26-latek został zatrzymany. W czasie przeszukania wskazał, oprócz komputera stacjonarnego, także laptop i przyznał, że używał go w komunikacji w nastolatką. W czasie przesłuchań nie zaprzeczał, nie ukrywał, nie kombinował.
Nastolatka spoza Jeleniej Góry nawiązała kontakt poprzez komunikator GG z nieznajomym. Podała mu także numer telefonu. Twierdziła potem, że on podawał się za 15-latka, choć biegły badający komputer dziewczyny nie znalazł w archiwum rozmów, czy sms-ów takiego stwierdzenia.
Na wirtualną znajomość córki przypadkiem natrafiła jej matka, gdy pod nieobecność dziewczyny zobaczyła treść rozmów. Napisała na GG do nieznajomego, że o wszystkim wie, że powiadomi policję. Powiadomiła najpierw znajomego, motorniczego z Wrocławia, który napisał doniesienie do komendy głównej.
Biegły, który badał zawartość komputera, którym posługiwała się nastolatka stwierdził, że w dużej części historia była wykasowana, ale pewne dane dało się odtworzyć. Dziewczynka miała kilka kont w komunikatorze GG. Okazało się też aktywnie eksploruje strony z twardą pornografią, sama poszukując poprzez wyszukiwarkę Google filmów o tej tematyce. Nastolatka do swojego konta użytkownika miała nawet założone hasło. Nie mogła nie wiedzieć, co ogląda, bo przed każdym otwarciem się takiej strony pojawiał się komunikat z ostrzeżeniem o zawartości i informacja o przeznaczeniu dla osób pełnoletnich. By przeglądać te strony należało zaakceptować ostrzeżenie. Biegły stwierdził także, że oprogramowanie komputera dziewczyny było pirackie.
Po zbadaniu komputera podejrzanego mężczyzny okazało się, że np. miał on założone konto w serwisie fotka.pl, na którym podał swoje prawdziwe imię, zdjęcie i wiek.
Z odtworzonych fragmentów rozmów z nastolatką wynikało, że to ona napisała pierwsza do niego na GG z pytaniem, czy ma na imię, tak jak podaje. Podejrzany przyznał, że domyślał się, że dziewczyna jest niepełnoletnia, bo przy jej imieniu w nazwie konta była liczba sugerująca jej wiek. Twierdził jednak, że rozmowy traktował w formie żartu. Także zaproszenie do przyjazdu do niego i propozycję wysłania przez nią nagiej fotografii. Mężczyzna dodał, że korespondował poprzez internet z innymi dziewczynami i kobietami, ale wiedziała o tym jego konkubina, z którą mieszkał.
Sąd umorzył postępowanie wobec mężczyzny uznając, że czyn który popełnił nie nosi znamion czynu zabronionego. By doszło do nakłaniania do innej czynności seksualnej sprawca musi działać z zamiarem bezpośrednim, a do takiej sytuacji nie doszło.
Komentarze (5)
..Ja mysle,ze sedzia ..byl MEZCZYZNA ! Smutne..
co w tym smutnego durna??
mieli goscia za nic do wiezienia pewnie wsadzic?
powinni starych tej dziewuszki uwalic przede wszystkim...
..az strach pomysles,ze mezczyzni czytaja
moje komentarze ! ~BOJE sie !!
~PA .. znikam *piipi
PIPI wyslij mi swoja fotę powiesze w aucie może mi radia znów nie ukradną ;-)))
..lepiej uwazaj na swoja *pupcie,bo
ROZPOCZA sie okres lowczy !