To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

2,9 tys. zł pensji to już klasa średnia. Burza po słowach wiceministra

 fot.: Screen Youtube

Piotr Patkowski uznał, że osoby zarabiające 4 000 zł, czyli ok. 2 900 zł na rękę, należą do klasy średniej. Spadła na niego fala krytyki.

„W Ministerstwie Finansów na klasę średnią patrzymy pod kątem średnich zarobków. Z danych wynika, że 10 proc. najlepiej zarabiających Polaków uzyskuje dochody miesięczne powyżej 10 tys. zł, więc ich spokojnie można uznać za klasę wyższą. Natomiast klasa średnia, patrząc na dominantę średnich zarobków, zaczyna się powyżej 4 tys. zł brutto. Już od tego poziomu sama osoba ma odczucie, że należy do klasy średniej.”– tak o zmianach podatkowych, które ma wprowadzić „Polski Ład”, powiedział na antenie Radia Wnet Piotr Patkowski, wiceminister finansów. Zauważmy, że polityk mówi o zarobkach brutto, czyli wskazuje na osoby, które co miesiąc na rękę otrzymują ok. 2 900 zł. czyli o jakieś 850 zł więcej niż obecnie wynosi płaca minimalna.

Przez te słowa na Patkowskiego spadła lawina krytyki. Dr Bohdan Wyżnikiewicz, ekonomista i statystyk oraz były szef Głównego Urzędu Statystycznego, uczula, że w ogóle nie powinno się definiować klasy średniej wyłącznie na podstawie wysokości pensji. Należy wziąć pod uwagę odgrywanie roli w gospodarce, tworzenie miejsc pacy czy generowanie oszczędności i poziom życia.

Naukowiec ocenia, że jeżeli ktoś chce się kierować kryterium pensji, to dolna granica dochodów polskiej klasy średniej oscyluje wokół drugiego progu podatkowego, czyli ok. 7 tysięcy na rękę. „Spokojnie można do niej zaliczyć osoby zarabiające od ok. 6 tys. zł netto. Podobnie uważa zresztą wicepremier Gowin, który za klasę średnią pod względem dochodów uznał osoby zarabiające od 6 do 10 tys. zł miesięcznie.” – przypomina serwis money.pl. Dodajmy tylko, że Polski Instytut Ekonomiczny też wskazuje takie widełki i dodaje, iż „średniacy” w naszym kraju zarabiają 6 600 zł netto miesięcznie.

„Myślenie, które zaprezentował wiceminister, jest niebywale niepokojące. Ja je rozumiem w ten sposób, że klasę średnią próbuje się stworzyć odgórnie, tak aby stanowiła zaplecze władzy. Służyć do tego mogą chociażby daleko posunięta redystrybucja dochodów, oparta na stworzeniu nowego systemu zasiłków i przebudowie systemu podatkowego, czy motywowane politycznie awanse zawodowe. Jest w tym coś z inżynierii społecznej, która ma na celu stworzenie klasy utrzymanków programów socjalnych, czyli całej niesamodzielnej i uzależnionej od władzy grupy społecznej.” – skomentował wystąpienie Patkowskiego prof. dr hab. Krzysztof Jasiecki z Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego.

Kiedy o sprawę zapytano Adama Abramowicza, rzecznika małych i średnich przedsiębiorstw, ten się tylko uśmiechnął: „Nie wiem, dlaczego my się koncentrujemy na takich wypowiedziach”.

Komentarze (9)

Oj tam, oj tam, najważniejsze, że pan Prezes w kolejnym briefingu oznajmił Państwu i Światu, że ma już upragnioną większość w Sejmie (231 szabel)! Koalicja prawicowa może nadal trwać - jej mać! Swoją drogą, trzeba Mu przyznać, że ma niewiarygodne zdolności kupowania, przekonywania, zastraszania, zmuszania do uległości, posłów na swoją modłę! Czy, to aby nie nowa, prawicowa forma politycznego niewolnictwa?

Paraprezydent który jak powszechnie się mniema nie jest de@billem ??? i narodowo socjalistyczna pisbolszewia małego kulawego hitlera kałczyńskiego zamierza odbudować symbol hańby i klęski faszystowskiej Polski brunatnych piłsudczyków.

