To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Bycie w świecie

Bycie w świecie

Od prawybuchu minęło 10 miliardów lat ewolucji kosmosu, nim we wszechświecie zaistniała Ziemia. Kolejnych 5 miliardów lat przemian w naszym układzie słonecznym i w Kosmosie było trzeba, by na Ziemi pojawiło się życie - więc i człowiek.

We wszechświecie Bóg jakby był nieobecny. Jakby, stwarzając świat na miarę człowieka - unicestwił się. Żadne stworzenie nie jest w stanie Go objawić w pełnej prawdzie - ani pojąć. Dramat polega na tym, że i w człowieku boskie rysy zostały zamazane, boży obraz - zeszpecony, boże piękno - zbrukane. BOSKOŚĆ człowieka jest głęboko ukryta. Ludzie nie czują ani nie robią wrażenia, że SĄ na wzór i podobieństwo boże. Choć tę ideę głoszą wszystkie religie.

Człowiek stał się włodarzem Ziemi, by się na niej urządził. Ale to miało być boże panowanie. NIE Z TEGO ŚWIATA. Z tego świata panowanie - to zniszczenia, ogień i popiół; śmierć i grabieże; bestialstwo, poniewieranie i deprawowanie. - Ból, łzy, cierpienie i wszelakie ZŁO. Ludzie i narody, w swoich dziejach, tak właśnie swoje panowanie realizują.

NIE TAK MA BYĆ U WAS. Boże panowanie - dla wierzących jako nakaz zawarte w Ewangelii - to przebaczenie, wyrozumienie i litość; miłosierdzie i czynienie dobra. Pochylanie się nad tym, co słabe, niedorozwinięte, wymagające opieki i głupie. Niedogaszanie knotka ledwo się tlącego i nadłamanej trzciny niedeptanie. To własne życie składane w ofierze za braci - dla prawdy, dla dobra, w imię miłości.

Coś się przeinaczyło, wykoślawiło, znieprawiło. U ZARANIA. Może w momencie stwarzania świata MOCE CIEMNOŚCI wtargnęły w dziedzinę światłości. Odtąd zło i dobro, fałsz i prawda, brzydactwo i piękno, nienawiść i miłość, brud i czystość, podłość i szlachetność: są zmieszane, rosną na jednej roli serca - pojedynczego człowieka, narodów, państw i religii. Często niemożliwe do odróżnienia. Czasem negatywne brane za dobrą monetę. Czasem pozytywne przeżywane jako nieludzkie. Jedno i drugie - chciane lub przypadkowe. A bywa i tak: Co się zdawało złem, przeradza się w dobro. Co się jawiło jako dobro - diabelskie rodzi owoce.

I trudno się w tym rozeznać. Gdy idzie o poprawianie świata - Ewangelia każe czekać do czasu żniw. Ale gdy idzie o własne serce: każdemu człowiekowi z osobna, nie w grupie ani nie w masie, może być dane postawić w sobie tamę złu - i stać się człowiekiem, którego bycie w świecie staje się zwyczajnie piękne.

Podejmując to zadanie promieniuje się dobrem, czyni dobro - po prostu: żyje się sensownie. Kiedy się tę pracę nad sobą lekceważy i bagatelizuje - roztacza się wokoło opary zła - po prosu: żyje się bez sensu. Każdego dnia od nowa - i to w każdej życiowej sytuacji - jesteśmy na rozdrożu. Powinniśmy być tego świadomi - stajemy przed wyborem: Albo pomnażamy, w sobie i na świecie, DOBRO. Albo, niestety - w sobie i na świecie - poszerzamy kręgi ZŁA.

- Czym promieniujesz...?
Kubek

Nowiny Jeleniogórskie nr 48/09.