- Mąż jest Włochem i jest w prawdziwym szoku, po tym, co go spotkało - opowiadała kobieta. Przyjechali do Jeleniej Góry z powiatu kamiennogórskiego. Jak opowiada próbowali zaparkować w wyznaczonym do tego miejscu na ul. Grodzkiej i w czasie tego parkowania jakiś mężczyzna zaczął ich wyganiać, a ostatecznie wybił tylną szybę, gdy ustawiali wóz przy krawężniku. - Wezwaliśmy policję, a ta, jak mieliśmy wrażenie, całkowicie stanęła po stronie sprawcy naszej szkody - relacjonowała żona Włocha.
- Rzeczywiście, było zgłoszenie w tej sprawie. Obie strony na miejscu przedstawiły różne wersje zdarzenia - mówi podinsp. Edyta Bagrowska, rzeczniczka jeleniogórskiej policji. Handlarz starociami zaprzeczył jakoby to jego działania doprowadziły do zbicia szyby w aucie. Wyjaśniał, że stał w miejscu, a szyba uległa zniszczeniu w momencie, gdy auto wjechało na niego tyłem. Czuł się w sprawie poszkodowany, bo został potrącony. Czy to możliwe jechać do tyłu autem wolno, a jednocześnie uderzyć w kogoś z wystarczającą do zbicia szyby siłą? To będzie zasadnicze pytanie, na które będą musieli odpowiedzieć policjanci - o ile panowie złożą w ogóle doniesienie. - Dotąd takie zawiadomienie od żadnego z nich nie wpłynęło - informuje pani rzecznik.
Komentarze (8)
Ciekawe czy się awanturowali wierni katoliccy śpieszący na mszę. Przecież nie mieli jak wjechac swoimi świętymi brykami na cmentarz /obecnie parking/ pod kościołem garnizonowym.
Jakiego wyznania jesteś matołku?
Może islamista?
pewnie to jebowiec
To kościół garnizonowy jest na Grodzkiej? :)
''Czy to możliwe jechać do tyłu autem wolno, a jednocześnie uderzyć w kogoś z wystarczającą do zbicia szyby siłą?''
Zależy od tego, jak ostrą maczetę albo jak twardą pięść miał wrocławiak;)
Nie stłukł rano żony przed wyjazdem, to musiał coś stłuc na mieście - akurat trafiła się szyba w aucie. Równowaga musi być, choćby nie wiem co... Pozdrówka.
Wystarczy przejrzeć monitoring zainstalowany za ciężkie pieniądze.
Pewnie mąż WŁOCH stłukł szybę jak się dowiedział ile pali jego szmelc-wagen.