Na początku na klatce było czuć swąd od palonych kabli. Nie wiedziałem, skąd się ten dym wydobywa – mówi Marek Kobielski, inny mieszkaniec. - Potem był ten wybuch. Zszedłem na dół, otworzyłem drzwi do piwnicy i zobaczyłem mnóstwo pary.
Okazało się, że pękła rura od instalacji ciepłowniczej. Trysnęła woda o temperaturze ponad 60 stopni. Na klatce schodowej unosiła się para, wszystko było wilgotne. - Było tak duże mleko, że nie mogłam trafić kluczem do zamka od drzwi – mówi inna mieszkanka, która wychodziła z domu.
Pani Danuta wyszła z domu w kapciach. Nie mogła wrócić, bo tuż obok jej drzwi były przewody elektryczne. - Tam wszystko strzela, lecą iskry, to wszystko jest mokre, boję się nawet tego dotknąć – mówiła.
Na miejscu bardzo szybko pojawili się fachowcy z ECO Jelenia Góra. Nie mogli jednak wejść do piwnicy, gdyż woda zalała przewody i istniało ryzyko porażenia prądem.
Mieszkańcy na próżno próbowali ściągnąć pogotowie energetyczne i fachowców ze spółdzielni mieszkaniowej. - Dzwoniłem do spółdzielni już o 8 rano – mówił Marek Kobielski. - Powiedziałem, że jest duża awaria. Potem zadzwoniłem o 8.20 zaraz po tym huku. Pan był oburzony, powiedział, że przecież przyjął zgłoszenie i wysłał ekipę.
Przedstawiciel spółdzielni i elektryk pojawili się na miejscu dopiero po 10 rano. Odłączyli zasilanie i robotnicy ECO mogli wreszcie wejść do środka i zabezpieczyć pękniętą rurę.
Nie wiadomo, jak poważnie uszkodzona została instalacja elektryczna w klatce schodowej i jak długo potrwa jej naprawa.
Komentarze (1)
i tak zapłacą mieszkańcy wiec po co sięspieszyć