Kolejne partery kamienic przy Alei Wojska Polskiego w Jeleniej Górze zamieniane są na lokale usługowe. Działają tam sklepy, zakłady fryzjerskie, firmy ubezpieczeniowe i inne podmioty. Ale każdy z właścicieli takiego lokalu według swojego widzimisię odnawia kawałek elewacji. Pstrokacizna kłuje w oczy i okazuje się, że żadne służby nie mają nad tym kontroli.
Kolejne partery kamienic przy Alei Wojska Polskiego w Jeleniej Górze zamieniane są na lokale usługowe. Działają tam sklepy, zakłady fryzjerskie, firmy ubezpieczeniowe i inne podmioty. Ale każdy z właścicieli takiego lokalu według swojego widzimisię odnawia kawałek elewacji. Pstrokacizna kłuje w oczy i okazuje się, że żadne służby nie mają nad tym kontroli.
Kamienice wytyczonej w XIX wieku reprezentacyjnej dla miasta alei wymagają pilnej rewaloryzacji. Teraz, gdy okazało się, że program rewitalizacji ulicy to mrzonka, a biedne wspólnoty mieszkaniowe same nie poradzą sobie z kosztownymi remontami, nie ma co liczyć, na szybką i kompleksową renowację tej cennej architektonicznie zabudowy.
Sprawy wzięli w swoje ręce właściciele mieszkań z parteru, którzy albo sami zajęli się biznesem, albo sprzedali lokale z przeznaczeniem na usługi.
Po niewielkich przeróbkach lokalu i wybiciu drzwi, niektórzy odmalowali tylko fragment elewacji parteru, inni zaś próbowali trochę podszpachlować ubytki tynku czy też uzupełnić zdobienia.
Poza jednym takim „odświeżeniem” elewacji w brązowej kolorystyce, która najbardziej pasuje do wyglądu całego budynku i jest najmniej agresywna kolorystycznie, elewacje pozostałych to straszna pstrokacizna.
Najbardziej razi wygląd lokalu w kamienicy z numerem 23. Od kilku tygodni na parterze działa przedstawicielstwo producenta okien. Elewacja wymalowana na intensywny zielony kolor, duża tablica reklamowa, która przysłoniła zupełnie okna, a nawet zabudowa szyldami reklamowymi balkonu należącego do lokalu na pierwszym piętrze – wszystko to zupełnie z innej bajki.
Wielu przechodniów pyta się, kto na to wszystko pozwolił?
Jeden z nich napisał nawet do Powiatowego Inspektoratu Budowlanego. Pismo w tej sprawie wystosował też konserwator zabytków.
- Ja też chciałbym wiedzieć, dlaczego odpowiednie urzędy nie reagują na to, co się dzieje. Przecież to urząd miasta, wydział architektury i urbanistyki nadzoruje te sprawy, tam proszę pytać – mówi Wojciech Kapałczyński, szef jeleniogórskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. I dodaje, że sam może interweniować tylko wtedy, gdy dany obiekt jest w rejestrze zabytków, alby gdy np. zabudowa całej ulicy objęta jest ochroną konserwatorską. A Aleja Wojska Polskiego chroniona nie jest, poza kilkoma dosłownie budynkami.
- Mnie to przerażą, co się dzieje z tymi elewacjami, ale sprawę przekazaliśmy już do PINB-u. Kiedyś wydawania pozwoleń i nadzór były w jednych rękach, a teraz samorząd wydaje pozwolenia na budowę, a funkcje nadzorcze i kontrolne ma administracja rządowa – mówi Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta miasta.
Magdalena Kwasiuk, naczelnik wydziału urbanistyki i architektury urzędu miasta twierdzi, że sprawa lokalu przy Wojska Polskiego 23 będzie zbadana. Najpierw treść zgłoszenia, bo jeśli nastąpiła tak duża zmiana kolorystyki elewacji, to inwestor musiał uzyskać na to pozwolenie.
- Kwestia respektowania pewnych wymogów, a potem możliwości ich egzekwowania przez nas byłaby o wiele prostsza, gdyby cała ulica była w rejestrze zabytków, albo objęta ochroną konserwatorską w planie zagospodarowania przestrzennego. Ale planu, póki co, nie ma i w przyszłym roku też nie będzie opracowywany – dodaje pani naczelnik.
Tymczasem, jak zaznacza Hanna Jaśkiewicz, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, zakres ingerencji jej urzędu jest w takich sprawach bardzo ograniczony.
- Właściciel lokalu przy zmianie jego funkcji z mieszkalnej na usługową, pisze w zgłoszeniu, że będzie odświeżał elewację. Co to jest odświeżenie elewacji? To uzupełnienie ubytków i pomalowanie, co nie jest robotami budowlanymi, tylko zwykłymi pracami eksploatacyjnymi. My możemy jedynie sprawdzić, czy inwestor dopełnił procedury przy pracach budowlanych przy zmianie funkcji lokalu – czyli, czy uzyskał, na przykład, pozwolenie na budowę. Kolorystyka tych częściowo odnawianych elewacji nam się też nie podoba, ale jeśli od strony formalnej wszystko gra, to nie możemy interweniować – wyjaśnia Hanna Jaśkiewicz.
