Niecały tydzień temu, kiedy ekipa budowlana dokonywała wykopu pod fundament mającego powstać tam jednorodzinnego domu, łopata jednej z koparek trafiła na niezwykłą przeszkodę.
- Dokonywaliśmy standardowego wykopu pod fundament domu. Kopaliśmy „pod piwnicę” - opowiada Robert, jeden z robotników z firmy. - To wymaga odsłonięcia ziemi na większą głębokość. W pewnej chwili zorientowaliśmy się, że coś w tej ziemi jest. Okazało się, że w piasku leżą kości. - Na początku wydawało mi się, że to szkielet krowy, konia czy czegoś podobnego -mówi Janusz Z., operator koparki. - Ale jak zobaczyliśmy ogromną nogę z trzema pazurami,
wiedzieliśmy już że to nie krowa.
Cały artykuł w „Nowinach Jeleniogórskich” nr 13/14.
***
Informacja była żartem primaaprilisowym.
Komentarze (7)
taaa...
W związku z tym, że artykuł ukazał się 1 kwietnia, pomyślałbym, że to prima aprilis, gdyby nie fakt, że dinozaura odnaleźli polscy nałkoffcy - oni wszystko znajdą (tylko nigdy nie to, co trzeba).
To kości Lucynki, teściowej dawnego sołtysa, pazury zostały tylko trzy bo dwa złamała jak chciała odkopać się z piachu ...
Super widac jak fotka zostala poskladana, no ale wiadomo dzisiaj 1 kwietnia
:)
Dlaczego nikt nie szuka dinozaurów na Placu Ratuszowym?
Po raz kolejny mistrz Painta w akcji.
fajny prima aprilis ;D