To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Biorą opłaty za darmową żywność?

Biorą opłaty za darmową żywność?

Jedna z fundacji, która działa od kilku miesięcy w Lwówku Śląskim pobiera pieniądze za darmową żywność, która powinna być wydawana bezpłatnie. Tak twierdzi nasz rozmówca. Koordynat fundacji twierdzi, że datki są dobrowolne, ale listy z płatnościami jednak istnieją. Fundacja o nazwie Chrześcijańska Służba Charytatywna ma swoją filię w Lwówku Śląskim od kilku miesięcy. Jej siedziba mieści się przy ulicy Jaśkiewicza. Realizując jeden z unijnych programów wydaje żywność dla najbardziej potrzebujących mieszkańców regionu lwóweckiego.

- To blisko 200 osób, którym pomagamy – mówi Agata Maksymów, wolontariuszka.

Fundacja pomaga osobom, które znalazły się na liście MGOPS w Lwówku Śląskim. Są to osoby ubogie, które mają bardzo niskie dochody lub w ogóle ich nie mają. Potrzebujący otrzymują ryż, mleko, ser żółty, konserwy itp. Oprócz tego fundacja wydaje potrzebującym odzież.

Jeden z mieszkańców Lwówka Śląskiego poinformował nas o tym, że żywność, która ma być wydawana za darmo (tak mówi regulamin unijnego programu) w rzeczywistości nie jest darmowa.

- Nie korzystam z tej pomocy, ale korzysta moja znajoma. Skarżyła mi się, że musi wrzucić 5 złotych do puszki, aby otrzymać żywność – mówi nasz rozmówca. - Jeżeli tego nie zrobi zostaje odprawiona z kwitkiem. Kiedy przyjdzie następnym razem musi już zapłacić 10 zł. W fundacji prowadzona jest też lista, kto dał, a kto nie dał – dodaje nasz rozmówca, który prosi o zachowanie anonimowości.

- Nie ma mnie przy wydawaniu żywności ponieważ są tam wolontariusze. Nie ma takiej możliwości, aby ktoś z potrzebujących nie otrzymał żywności, kiedy nie ma pieniędzy. Żywność otrzymuje każdy – mówi Jan Sycz, przedstawiciel fundacji ChSCh w Lwówku Śl.

Jan Sycz potwierdził nam w rozmowie telefonicznej, że datki, które wrzucają potrzebujący do puszek są dobrowolne, ale nie są warunkiem, aby dana osoba nie otrzymała żywności.

- To nie prawda. Wiem, że osób, które muszą zapłacić jest więcej – twierdzi nasz rozmówca.
- Nie prowadzimy listy kto zapłacił, a kto nie. Zapisujemy kwoty, na tak zwanej karcie żywności, ale tylko do naszego wglądu, aby ludzie nie kłócili się, że dali w rzeczywistości więcej pieniędzy. Mieliśmy trzech sponsorów, którzy nam się wycofali. Musimy tą żywność przywieźć z banku żywności, wcześniej trzeba ją zapakować, rozpakować, a to wszystko kosztuje, podobnie jak paliwo – mówi Agata Maksymów, wolontariuszka.

Przedstawiciele fundacji twierdzą, że nawet jeśli ktoś wrzuci 50 groszy lub 7 złotych to otrzyma żywność. Jeżeli ktoś nie ma pieniędzy także ją otrzyma. Po co więc listy, na których zapisuje się darczyńców, a ich istnienie potwierdzili nam przedstawiciele fundacji? Konkretnej odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Wolontariuszka, z którą rozmawialiśmy skarży się na obietnice ze strony gminy, która obiecywała pomoc fundacji, ale nie wywiązała się z obietnic. Po dłuższej rozmowie Agata Maksymów potwierdziła jednak, że pomoc otrzymała. Chodzi o pracowników socjalnych podlegających pod gminę, którzy także koordynują całą akcję i pomagają fundacji.

- Osoby wrzucają do puszek tyle, ile mogą. Informujemy je na co są te pieniądze. Proszę zrozumieć, że bardzo często żywność odbierają osoby pod wpływem alkoholu, więc jak stać je na alkohol, to stać na drobny wydatek – dodaje Jan Sycz.
Sprawdziliśmy jak wygląda wydawanie żywności w innych fundacjach. - Zacznijmy od tego, że osoby nietrzeźwe nie mogą odebrać żywności. W naszej fundacji nigdy nie było nie ma i nie będzie żadnych puszek na opłaty – mówi Marek Madeksza, z Europejskiej Fundacji Ludzi Dobrej Woli w Jeleniej Górze. - Sami szukamy sponsorów na przywiezienie żywności z banku i jesteśmy fundacją charytatywną nastawioną na pomoc najuboższym – dodaje.

Nasz rozmówca, który poinformował nas o sprawie jest oburzony. Twierdzi, że dla wielu ludzi ubogich nawet 5 złotych to bardzo duża kwota, za którą można kupić dwa bochenki chleba.

Mieszkańcy Lwówka Śląskiego poinformowali nas także o tym, że część osób, które przychodzą po „darmową” żywność w ciemnej bramie, obok fundacji raczą się alkoholem. Często żywność, którą otrzymują sprzedają za kilka groszy, ale na to już nikt nie ma wpływu.

Komentarze (5)

I pomyśleć że mówią o sobie fundacja dobrej woli.

Ot! Tak po chrześcijańsku i na biednych da sie zarobić! :angry:

Obywatel, czytaj tekst ze zrozumieniem. Fundacja Chrześcijańska Służba Charytatywna bieże opłaty, natomiast Europejska Fundacja Ludzi Dobrej Woli "Serdeczna Pomoc" nie pobiera opłat, ponieważ tak stanowi umowa z Bankami Żywności. Natomiast jeżeli Fundacja czy Stoważyszenie pobiera opłaty to łamie prawo i powinno mieć zakaz pobierania i wydawania żywności. Można zgłosić taki fakt na Policję, czy do Prokuratury.

13.07.2011r. w godz. od 10 do 16 Europejska Fundacja Ludzi Dobrej Woli "Serdeczna Pomoc" w Jeleniej Górze przy Alei Wojska Polskiego 15 na parterze pokój nr 4 wydaje żywność nieodpłatnie, bo tak stanowią zasady wydawania pomocy żywnościowej - zapraszamy.

tak co łaska ale dycha się należy,żenujące .....