To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Basen w Sobieszowie otwarty - przy Biedronce

Basen w Sobieszowie otwarty - przy Biedronce

Po każdej ulewie klienci sobieszowskiej Biedronki bardzo narzekają. Parking tonie, a dokładniej - tonie jego nieutwardzona część. Auta parkują na wyłożonych kostką ciągach dla pieszych. Nie ma jak przejść, robi się bałagan. - Za miesiąc sprawa będzie załatwiona – uspokaja Agnieszka Król, kierownik sklepu.

Rozlewisko na parkingu jest naprawdę duże. Wysypana żwirem i wzmocniona plastikowymi „ramkami” część parkingu od początku była słabym punktem placu. Nawet po niewielkich opadach woda tam zawsze stoi, raz mniejsza, raz większa. Jest nierówno. Gdy są duże opady, kierowcy w tej części parkingu nie zatrzymują aut, bo nie ma potem jak wysiąść. Parkują gdzie popadnie, blokując przejście i przejazd. Nieliczni klienci, jak pan ze srebrnej toyoty próbują się w sytuacji odnaleźć. Kierowca podjechał tak, aby tuż przy drzwiach mieć wysepkę. Dwa kroki i już jest na kostce. Jego auto nikomu nie przeszkadza. Takich wysepek jest jednak niewiele, a i nie każdy chce się w takie „gry strategiczne” tutaj bawić.

 

- Staramy się ten problem załatwić od jakiegoś czasu. Ostatnio był dyrektor i mamy obiecane, że jeszcze w lipcu, najdalej w sierpniu, parking będzie doprowadzony do porządku. Prawdopodobnie cały będzie wyłożony kostką – mówi Agnieszka Król, kierowniczka sobieszowskiej Biedronki.

IMG_2146.jpg
IMG_2124.jpg
IMG_2125.jpg
IMG_2127.jpg
IMG_2130.jpg
IMG_2132.jpg
IMG_2134.jpg
IMG_2137.jpg
IMG_2139.jpg
IMG_2140.jpg
IMG_2141.jpg
IMG_2144.jpg
IMG_2145.jpg

Komentarze (25)

tak, tak, samo wyłożenie kostką niczego nie załatwi. Woda musi mieć gdzie spłynąć lub wsiąknąć. Teraz nie wsiąka, bo wszystko już zabetonowano a o odprowadzeniu tego co napada nie pomyślano. Klienci olejcie (nomen omen) ten sklep i tyle.

Wyłożenie kostką nic nie da, bo jak popada, to dalej będzie "basen" przy Biedronce. Jedynym najrozsądniejszym rozwiązaniem w tej sytuacji jest wykonanie odpowiedniego odprowadzania wody.

Ta biedronka jest pechowa przez to, ze zbudowali ja na cmentarzu! Robienie odprowadzania wody nie ma sensu bo zaraz pojawia sie nowe problemy a potem kolejne i kolejne az sie jej nie zburzy lub nie przeniesie w inne miejsce. Niedowiarkow polecam filmy Klatwa Faraona i Duch.

Dawno takich bzdur nie czytałem. Fatum nad miejscem, żyły wodne i inne zabobony. XXI wiek, to ma sens.

Najlepsze jest zdjęcie nr 9. Oj Agunia Agunia, za tym cudownym uśmiechem poszedłbym na koniec świata i to na kolanach...Pozdrawiam cieplutko.

te wodęd najlepiej odprowadzić na prywatne podwórka okolicznych domów

Ta,słotka focia ta 9 ja pierdziu kto to napisał oj Agunia,Agunia.Niech se pazury doprowadzi do pożądku jak se robi tabie swet focie{fot 10}

Wszyscy powinni podziękować redaktorom NJ za to ,że widać nr. tablic rejestracyjnych. Gdzie tu profesjonalizm redaktorów. To już Jelonka maskuje. NJ - WSTYD !!!

