Do godz. 15:00 dni powszednich odbywają się działania dydaktyczne, w pierwszej kolejności pływają uczniowie klas III w ramach powszechnej nauki pływania, w wolne godziny odbywają się lekcje w-f, sks-y, korzystają z basenu również studenci Kolegium Karkonoskiego, a po popołudniu odbywają się lekcje prywatne. Na basenie działają 3-4 szkółki i to ich zajęcia wypełniają kolejne godziny. W weekendy swoje treningi mają również studenci zaoczni i zawodnicy klubów pływackich.
- Frekwencja jest bardzo duża, a szczerze mówiąc gdyby człowiek chciał tak indywidualnie popływać to jest po prostu ciężko. Trzeba się liczyć z tym, że dla tych którzy chcą przyjść popływać ot tak, nie będzie komfortu pływania – mówi wieloletni kasjer basenu – Piotr Janicki.
To newralgiczny czas dla pracowników basenu, instruktorów pływania i ratowników. Z basenu korzystają niemal wszyscy, a zwłaszcza dzieci, które wybierają pływanie jako formę ruchu podczas zimnych miesięcy.
- Bardzo dużo dzieci przychodzi, instruktorzy są bardzo zajęci, a na godzinę potrafimy mieć około 25 dzieci. Czy dzieci robią postępy? To zależy jak regularnie przychodzą. Dziecko, które przychodzi raz w tyg. potrafi po roku czasu pływać dwoma stylami – grzbietowy i kraul. To możemy zapewnić. Z pływania są najważniejsze korzyści – wszechstronnie rozwija wszystkie partie mięśniowe – mówi Lech Lichtarski, wieloletni instruktor pływania i ratownik WOPR.
Z basenu korzystają również dorośli, dla których pływanie to szansa nie tylko na utrzymanie wymarzonej sylwetki, ale i walka z różnymi chorobami i stresem.
- Zajmuje się zupełnie nową metodą, to tzw. rybie pływanie, człowiek zachowuje się ryba w wodzie i w/g tego prowadzi się pływanie we wszystkich stylach. Jest to pływanie bardzo uniwersalne i dobre, zwłaszcza dla dorosłych. To pływanie można porównać do medytacji w wodzie, oprócz nauki człowiek się relaksuje. Grupy mi się nie zmieniają od pięciu lat, a przychodzi do mnie około 50 osób w przedziale wiekowym między 30., a 55 rokiem życia – mówi wieloletni nauczyciel SP11 – Violetta Kłos (dawn. Raczyńska), która prowadzi zajęcia w wodzie od początku istnienia basenu.
- Tu na basen przychodzą nawet ludzie starsi ode mnie – mówi z kolei pracowniczka basenu – Grażyna Szczepańska. – Tak naprawdę to rzadko się zdarza, aby przychodził na basen ktoś nowy. To przede wszystkim stali klienci szkółek, którzy przychodzą tu, bo to lubią. Mamy bardzo dużo pracy, szczególnie w tych miesiącach, aż do wiosny – dodaje.
Później szkółki swoją działalność przenoszą na powietrze organizując obozy i spływy, a także swoje zajęcia prowadzą na odkrytych akwenach.
- Pływanie wiąże się nie tylko z ruchem, ale i formą spędzania czasu przez dzieci, młodzież i starszych. Nawet w lecie, gdy dziecko jedzie na obóz musi umieć pływać, po pierwsze aby się nie utopić, a po drugie, aby umieć zareagować w przypadku, gdy ktoś tej pomocy będzie potrzebował. Zapotrzebowanie w Jeleniej Górze na pływanie jest spore, zwiększyła się przy tym świadomość dorosłych na temat - jak ważne jest pływanie w ich życiu. Jelenia Góra musi o to dbać – zaznacza właściciel szkółki pływackiej – Jacek Falkenberg.
Ceny za jednostkę (45 minut) na basenie kształtują się – 12 zł dla dorosłego, dla studenta – 7zł, dla młodzieży szkolnej 5,60. Karnety są co najmniej 5 - wejściowe - 55 zł dla dorosłych, 30 zł zapłaci student, a 22 zł uczeń. Godzina nauki pływania w szkółce to koszt. dodatkowo około 20 zł.
Komentarze (1)
Pan Lichtarski jest wieloletnim ratownikiem, a nie instruktorem