Dotychczasowa umowa niedawno się skończyła i teoretycznie miasto mogło ogłosić kolejny przetarg. – Ta umowa została przedłużona – powiedział Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta Jeleniej Góry. – Zostały zmienione stawki i z tego co wiem, obie strony są zadowolone.
Firmy Simeko i MPGK będą otrzymywały więcej za odbiór nieczystości, niż dotychczas. Nie oznacza to jednak, ze ceny wzrosną. Z punktu widzenia mieszkańców, nic się nie zmieni. Nadal będą obowiązywały dotychczasowe stawki: 15 złotych miesięcznie od osoby za odpady segregowane i 25 złotych za odpady zmieszane.
Skąd w takim razie miasto miało pieniądze na zwiększenie stawek dla operatora? Okazuje się, że z opłat, pobieranych przez mieszkańców, były pewne oszczędności. – Z tych pieniędzy wybudowaliśmy m.in. podziemne gniazdo do segregacji odpadów, wzięliśmy tez na swoje barki sprzątanie dzikich wysypisk – tłumaczy Jerzy Łużniak. Zapewnia, że obecnie także wystarczy na drobne inwestycje. – Planujemy w tym roku budowę jeszcze jednego gniazda podziemnego przy ul. Bankowej. Chcemy też we wszystkich szkołach stworzyć gniazda do segregacji, by przede wszystkim uczyć młodzieży od podstaw – mówi J. Łużniak.
Komentarze (6)
Nie żadne oszczędności, tylko źle oszacowaliście koszty, zawyżyliście je i wzięliście od mieszkańców za dużo. Tak to się poprawnie nazywa. Wodnik robi to samo. Potem te nadwyżki pożycza na procent. Oszczędność jest wtedy, gdy się jakichś pieniędzy nie wyda w wyniku dobrego zarządzania i zatrzyma się je na coś innego. Niestety miastem rządzą bibliotekarze, a nie ekonomiści. Nawet rzeczy po imieniu nazywać nie potrafią.
A co do dzikich wysypisk - gnoju, który wywalasz odpady budowlane na drodze gruntowej z Wojanowa do Łomnicy na tyłach pałacu Wojanów niedaleko rzeki - jesteś już namierzany. Dzikie wysypisko zostało zgłoszone policji. Spróbuj tam się jeszcze raz pojawić swoim samochodem, a bekniesz i to mocno.
..dla Pana Luzniaka,podziekowania za ekologiczne podejscie do tak waznego tematu.Katolik jeleniogorski z Wnukiem
Zostały zmienione stawki i z tego co wiem, obie strony są zadowolone.
Pytanie czy mieszkańcy będą zadowoleni jak trzecia strona?
Gdybyś przeczytał artykuł, to byś wiedział.
Nie ma trzeciej strony, to są już tylko łosie i łowiecki do strzyżenia.