Są niezasłonięte tablice - i co dalej? Masowe zasłanianie tablic to jakaś lekka schiza, przecież tablice nie są ani danymi chronionymi (widział ktoś tablice jeżdżące w pokrowcach?) ani osobowymi (przeciętny Kowalski mając numer rejestracyjny może sprawdzić czy auto ma OC - a i tak pewno nie każdy o tym wie). Ewentualnie jak auto ma potężny dzwon i zdjęcie z widocznymi tablicami, a później jest ponaciągane garażowo w stodole i wystawione na sprzedaż - ok, wtedy jest niemal namacalny dowód na to że była kolizja. Ale nijak to się ma do tematu zasłaniania tablic pod biedronką.

Nie znasz się. Profesjonalni dziennikarze zawsze zamazują tablice a na oczy dają czarne paski.

Panie redaktorze, co to za umieszczanie na zdjęciach aut z widocznymi numerami rejestracyjnymi. Proszę się skonsultować z Waszym prawnikiem bo możecie mieć nie małe problemy. Prawo "dziennikarskie" nie zezwala na ujawnianie takich faktów. Może kogoś Pan wkopał własnie, że w tym czasie jego auto było zaparkowane w tym miejscu...

Daj proszę podstawę prawną. A jak już w końcu jej nie znajdziesz to daj sobie spokój. Jak pisałem wcześniej - nie jest to informacja niejawna.

Pozwoliłem sobie zapisać Pana redaktora wyczyn bo może się to przyda komuś. wiecej profesjonalizmu. pozdr

Kolego prawo prasowe nie nakazuje zamazywania tablic. Jeśli właściciel pojazdu czuje się poszkodowany musi dochodzić swoich racji na drodze powództwa cywilnego za naruszenie dóbr osobistych.

Dokładnie tak jest jak piszesz i tym właśnie sposobem pan SAD "strzela sobie w kolano", jak też całemu NJ. A pomijając już sprawy sądowe i ciąganie ich po wokandach to jeszcze jest coś takiego etyka, kultura i poziom wykonania artykułu, jak też oczywiście szacunek do czytelnika. A tu tylko widać pośpiech i aby wrzucić na stronę, a przecież te parę zdjęć to 10 sekund roboty, żeby nie wzbudzać złych emocji wsród swoich KLIENTÓW, dzięki którym ma taki pan SAD wypłatę. pozdrawiam Kefira i inne mleczne wyroby :)

Trudno wyobrazić sobie przypadek w któym opublikowanie fotki czyjegoś auta wraz z rejestracją naraziło go na straty. Jak znasz taki to podaj. Na przykład ktoś pojechał do kochanki w Sobieszowie. Fotka jego auta ukazała się w prasie, żona wzięła z nim rozwód i on z tego powodu zaskarżył gazetę. Jednak fotka jego auta stojącego przed biedronką nie jest równoznaczna ze sfotografowaniem go in flagranti z kochanką. W Sobieszowie mogł być z różnych powodów lub nawet mógł pożyczyć auto komuś innemu a sam pojechać do Wrocławia. Tak więc sprawa przed sądem będzie niezwykle trudna do wygrania. Na pewno będzie bardzo kosztowna.

zapomnieli napisac ze Auto Szkola Bujak, zrobila sobietam plan manewrowy i umawia wszystkich kursantow na tym pargingu. dzieciaku ucza sie tam jezdzic

Dziennikarz może robić i publikować zdjęcia samochodów razem z ich numerami rejestracyjnymi. Podobnie może fotografować ludzi na ulicach i nie musi zasłaniać ich twarzy. Warunkiem jest że samochody czy ludzie nie są głównym tematem zdjęcia lecz po prostu g fragmentem zastanego otoczenia. Osoba która nie chce być fotografowana może w Polsce nosić np. kominiarkę na głowie. Każdy kierowca ma prawo zakładać pokrowce ukrywające numery rejestracyjne gdy pojazd nie jest w ruchu publicznym, może też zdejmować te tablice i chować np. do bagażnika. Urzędnikowi Państwowemu wolno robić zdjęcia twarzy i poza szczególnymi przypadkami (służby specjalne, straż pożarna itp.) urzędnicy nie mogą zasłaniać swoich twarzy podczas wykonywania pracy. To są fragmenty z orzecznictwa Sadu Najwyższego.

