To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

„Mniej to więcej” w BWA

„Mniej to więcej” w BWA

O minimalizmie w literaturze, obszarze sztuk wizualnych, muzyce rozmawiano w Galerii BWA w ramach kolejnego spotkania Recycling Sztuki. Minimalizm, który w sztukach wizualnych dochodzi do głosu choćby „w określeniach geometrycznych, rezygnacji z figuratywności, prezentacji surowego materiału”, a w muzyce preferuje statykę nad dynamiką, posługujący się powtórzeniami, modyfikacjami jednego motywu...był bohaterem wieczoru.

Niespodziewana śnieżyca nie przeszkodziła w dotarciu do Jeleniej Góry gościom moderatora spotkań, Pawła Mikołaja Krzaczkowskiego: filozofowi Rafałowi Włodarczykowi, dziennikarzowi muzycznemu Michałowi Mendykowi i historykowi sztuki Kamie Wróbel.

Gospodarz wieczoru, Paweł Mikołaj Krzaczkowski, na dłuższą chwilę zatrzymał się przy twórczości Samuela Becketta. Przedstawił dwie próby interpretacji jego twórczości, nawiązał między innymi do poetyki wyczerpania, którą można traktować w kategoriach rozpaczy i „świata, który utracił wszelkie znamiona pozytywności – może być tylko przeklinany”.

Prowadzący spotkanie i goście pod lupę wzięli takie pojęcia, jak: geometryzacja sztuki i...wyobraźni, rezygnacja z naddatku, mechanizacja gestu twórczego, brak stylu jako czegoś indywidualnego.

Rafał Włodarczyk dowodził, że minimalizm w sztukach jest zbieżny z ważnymi przewartościowaniami w obrębie nauk humanistycznych, widocznymi zwłaszcza w filozofii. Postmodernizm upowszechnił się jako etykieta nowych filozofii, do głosu dochodzi wtedy dążenie do krytyki, uproszczenia oraz ograniczenia „wielkich narracji”. Towarzyszy temu sprzeciw wobec ładu, który był w stanie współistnieć z totalitaryzmem, kolonializmem i holocaustem.

Michał Mendyk rozprawiał o tendencjach minimalistycznych przełomu lat 60 i 70, które zmieniły muzykę kolejnych debat, ilustrując prelekcję muzycznymi przykładami. Nie odwoływał się przy tym do tzw. klasyków minimalizmu, ale twórców, którzy czerpali z tych form. „W Japonii, współcześnie, co drugi emeryt tworzy muzykę minimalistyczną” - przekonywał Michał Mendyk.

Kama Wróbel, zajmując się amerykańskim minimal-artem, przedstawiła słowem i obrazem, w jaki sposób i dlaczego doprowadzono do punktu zero w sztuce i jaki wpływ minimal-artu obserwujemy we współczesnej architekturze, design, przestrzeni publicznej.

 

Komentarze (1)

Z tymi japońskimi emerytami to był raczej żart, i to bodaj zacytowany... który miał świadczyć o tym, jaki to minimalizm jest "łatwy" (może trudny nie jest aż tak, ale niech ktoś spróbuje komponować jak Szymański...).