To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Akt oskarżenia dla właściciela psów, które zagryzły stróża

Fot. ilustracyjne

Właściciel składu opału w Jeleniej Górze przy ul. Łomnickiej jest oskarżony o "narażenie na utratę życia lub doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swoich czterech pracowników oraz nieumyślne spowodowanie śmierci jednego z nich". We wrześniu 2019 roku   na 64-letniego stróża  rzuciły się cztery psy, które pilnowały składu. Mężczyzna nie przeżył ataku.

Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie. Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze oskarżają Stanisława T., właściciela składu opału.

Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze, mężczyznę oskarżono o "narażenie na utratę życia lub doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swoich czterech pracowników oraz nieumyślne spowodowanie śmierci jednego z nich". Mężczyzna jest też oskarżony o znęcanie się nad czterema psami i naruszenie przepisów prawa o ubezpieczeniach społecznych.

Z ustaleń prokuratorów wynika, że T. nieodpowiednio obchodził się z psami i znęcał się nad nimi, a to skutkowało tym, że 28 września 2019 roku zwierzęta zaatakowały jednego ze stróżów i doprowadziły do śmierci mężczyzny.

Psy w typie owczarków niemieckich były tak agresywne, że początkowo uniemożliwiały interwencję służb. - Cały czas atakowały leżącego mężczyznę – relacjonowali strażacy, którzy feralnego dnia pierwsi przybyli na pomoc. Musieli odganiać psy przy pomocy strumieni wody.

64-letniego stróża nie udało się uratować. Na ciele miał ślady pogryzień, a wokół niego były plamy krwi.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny. Teraz skierowała akt oskarżenia wobec właściciela składu opału.

Stanisław T. nie przyznał się do winy. Oskarżonemu grozi do pięciu lat więzienia.

Komentarze (6)

Huia mu zrobią Stachu ma tyle siana i takie układy ze każdego sędziego przekupi poza tym razem pija i bawią się na balach z prokuratorami sędziami i tymi tam...To gośc skorumpowany i stary komuch zgred.A wyrok będzie 2 lata w zawiasach i 3 tyś grzywny.
Gwarantuję!

O tym samym pomyślałem, sąd to może wsadzić do pudła łepka za posiadanie kilku gram maryśki, a w tej sprawie winnych nie będzie.

No, ciekawe jaki będzie finał tej sprawy...

1.5 roku od zdarzenia do aktu oskarżenia.
Chyba tylko w Polsce...

Za samo traktowanie psów, które prowadzi do utrwalania w nich agresji to piątka za mało. Żeby potem takiego psa wyprowadzić na prostą i nauczyć zaufania to full czasu trzeba poświęcić, a i tak do końca się nie da. Żal człowieka i psów.

"Kły", niestety masz chyba rację. W naszym grajdole prokurator, sędzia też się chcą budować, mają dzieci do wychowania, chcą być doceniani przez elyty i nie mogą utrudniać sobie życia. Więc jak zwykle postkomuna w ich umysłach za wszystko ich rozgrzesza. Taka popelina tej doliny. Czy MY jako płacący za wszystko (krocie, zdrowie, czas) damy radę to zmienić w następnych wyborach?
U oskarżonego nie było chyba nic co można by nazwać jako postępowanie zgodne z prawem. Ale prawo jest dla złodzieja chleba lub batonika. Inni nie kradną tylko "wziął", nie przejechał pieszego tylko miał "pomroczność jasną" ...