Właśnie popełniłeś ten sam błąd co ja. Napisałeś więcej niż trzy zdania i ludziom nie chce się tego czytać - znak czasów xD

Wyjątkiem jest sytuacja gdy osoba fotografowana otwarcie nie wyrazi zgody na publikowanie jej wizerunku. Czyli podchodzisz do fotografa i mówisz, że sobie nie życzysz. W takiej sytuacji dobrze mieć z sobą świadka lub nagrywać rozmowę. Wtedy fotograf zobowiązany jest ciebie zamazać nawet jeśli znajdujesz się na tle grupy lub jesteś fragmentem otoczenia. Jednak nawet wtedy jedynym sposobem wyegzekwowania prawa jest proces cywilny.

Hmm...usunieto moje komentarze odnosnie tej Pani na zdjeciu,czyzby Pan SAD dostal telefon z pretensjami bo prawda w oczy kole.Jak widac w naszym kraju nie ma wolnosci wypowiedzi,jak za KOMUNY jest sluszna linia ktora dyktuje Wladza.I gdzie tu wolne media???Jezeli jest cos co zabolalo i nie jest to prawda zawsze mozna wystapic z powodztwa cywilnego.W wolnym Kraju wolne media nie filtruja komentarzy na te wygodne i mniej wygodne.Wstyd mi za NJ i za kraj w ktorym mieszkam.

Tak z ciekawości - czytałeś regulamin? Sądzę że ogarniaj. http://www.nj24.pl/regulamin-serwisu

Mam jeszcze jedna refleksje.Skoro artykul jest o zle zrobionym parkingu to tak powinno pozostac.Wiadomo ze chodzi o biedronke wiec logo w artykule wystarczy.Po co wiec robil Pan zdjecie pracownicy i jej identyfikatora?W czym by miala pomoc!W usuwaniu wody czy polozeniu drenazu.To Pan wystawil ja na ostrzal i posmiewisko zdj.10(jezeli chodzi o ten palec z ktorego ktos sie smieje).Ta Pani skoro juz chciala sie wylansowac,to powinna miec swiadomosc ze nie jest krystalicznie czysta osoba i jej zachowanie pozostawia wiele do zyczenia.Co artykul to ma Pan jakies krytczne wpisy odnosnie braku profesjonalizmu.Zapytam wiec retorycznie.Czy jest to przypadek???I te tablice rejestracyjne!Ps-przepraszam pracownice tej Biedronki za moj wczesniejszy wpis.Mam swiadomosc tego,ze rozegra sie teraz pieklo w ich sklepie bo ta Pani sobie nie odpusci.Podziekujcie tez NJ bo to przez nich zmusilem sie do napisania komentarza do zdj.9

Przyjalem do wiadomosci.Nie naruszylem pkt.4,5,6.Pkt.3 skoro nie ponosicie odpowiedzialnosci za wpis to po co usuwacie.Jak pisalem wczesniej,mozna wystapic z powodztwem Cywilnym do Sadu.Rozumiem ze zdjeto mnie ze wzgledu na pkt.10.Ok.Ps-dalej uwazam ze prasa nie jest WOLNA!Moze trzeba bylo zostawic te komentarze i poczekac co bylo by dalej,moze wtedy mialby Pan gruby artykul na temat Mobingu w pracy,moze ludzie by sie odwazyli mowic.Nie tak jak teraz,ja powiem tylko tyle ze w zaufaniu bo sie boje.Zycze milej PROFESJONALNEJ pracy.

Agunia jest mimo wszystko w porządku. Do zakochania jeden krok (przez zalany parking). I wcale nie robię sobie z kobiety żartów. Podoba mi się jej słodki uśmiech i tyle...I próbuję być po prostu miły. Tak zwyczajnie, po ludzku.
A Ty Marian weź głęboki wdech i wyluzuj trochę. Nie ma się co tak zapalać i podniecać, bo pompka może zaprotestować...
Pozdrawiam Agnieszkę i wszystkich wyluzowanych ziomali.