Ambulans wypadł z trasy na krajowej trójce

Ambulans prywatnej firmy na lubuskich numerach rejestracyjnych jechał w stronę Szklarskiej Poręby. W pewnym momencie wpadł w poślizg i na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas jezdni. Następnie zderzył się z jadącym w dół volkswagenem. W tym aucie wystrzeliły poduszki powietrzne. Na szczęście, 35-letniej kierującej ani pasażerce nic się nie stało. Pozostali uczestnicy zderzenia także wyszli bez większych obrażeń.
Jak mówili świadkowie, ambulans miał włączone światła uprzywilejowania, ale nie miał włączonych sygnałów.
- Zrobił to bezprawnie, na użycie takich świateł trzeba mieć zgodę – mówi podinspektor Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. - Winnym spowodowania kolizji został uznany 21-letni kierowca ambulansu, ukarano go mandatem i sześcioma punktami karnymi.
Na miejscu były spore utrudnienia w ruchu: droga przez ponad godzinę była całkowicie zamknięta. To dlatego, że z samochodów wyciekły płyny, które rozlały się na ezdni. Wytyczono objazd przez Szklarską Porębę Dolną. Strażacy zneutralizowali działanie płynów, na miejsce przyjechała też piaskarka i tuż przed godz. 11 ruch przywrócono. Na miejscu tworzyły się spore korki, gdyż wielu turystów jechało do Szklarskiej Poręby na Sylwestra.