przeciwników – po 11. Decydował więc głos radnego Piotra Iwańca, który nie należy do żadnego klubu w radzie i nie deklarował swojego poparcia ani jednym, ani drugim. Zagłosował on za przedłużeniem obowiązujących taryf.
– Wychodzi na to, że skazałem się na społeczny ostracyzm, ale zrobiłem to z pełną świadomością – mówił. – Najbardziej brakuje mi w radzie merytorycznej pracy nad narzędziami – projektami uchwał, które możemy wdrażać.
Uważa, że media w Jeleniej Górze są drogie, ale radni zamiast pracować nad obniżeniem cen merytorycznie, uprawiają politykę. – Właściwe byłoby spotkanie się ponad podziałami i skierowanie wniosku o zbadanie cen do UOKiK – mówił.
Co go przekonało za rozwiązaniem proponowanym przez Wodnik? – Nie było jasnej odpowiedzi na pytanie, czy mieszkańcy naszego miasta nie poniosą odpowiedzialności w związku z tym, że nie będą płacić za wodę w przypadku, jeśli tej taryfy nie będzie – tłumaczy. 

IMG_0691.JPG
IMG_0692.JPG
IMG_0698.JPG
IMG_0701.JPG
IMG_0702.JPG
IMG_0708.JPG
IMG_0712.JPG
IMG_0713.JPG
IMG_0719.JPG
IMG_0733.JPG
IMG_0738.JPG
IMG_0763.JPG
IMG_0776.JPG
IMG_0780.JPG
IMG_0792.JPG

Komentarze (20)

No i nie wiem o co tutaj chodzi - dzień zaliczony laniem wody, wzajemnym obrzucaniem się inwektywami i straszeniem sądem. - Czyżby w naszym Mieście nie było jakichś poważniejszych problemów, jakby np. sprawa smogu, sposobom jego ograniczania, wprowadzania działań proekologicznych jak przywrócenie programu Kawka czy zwolnienie z opłat parkingowych właścicieli pojazdów z napędem elektrycznym czy hybrydowym, jak to ma miejsce w wieli miejscowościach w naszym kraju ? A jak wyglądają przygotowania do wprowadzenia reformy oświatowej p. Zalewskiej - czekamy na wrzesień ? Biciem piany do niczego nie dojdziemy ...

A być może na decyzje "radnego decydującego" miały wpływ zbliżające się konkursy na dyrektorów w jeleniogórskich szkołach średnich? :) Sorry Winnetou Wielki Przewodniczący! Biznes is biznes.

Samobójstwo polityczne Piotra Iwańca!!!! Teraz pytanie co za to dostanie...dzisiaj , jutro, pojutrze ?

Zawsze był mało wiarygodny z tym swoim przyklejonym fotografem i zdjęciami z wytarcia noska sierotce Marysi na fb. No ale tu rzeczywiście wyborcy mogą się zastanowić w czyim interesie działał.

Osoba publiczna , która się sama fotografuje jak zbiera na WOŚP to masakra. Czysty populizm dla swoich uczniów. Wierzą mu bo jest "fajny".

Radny Iwaniec jest jedynym, który wypowiada sie bardzo rzeczowo. Jest przygotowany do obrad. Natomiast wielu jeleniogórskich radnych to karierowicze, bez własnego zdania. Ich udział w obradach polega na milczeniu, wychodzeniu na przerwy i naciskaniu przycisku podczas głosowań /wg partyjnych ustaleń/.

Wszystko można sprzedać. Wcześniejsze poglądy, przyjaźnie i sojusze nawet własne ciało na ulicy. Takie działanie ma różne nazwy...

Pan radny Iwaniec mnie bardzo rozczarował. Koniec marzeń o taniej wodzie...

uchwał powinna być uchylona przez Wojewodę z powodów formalnych To że Wodnik zawnioskował o utrzymanie taryfy to nie zwalnia to Rady Miejskiej z dyskusji analizy kalkulacji taryfy, która musi się opierać na podstawie przychodów, kosztów i amortyzacji za 2016 r. Zatem czekamy na decyzje nadzoru wojewody. Inaczej tak taryfa jest fikcją. Grupa Radnych albo Mieszkańcy mogą skierować skargę do Wojewody

Panie Piotrze i bardzo dobrze! Jeszcze raz dziękuję Panu za interpelację w sprawie naszej ulicy. Śledze sesje od początku i widzę też Pana aktywność w sprawach jeleniogórzan. Ubolewam jednocześnie że komentujący nie rozumieją że skądś miasto musi brać pieniądze na realizacje ich spraw a radny powinien składać wnioski w tych sprawach i robić wszystko żeby były naprawy i remonty. Fajnie być ciągle w kontrze i później opowiadać na mieście że nic nie można zrobić bo się z prezydentami nie lubi. Powodzenia w dalszej pracy. Z żoną i córką głosujemy na pana za 2 lata.

O widzę pan radny Iwaniec sam sobie wystawia laurkę :) Ładnie to tak, panie radny?

Głupców nie sieją

Kiedy ten wrotnieski wreszcie zejdzie ludziom z oczu?

W końcu p.Jastrzębskiemu ktoś zaczął zaglądać do folwarku i widać że mu się to nie podoba. Ciekawe czy TBS oddał nasze pieniądze na tzw. inwestycje Wodnika. Prawda kuje w oczy, szczególnie kiedy intratne posadki są na szali...

Jastrzębski musi odejść!!

Nie tylko Jastrzebski ale i Lipska tez protegowana nepotycznie

Pan radny zdradził mieszkańców i koalicjantów. I jeszcze zdradzi bo jego interes, jego kasa są najważniejsze.

Wodnik nie powinien być spółką generującą zysków, a instytucją pożytku publicznego. Ich bilans powinien się zerować. Kto to widział, aby zasiadał tam prezes i tworzył tam sobie prywatny folwark na koszt mieszkańców, a potem się "kokocił", bo nie będzie podwyżki, bo przecież dochody jegomościa zostaną uszczuplone. Toż to rozbój w biały dzień. Wodnik powinien być instytucją; "komórką" zarządzaną przez miasto z zatrudnioną niezbędną ilością pracowników potrzebną do nadzoru sieci WOD-KAN, pogotowia na wypadek awarii sieci, i obsługi petentów. Obsługę księgowo-kadrową można zlecić biuru rachunkowemu, a modernizację i planowane naprawy winno się zlecić firmie wyłonionej podczas przetargu publicznego - bo takie są przepisy.

Radni sa funkcjonariuszami publicznymi i zobowiązani sie zgłosić zawiadomienie o naruszeniu prawa prze Zarząd Wodnika....w zakresie działania na szkodę spółki -pożyczki dla TBS oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach przy składaniu wniosku o ustalenie taryfy w zakresie danych z lat ubiegłych

Wywieźć Jastrzębskiego na taczce..nie umie zarządzać Wodnikiem, rozdaje pieniądze kolesiom, kolesiów zatrudnia, precz z nim..