Komentarze (5)
Niedobrze gdy jeden z częstych uczestników procesów budowlanych nie zna aktualnego prawa. Wypowiedź pana Wojciecha Kapałczyńskiego, przedstawiciela służb konserwatorskich dla terenu dawnego Województwa Jeleniogórskiego, jest nie do przyjęcia! Prezydent Miasta poprzez Wydział Architektury sprawuje funkcję organu administracji architektoniczno budowlanej, tzn przyjmowania zgłoszeń o prostych robotach budowlanych, czy też wniosków o pozwolenie na budowę. Funkcje nadzorcze sprawuje PINB (administracja niezależna od Prezydenta Miasta). Zgodnie z Ustawą o Ochronie Zabytków i Opiece nad Zabytkami Wojewódzki Konserwator Zabytków (i jego przedstawiciele) mają za zadanie:
- przygotowanie projektów decyzji o wpisie do rejestru zabytków;
- sprawowanie nadzoru nad prawidłowością prowadzonych badań konserwatorskich, architektonicznych, prac konserwatorskich,restauratorskich, robót budowlanych i innych działań przy zabytkach oraz badań archeologicznych;
- opiniowanie i uzgadnianie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego
organizowanie i prowadzenie kontroli w zakresie ochrony zabytków i opieki nad zabytkami;
- upowszechnianie wiedzy o zabytkach;
- współpraca z innymi organami administracji publicznej w sprawach ochrony zabytków.
Aleja Wojska Polskiego jest pełna wspaniałych eklektycznych kamienic z których prawie każda winna znaleźć się w rejestrze zabytków. A są w rejestrze jedynie cztery (między innymi kamienica nr 25 znajdująca się pomiędzy dwoma pomalowanymi parterami kamienic nr 23 i 27). Dlaczego pozostałe nie zostały wpisane do rejestru? Co temu przeszkadzało, jeżeli zdaniem pana Kapałczyńskiego (i nie tylko) są tak cenne!
Jak wygląda troska o rejestrowe zabytki i to co się z nimi dzieje wystarczy obejrzeć kamienicę nr 25, tą w której mieści się Związek Pszczelarski. Ściany pełne liszai, niechlujnie i bez ładu i skłądu powieszone tablice informacyjne (w wiekszosci bez pozwolenia), pełne ziemi i rosnacej trawy w rynnach! Konserwator Zabytków ma narzędzia mogące zmobilizować włascicieli zabytku, dlaczego z nich nie korzysta!?!
Od nowego roku ma się zmienić prawo budowlane i procedury przed rozpoczęciem prac mają być jeszcze bardziej uproszczone. Nie będzie zgłoszeń i pozwoleń na budowę (zamiast pozwoleń będzie jedynie rejestracja wniosków). Takie roboty (nie na zabytkach) jakie zostały porobione na parterach alei Wojska Polskiego będzie można robic bez żadnych działań w Urzędach, chyba że będą wpisane do rejestru! Jak pan konserwator chce temu przeciwdziałać? Na kogo będzie przerzucał odpowiedzialność za ewentualne niszczenie cennej budowli, ale nie wpisanej do rejestru!?!
No wląsnie...
spójrzmy na to z innej strony. mieszkania na parterach przerabiane są na lokale usługowe - ktoś inwestuje w remont kilka czy kilkanaście tysięcy. pojawia się jakieś jedno, drugie, trzecie miejsce pracy, przychodzą jacyś klienci. jeżeli w budynku jest wspólnota, to ma dodatkowe źródło przychodów, itp. część parterów przerabiana jest zresztą ze smakiem i klasą /np. stomatologia na rogu w.p. i armii k./... w sposób 'oddolny' i nieco chaotyczny, ale na odcinku wojska polskiego - gł. od sudeckiej do nowowiejskiej przybywa drobnych usług, handlu. przybywa też pstrokacizny, ale lepsze to, niż marazm. dobrze wiemy, że nie ma i nie będzie dziesiątek milionów zł. na remont kapitalny tej ulicy z miejskiej czy unijnej kasy. jedyna nadzieja na stopniową odnowę tkwi w oddolnych działaniach i inicjatywie mieszkańców i wspólnot poszczególnych budynków. na dłuższą metę lepsze to, niż np. postawa mieszkańców placu ratuszowego - nie dość, że przyzwoite mieszkania wykupione za grosze, to jeszcze dominuje roszczeniowa postawa, by 'miasto' sfinansowało remont elewacji ich prywatnych kamienic tylko dlatego, że to reprezentacyjny rynek.
A swoją drogą błąd miasta, że nie zajął się rewitalizacją tej właśnie ulicy. Moim zdaniem powinniśmy zacząć od zmiany wyglądu samej ulicy - uporządkować ten ciąg komunikacyjny - wyciąć te stare krzywa drzewa posadzić małe jednakowe - tworzyły by piękny równy szpaler, a które przy okazji zasłoniły częściowo właśnie te domy. Chodniki powinny zostać tak przebudowane, aby było miejsce dla pieszych i osobne dla rowerzystów - wszystko otoczone małą architekturą. Jeśli otoczenie zmieni swój wygląd - to ręczę, że i same domy wyglądać będą inaczej - ładniej. To jest jak z niepomalowanym mieszkaniem ile się będzie sprzątać zawsze będzie brudno - a wystarczy tylko pomalować i już jest czysto.
Jakież to u nas znamienne - nie ma winnych!! W.Kapałczyński nie zajmuje się tym, H.Jaśkiewicz też nie , no i M.Kwasiuk też nie. A za co wy bierzecie co miesiąc po parę tysięcy złotych??? Jak nic nie możecie, to podajcie się do dymisji!! Nie dobrze się robi słuchając ich wypowiedzi. Panie Prezydencie proszę ich pozwalniać!!!