
Znalazły się w nich nie tylko niezbędne podręczniki i zeszyty ćwiczeń do każdego prawie z przedmiotów, ale także strój na WF, obowiązkowe śniadanie z czymś do popicia, a to wszystko waży.
Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby plecak dziecka ważył nie więcej niż 10% wagi ucznia. Trudno, więc sobie wyobrazić, spoglądając na uczniów SP11 z klas 4-6, aby choć jedno z nich ważyło 90 kilogramów.
I tak średnia waga plecaka czwartoklasisty z SP nr 11 to 5,5 kg, piątoklasisty 6,41kg, szóstoklasisty natomiast 6,31kg. Ci ostatni podkreślali jednak, że w dniu akcji mieli najmniej lekcji, a co za tym idzie ich plecaki były znacznie lżejsze niż zazwyczaj.
- Szkoda, że nie będziecie u nas w czwartek, wtedy mamy najwięcej zajęć i wypchane po brzegi plecaki – mówi Mateusz Prokop, piątoklasista z SP11.
Aż strach pomyśleć, jakie tego dnia byłyby wyniki.
Z uzyskanych przez nas danych wynika zaskakujący wniosek: tornistry dziewcząt ważyły znacznie więcej od tornistrów chłopców. Średnio o ponad kilogram. Czyżby to dowód, że dziewczynki są dużo bardziej skrupulatniejszymi uczennicami niż ich rówieśnicy z klasy?
- Najcięższe są podręczniki do matematyki, przyrody, języka polskiego, te natomiast musimy nosić prawie codziennie – mówią zgodnie Kamila Kowalczyk i Ola Drozd, uczennice szóstej klasy SP11. Do grupy opasłych tomisk, uczniowie zaliczyli także (i tu uwaga) książkę do religii.
Najciężej mają jednak uczniowie, którzy kończąc zajęcia w jednej szkole biegną do kolejnej. W takiej sytuacji jest młodzież szkoły muzycznej, która zmuszona jest niejednokrotnie nosić ze sobą nie tylko nuty i odpowiednie przybory, ale także instrumenty.
W wykazie prac wzbronionych dla młodocianych, które widnieje z rozporządzeniu Rady Ministrów, znaleźć można informację o tym, że chłopcom do 16 roku życia pozwala się dźwigać ciężar do 5 kg, dziewczętom natomiast do 3 kg. Wprawdzie noszenie tornistra to nie praca, ale nadźwigać się można aż nadto.
Jak „odchudzić” plecaki?
Rozmowa z Eugeniuszem Sroką, dyrektorem SP nr 11 w Jeleniej Górze
Czy są szanse na to, aby uczniowie mogli zostawiać swoje rzeczy w szkole?
- Póki co nie ma takiej technicznej możliwości. Przy ponad tysiącu dzieci jakie kształcimy w naszej placówce jest to zadane niewykonalne. Z trudem udało nam się rozwiązać problem szatni. Nie wszystkie klasy mają swoją własną salę, gdyby tak nawet było, to ich powierzchnia i tak jest zbyt mała, aby pomieścić przybory uczniów. Sytuacja tym bardziej się komplikuje.
W takim razie jak „odchudzić” plecaki uczniów?
Jedynym rozwiązaniem byłoby zorganizowanie odpowiedniej liczby podręczników, które na stałe zostawałyby w klasie. Być może ten pomysł zostanie zrealizowany w niedalekiej przyszłości.
Jaki procent dzieci korzysta z organizowanych przez szkołę zajęć korekcyjnych?
Przykro mi to mówić, ale jest to zaledwie garstka. W ciągu tygodnia mamy do zaoferowania niestety tylko trzy godziny lekcyjne takich ćwiczeń, na każdą zaś lekcję przychodzi jedynie dziesiątka uczniów. W skali tysiąca osób, to naprawdę mało. Moim zdaniem brakuje społeczeństwu świadomości jak istotne są tego typu ćwiczenia, z jak ogromną łatwością można byłoby powtarzać ich serię wspólnie z dzieckiem w domu. Niestety, rodzice wolą swoje dzieci skierować na zajęcia z języka angielskiego albo zajęcia komputerowe, niż sportowe.
Kto zajmuje się w Państwa szkole badaniem uczniów i wykrywaniem niebezpiecznych wad postawy?
Widoczne wady dostrzegają najczęściej nauczyciele WF, to oni najczęściej zwracają uwagę rodziców na pogłębiający się problem.
Serdeczne podziękowania dla dyrekcji Szkoły Podstawowej Nr 11 w Jeleniej Górze za umożliwienie przeprowadzenia akcji.
![]() |
![]() |
![]() |
Komentarze (10)
..taki cięzki tornister ! ~Małolata ... chyba przynosi do szkoły osobisty *computer !
co te dzieci noszą w tych plecakach to ja nie wiem. mój plecak wazy ok 5 kg w dzien kiedy mam najwiecej lekcji.a chodze do 3 klasy gimnazjum.
1 2 3 TWOJA STARA PATRZY
Proponuję przenieść lekcje na księżyc, gdzie taki plecak nie ważyłby więcej niż kilogram. ;)
"Odchudzenie" plecaków to naprawdę dobra akcja! Moje dzieci bardzo dużo noszą książek do szkoły, a jak im dołożę drugie śniadanie, to ich plecaki już są całkiem ciężkie. Już nawet nie daję im herbaty w słoiczku, tylko wrzucam trochę drobnych, niech sobie sami kupią coś do picia. Pozdrawiam, ago
~AGO .. ..nie rób tego !~Dziecko .. moze wydac te pieniądze na
słodycze lub inne przyjemnosci, a do picia pozostanie małolatowi woda kranówka !
Niestety, Piipi, ale jestem do tego zmuszona. Czy myślisz, ze lepiej żeby dzieci później chodziły z krzywym kręgosłupem? Moim zdaniem to jest stosunkowo dobrym rozwiązaniem w takiej sytuacji, a dziecko też powinno uczyć się dysponować własnymi pieniędzmi.
*CUDOWNA .. jest tutaj wiara w uczciwosc Twoich dzieci ! ~Dobranoc.*piipi * :) *
JA też daje dziecku drobne na sok i nie kupuje sobie slodyczy w sklepiku troszke zaufania do własnych dzieci
A moze by tak plecaki gimnazialistom zwazyc przeciez to tez sa dzieci a maja tak ciezkie plecaki ze dorosly pod ich ciezarem siada