To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Brydż - trening umysłu

Brydż - trening umysłu

- Kto gra w brydża, temu mózg zaczyna rdzewieć później - trochę żartem, a trochę na poważnie mówi Jan Pawlikaniec, zgorzelczanin, absolwent trzyletnich studiów trenerskich (brydż sportowy) na warszawskiej AWF. Na Dolnym Śląsku są obecnie 4 osoby z podobnymi uprawnieniami, z czego 3 mieszkają we Wrocławiu.

Zgorzelczanin połknął bakcyla przypadkiem, gdy w latach 60. obserwował odbywający się pod skrzydłami Elektrowni Turów Międzynarodowy Brydżowy Turniej Trzech Granic. Urzekła go aura imprezy, klasa uczestników, arbiter pod muszką posługujący się płynną angielszczyzną. Brydża przywieźli do Worka Turoszowskiego inżynierowie - intelektualiści, którzy pod koniec lat 60. budowali elektrownię. Szybko wyszli z ligi okręgowej, zaliczyli sukcesy w II lidze, po czym rozjechali się po całej Polsce. Ziarno zostało jednak posiane. Kilka lat później J. Pawlikaniec, wówczas członek Zarządu Głównego ZNP w Warszawie, zorganizował w Zgorzelcu pierwsze Mistrzostwa Polski Nauczycieli w brydżu sportowym. Łącznie odbyły się tu 3 duże, 4-dniowe imprezy, służące popularyzacji tego fascynującego sportu. W najlepszych latach na tradycyjnym, cotygodniowym brydżu w Górniczym Domu Kultury „Kubuś” spotykało się od 40 do 50 pasjonatów. Dwie drużyny działały przy „Kubusiu”, dwie kolejne przytuliły się do MKS „Nysa”.

- Najpiękniejsze jest to, że brydż jest ofertą dla ludzi w każdym wieku i o różnych predyspozycjach - mówi trener, który długo walczył o utrzymanie młodzieżowych kół brydżowych przy szkołach. - Do jednego stolika zasiadają i emeryci, i inwalidzi, i całkiem młodzi ludzie. Dla wielu oznacza to o wiele więcej niż tylko wspólne rozegranie partyjki.
Stan zdrowia nie pozwolił panu Janowi podtrzymywać zapału wśród młodzieży. Szkoda, bo w roku 1990, w Częstochowie, jego podopieczna Jolanta Bartoszewicz wywalczyła złoty medal na Mistrzostwach Polski Szkół Średnich. Rok później inna licealistka, Beata Kluz, jako reprezentantka woj. jeleniogórskiego, przywiozła z mistrzostw puchar najlepszej zawodniczki.

Brydżowe pasje pana Jana przeniosły się także na papier. Inspirowane brydżem utwory poetyckie, drukowane w prasie branżowej, zostały niedawno zebrane w tomiku pt. „Między różą a szlemem”.

Po zamknięciu „Kubusia” powstał na krótko Klub Brydża Sportowego „Kaprys”. Brydżyści wystartowali znakomicie, już po pierwszym sezonie skutecznie walczyli o awans do III ligi. Niestety, z przyczyn finansowych klub przestał funkcjonować. Panu Janowi opada czasem zapał, ale nigdy się nie poddaje bez walki. Od października planuje uruchomienie młodzieżowych kół brydżowych przy szkołach. Może uda się wyłowić z tłumu jakieś nieoszlifowane klejnoty? Tymczasem zamknięcie klubu wcale nie oznacza, że w Zgorzelcu przestało istnieć środowisko brydżowe. We wrześniu Polski Związek Brydżowy poinformował pana Jana, że w Goerlitz gościć będzie 16-osobowa wycieczka brydżystów z Monachium, którzy będą podziwiać Saksonię. I że Niemcy zapraszają polskich brydżystów na wspólny turniej towarzyski do Goerlitz. Ośmiu par nie udało się naprędce skrzyknąć, ale 6 par z godnością i w doskonałej atmosferze odnalazło się na nieplanowanej, transgranicznej imprezie.

J. Pawlikaniec opowiada o eksperymencie przeprowadzonym przez amerykańskich naukowców, w którym badaniu poddano 18 tys. ludzi. Uczestników badano w regularnych odstępach przez okres 25 lat. Okazało się, że w grupie regularnie grającej w brydża stwierdzono czterokrotnie mniej przypadków degeneracji mózgu (chorób Alzheimera, Parkinsona, itd.), niż wynosiła wówczas średnia krajowa. - Brydż to znakomity sposób na spędzanie wolnego czasu i doskonały trening umysłowy - zapewnia emerytowany nauczyciel.

***
W każdy drugi poniedziałek miesiąca w całej Polsce rozgrywane są korespondencyjne turnieje par w brydżu sportowym. Każdorazowo uczestniczy w nich ok. 2 tys. brydżystów z całej Polski. Do zabawy może się włączyć każdy zainteresowany. Zawodnicy grają na tych samych, podanych rozkładach kart, a później zlicza się wyniki. W II Korespondencyjnym Turnieju Mistrzostw Polski w brydżu sportowym, w którym wzięły udział 1063 pary z całej Polski, zwyciężyła para z Jeleniej Góry: Ryszard Makuch i Adam Winkler - 66,49 proc.

***
Środowisko brydża sportwego subregionu jeleniogórskiego koncentruje się w czterech głównych ośrodkach: Jeleniej Górze, Lubaniu, Bolesławcu, Kamiennej Górze i Zgorzelcu. Jelenia Góra ma 1 drużynę w III lidze, Lubań - 3 drużyny (II liga i okręgówka), Bolesławiec szczyci się 1 drużyną w lidze okręgowej, 1 w II lidze i 2 w III lidze. Kamienna Góra może się chwalić 2 drużynami w lidze okręgowej. Zgorzelec wypada na tej mapie najsmutniej; miasto z mistrzowskimi tradycjami, organizator międzynarodowych turniejów, nie ma swojego reprezentanta w oficjalnych rozgrywkach. W czerwcu br. Klub Brydża Sportowego „Kaprys”, którego drużyna zakwalifikowała się do III ligi, podjął uchwałę o rozwiązaniu z powodu braku środków finansowych na działalność. Samo wpisowe do rozgrywek w lidze okręgowej kosztuje dziś 2,5 tysiąca zł. Kluby, które nie mają wsparcia finansowego, nie mają szansy na przetrwanie. W Zgorzelcu działa obecnie jedna drużyna brydżowa przy MKS Nysa.

Komentarze (1)

jest to piękna dyscyplina sportu i dobrze pan Jan zauważył że łączy różne pokolenia oby więcej takich ludzi pozytywnie nastawionych do tej dyscypliny było w naszym regionie a wtedy i wyniki będą a jak wyniki będą to i sponsorów nie zabraknie