Gryzący dym wydobywający się spod drzwi na klatkę schodową wyszli sąsiedzi. Jeden z nich zawiadomił straż pożarną. – Pukaliśmy do mieszkania, ale nikt nie otwierał, dlatego strażacy postanowili wyważyć drzwi – mówi starszy kapitan Andrzej Ciosk, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze. – Okazało się, że zaczął palić się garnek pozostawiony na gazie.
W środku był właściciel mieszkania. Prawdopodobnie zasłabł, dlatego nie reagował na pukania do drzwi. Strażacy wyprowadzili go przed budynek i przekazali pogotowiu. Na szczęście, nic mu się nie stało. Interweniujący zdjęli garnek, wyłączyli gaz i przewietrzyli mieszkanie.
Komentarze (4)
,,,garnek z... drewna
Na ulicy ORLA jak już coś...
Póki co nie jesteśmy w Ameryce. Patronem ulicy nie jest również żaden Orl. Polskie nazwy się odmienia. Więc na ul. Orlej, tak samo jak np. na ul. Jasnej. Szkoda że często nawet mieszkańcy danej ulicy nie wiedzą jak poprawnie ją odmieniać...
Fajnie, to stara sprawa takie rzeczy.