To oficjalna wersja. Pytań jednak jest wiele. Nie wiadomo, dlaczego pozwolono mężczyźnie wejść z tym ładunkiem do środka budynku w którym pracują ludzie. Dlaczego w ogóle ruszał paczkę, którą znalazł, a nie zawiadomił policji wcześniej?
Mimo rzekomej bomby, nie zarządzono ewakuacji. Praca w komisariacie odbywa się normalnie. Policjanci chodzą po korytarzach, rozmawiają, żartują, dzwonią przez telefony komórkowe. Do budynku przychodzą interesanci, wpuszczono także naszego dziennikarza. - Paczka została zabezpieczona w oddzielnym, bezpiecznym pomieszczeniu, dlatego nie ma zagrożenia dla pracowników – mówi E. Bagrowska.
Oddzielony taśmą został kawałek parkingu policyjnego. - To dlatego, że to pomieszczenie znajduje się praktycznie poza głównym budynkiem. To miejsce niedostępne dla przechodniów – mówi E. Bagrowska. - - Czekamy na przyjazd specjalnego oddziału antyterrorystycznego z Komendy Wojewódzkiej we Wrocławiu. Oni ostatecznie stwierdzą, co jest w paczce.
Komentarze (6)
szkoda ze to nie prawdziwa baba przynamniej ten caly burdel wylecial by w powietrze
w zasadzie Greg ma rację,uważam,że dla przykładu powinni gita obudzić i wytargać w gaciach na wycieczkę i np zafundować spotkanie z dżentelmenami w czarnych uniformach którzy temat rozbrajali ok.16 :)
- Czekamy na grupę antyterrorystów z Wrocławia ha ha nie długo wszyscy będziemy we Wrocławiu pracować bo tu w JG będzie miasto muzeum - skansen
to jakiś debil,jakby to była bomba to by nie doniósł, jakieś wariactwo
jak czytam artykuł, to cały ten portal przypomina mi gazetkę ścienną w przedszkolu!