To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Zniszczył życie chirurgowi, teraz odpowie przed sądem

Fot. Materiały policyjne

Po nieco ponad rocznym śledztwie jeleniogórska Prokuratura Okręgowa skierowała do Sądu Okręgowego akt oskarżenia w sprawie okaleczenia zgorzeleckiego chirurga. Prokurator ocenił, że było to usiłowanie zabójstwa i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Sprawcy grozi nawet dożywocie.

- W nocy 8 lipca 2018 roku na terenie Zgorzelca doszło do konfliktu między dwoma sąsiadami. Mariusz D. przyszedł na posesję pokrzywdzonego, gdzie kierował wobec niego groźby pozbawienia życia i uderzył go pięścią w twarz powodując złamanie kości nosowej z przemieszczeniem. Następnie wybiegł z posesji, by po chwili powrócić na nią z replikę miecza samurajskiego typu „katana”. Tym mieczem, z dużą siłą zadał pokrzywdzonemu cios w głowę, po czym zbiegł z miejsca zdarzenia. Przedtem kopnął próbującą interweniować żonę pokrzywdzonego – relacjonuje zdarzenia, które stały się podstawą aktu oskarżenia, Tomasz Czułowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej. – Poszkodowany przeżył najpewniej tylko dlatego, że zablokował rękami impet uderzenia. Doznał jednak rozległych obrażeń kciuków obu rąk (w konsekwencji ich praktycznej amputacji) oraz obrażeń twarzy.
Ofiarą sąsiada, któremu nie spodobało się hałaśliwe świętowanie zdobytej specjalizacji lekarskiej, był zgorzelecki chirurg plastyczny. Ciężkie rany jakich doznał, właściwie zakończyły jego karierę. Lekarz wprawdzie przyjmuje pacjentów, ale przy stole operacyjnym już nie stanie. Już po zdarzeniu okazało się, że ofiara na zlecenie sprawcy lub jego prawnika była śledzona przez detektywów, którzy także poszli przebadać się w gabinecie chirurga. Wyniki inwigilacji i otrzymana w gabinecie recepta miały pomóc w wypuszczeniu z aresztu sprawcy.
Bezpośrednio po zdarzeniu Mariusz D. został zatrzymany i na wniosek prokuratury tymczasowo aresztowany. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, w październiku 2018 roku zmienił ten środek zapobiegawczy na poręczenie majątkowe w kwocie 100.000 złotych, dozór policji, zakaz opuszczania kraju oraz zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym. Ostatecznie Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze przedstawiła 44-latkowi zarzuty usiłowania zabójstwa i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego, a także naruszenia nietykalności cielesnej jego żony. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Mariusz D. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Zarzucone mu przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności w wymiarze nie niższym niż 8 lat, do dożywotniego pozbawienia wolności.
Na mieniu oskarżonego zabezpieczono grożące mu kary poprzez zajęcie należących do niego pojazdów o wartości ponad 200 tysięcy złotych.

Komentarze (10)

Jak dobrze mieć sąsiada ¶

masakra, że tacy debile chodzą po tym świecie, karą powinno być ucięcie rąk niech poczuje się jak ofiara której to zrobił

mariusz ,trzymaj sie !

Potencjalny morderca, któremu się nie udało.
Szkoda, że nie ma KS-a w KK. Dla takich typów byłby jak znalazł.

Nie karmić trolla.

Powinni gnojowi teraz tym mieczem obciąć łeb.

może do niczego by nie doszło, gdyby zachowywał się ciszej...Brak poszanowania cudzego prawa do ciszy i mamy to co mamy

To się dzwoni na Policję lub po Straż Miejską, a nie uprawia gangsterkę. Coś ci się pomyliło, człowieku, żaden hałas nie uprawnia nikogo do ataku bronią, nie widzisz rażącej niewspółmierności reakcji?

Uznali,że sprawca jest niebezpieczny ,i wypuścili go za kaucją?.W takim przypadku powinien być w areszcie do wyroku.Jak jest naprawdę?.Artykuł nie powinien być pisany na kolanie,bo to świadczy o braku szacumku dla czytelnika.

Przepraszam za literówkę,ma być, szacunku.