A mieli okazję w ciszy milczeć. Pominąć milczeniem haniebne rządy faszystowskich piłsudczykow i ich hańby w latach 1926-1939.

Byli silni zwarci i gotowi do utaplania się w błocie w 1939.

I tylko guziki których mieli nie oddać zgniły w tym błocie.

Pan Prezydent był łaskaw złożyć wniosek o odbudowę pałacu Saskiego, ale nie wiadomo w jakiej wersji architektonicznej (było w dziejach, kilka!), niezależnie od tego, czy państwo stać na tak kolosalny wydatek - pałac ma być odbudowany, bo tak i już! Za czasów słusznie minionych taki pomysł był podjęty, na szczęście nie zrealizowany - stanowił by dzisiaj symbol komunizmu, podobnie jak Pałac Kultury! Ta władza chce pozostawić po sobie, jakiś znaczący "pomnik", tyle tylko, że - niestety - będzie się źle kojarzył za ogromne pieniądze, podobnie jak opisany wcześniej...

Remont willi premiera za czyją kasę?1,6 mln złotych.To jest właśnie Prawo i Sprawiedliwość.

No to powiem tak: klasa średnia dzieli się na średnią niższą czyli taką co nie ma .ieszka IA ani oszczędności i zero majątku; średnią średnią z własnym mieszkaniem/domem i oszczędnościami do 100tys; oraz średnią właściwą z min. Dwiema nieruchomościami w tym domem/mieszkaniem i oszczędnościami pow. 100tys. Ale to jest podział na klasy, do którego nie można zaliczać ludzi bez min. matury, buractwa i przestępców. Aby do klasy się zaliczać dochody z uczciwych źródeł powinny na odpowiednim poziomie być przez większość życia a nie ostatni miesiąc czy rok. Jak pracujesz 15 lat to przez cały czas, jak 40 to min przez 30. A jeszcze członek klasy średniej jest kulturalny - jak cham to już nie klasa a tzw. dorobkiewicz który co by nie zrobił do klasy zaliczony nie będzie. Ale wystarczyło 2 buraków z otoczenia tego ministra co to się wypowiedziało, że zarabiają po 4 brutto i czują się klasą średnią.... Albo se ich ten pan wymyślił. To i ta jego teoria cienka. Tak wymyślają. Kogo na siłę chcą uklasowić? Przedtem (za komuny) oficjalny podział był na klasę pracującą (robotniczą, chłopską) inteligencję i klasę rządzącą.

PISowscy złodzieje, którym jako pierwsza sygnał dała do kradzenia niejaka Szydło Beata, czyli Pierwsza Złodziejka RP (przyznając sama sobie nagrodę zachowała się jak złodziej który sam sobie przyznał kasę w sklepie) zostali skarceni przez I sekretarza tej partii. Biedak zamknięty w beczce pisowskich sukcesów przez 6 lat nie wiedział o rozpasaniu swojej sotni.

Wow to od zeszlego roku z pensja 6100 netto jestem klasa srednia :-D szkoda ze miesiecznie po oplaceniu kredytow, przedszkoli, rachunkow zakupow z naszej lacznej pensi na poziomoe nieco powyzej 10000 zl netto nie jestem w stanie odlozyc praktycznie ani zlotowki :-) a jak cos odloze to zaraz dziecko chore i w domu ktos zostaje i pensja mniejsza, to auto do mechanika albo jakis inny wydatek z dupy ktorego sie w ogole nie spodziewam.... jak tak ocenie moje zarobki Teraz VS 5 lat temu to czuje ze wtedy wiecej zarabialem mimo ze zarabialem prawie polowe mniej.... wiem ze onflacja az tak nie poleciala ale te koszty zycia jakos rosna mocno bo i dalej do pracy paliwo drozsze wszystko drozsze to jakos tak wychodzi ze nasze (z zona) podwyzki to nam inflacje pokryly...

Jaki minister taka klasa średnia

Miernota pisowska jak zwykle nie wie co mówi,ale za to polska biedota będzie w końcu mogła określić się jako klasa średnia:) A tak poza tym,to jestem za tym,żeby zarobki polityków były nie większe jak dochody klasy średniej:)