To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Zmarła ofiara wypadku w hotelu Gołębiewski

Park wodny w hotelu Gołębiewski

Czy w parku wodnym hotelu Gołębiewski w Karpaczu jest wystarczające zabezpieczenie w ratowników i czy tragiczny w skutkach wypadek sprzed miesiąca w tym obiekcie mógł być z tym związany – na te pytania ma dać odpowiedź śledztwo prowadzone przez jeleniogórską Prokuraturę Rejonową.

Trzynastego lutego zmarł w szpitalu 71-letni pacjent, który kilka tygodni temu zasłabł w hotelowym basenie w czasie zjazdu ze zjeżdżalni. Prokuratorskie postępowanie prowadzone jest w kierunku narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Mieszkaniec Łagowa przyjechał w styczniu ze swoją żoną i wnukiem do hotelu Gołębiewski. Kilka minut po godzinie 11, jak wynika z zapisu monitoringu, mężczyzna z wnukiem weszli na zjeżdżalnię. Najpierw zjechał chłopiec, potem jego dziadek. Chłopiec jeszcze raz wszedł na zjeżdżalnię i zjechał i dopiero wtedy zorientował się, że nie ma jego dziadka. Zgłosił to ratownikowi. Ten, gdy zobaczył ciemną plamę na dnie basenu wskoczył do wody, wyciągnął mężczyznę i rozpoczął reanimację.

Do hotelu przyjechało pogotowie na inną interwencję i obsada ambulansu została poproszona o pomoc mężczyźnie. Nieprzytomny pacjent trafił do jeleniogórskiego szpitala.

- W dokumentacji medycznej pogotowia jest zapis o zatrzymaniu krążenia u pacjenta w wyniku zawału serca. W toku postępowania ustaliliśmy, że zmarły leczył się na chorobę wieńcową. Czekamy na opinię posekcyjną, która da odpowiedź na pytanie o przyczynę śmierci – wyjaśnia prokurator Radosław Magazowski.

Jednym z wątków prowadzonego postępowania będzie ustalenie, czy w hotelowym parku wodnym była w dniu feralnego zdarzenia należyta obsada ratowników. Prokuratura powoła biegłego z zakresu ratownictwa wodnego, który oceni, czy czterech ratowników, jacy wówczas pilnowali bezpieczeństwa kąpiących się, było wystarczającą ilością na taką powierzchnię lustra wody i ilość korzystających z obiektu.

Komentarze (27)

Drogi Autorze GOK, proszę zwócić uwagę na pisownię : "Ten, gdy zobaczył ciemną plamę na nie basenu wskoczył ...
i dalej : "wyciągną mężczyznę i rozpoczął reanimację."
Dlaczego używa Pan czasu przyszłego ? Powinno być: "wyciągnął". Uczcie sie pisać - nie tylko z sensem, ale i bez błędów ...

PRZYKRO MI TO STWIERDZAĆ ALE PO CO TEN 71-LETNI GOŚĆ WCHODZIŁ NA ZJEŻDZALNIĘ? NIKT NIE BRONI STARSZYM LUDZIOM WCHODZIĆ DO BASENU I UŻYWAĆ WSZYSTKICH JACCUZI I TYM PODOBNYCH ALE ZJEŻDZALNIA JEST TROCHĘ ZA BARDZO EKSTREMALNA DLA LUDZI W TYM WIEKU.

Dlaczego wycięliście moją wypowiedź !? Dotyczyła wypadku w hotelu Gołębiewski w Mikołajkach. W Tatralandii powyżej 65 lat i z chorobą krążenia wstęp wzbroniony.To nie wina ratowników to wina przepisów.

Umarł człowiek ,a Pan/Pani komentuje błędy autora tekstu.
Okaż współczucie dla rodziny,dla sytuacji ratownika.
Nie przechwalaj się swoją wiedzą ? na forum bo to niekulturalnie!!!
Odrobinę człowieczeństwa życzę :)

A na drogach zginęło tego dnia 12 osób. Co ta za kolejny beznadziejny artykuł.

A hotel działa bez odbiorów technicznych.
Takie rzeczy to tylko w Polsce...

Na początku grudnia 2011 byłam na basenie z dwiema 8 letnimi dziewczynkami, obeszłam z nimi cały basen i pouczyłam gdzie nie wolno im wchodzić ze względu na głębokość. Po czym udałam sie do jakuzzi, po dłuzszej chwili powróciły bardzo wystraszone, okazało sie ze dziewczynki wskoczyły do zjeżdżalni i wskoczyły do "cebuli", tam wir i głęboka woda na 2m zrobiła swoje, ratownicy do dzis nie wiedzą , że one tam podtapiały sie w tym basenie.Na szczęście one biorą naukę pływania i jakoś same dały sobie radę, aż strach pomysleć co by było gdyby nie wypłyneły, a ratownik siedział na krzesełku i nie widział co sie dzieje.

Tak wygląda regulamin aqua parku na Słowacji;http://www.tatralandia.sk/index.php?menu=15&clanok=114&sub_priorita=5&lang=pl&toplogo=1
Może się przyda dla Cieplickich term, zarządającym.

Kilka dni temu byłem w Sandrze -w Karpaczu.Zjechałem na zjeżdżalni,myślałem że nie dojadę do końca,rzucało mną na wszystkie strony,krztusiłem się,bałem się że się utopię.Mam 40 lat i umiem pływać.

Pracowałem tam przez jakiś okres czasu i tam nigdy nie było zatrudnionj odpowiedniej liczby ratowników. Nawet w okresie wakacyjnym, gdzie był olbrzymi przepływ gości. Jak tylko zacząłem zwracać na to uwagę, obcięli mi premię. Ot cała prawda o Hotelu Gołębiewski. Dlatego już tam nie pracuję.

Jakiś czas temu miałam wypadek w Sandrze - z powodu czyjegoś zaniedbania i ewidentnych błędów projektowych wykończenia jednej z niecek basenowych. Owszem, zaraz po wypadku udzielono mi pomocy a wszystko skończyło się na paru tygodniach unieruchomienia. Dziś wiem, że gdyby na moim miejscu znalazło by się dziecko - z pewnością byłoby kaleką. Gdy poprosiłam o kopię protokołu wypadku obsługa basenu natychmiast stała się wyjątkowo złośliwa i opryskliwa, nie usłyszałam nawet słowa przepraszam, nie mówiąc już o zwrocie kosztów wejścia na basen ( z którego korzystałam w sumie parę minut). Wypadki się zdarzają, jednak oceniać sytuację trzeba także przez pryzmat zachowania obsługi. Właśnie z tego powodu NIGDY WIĘCEJ DO SANDRY NIE PÓJDĘ. A co do wypadku opisanego w artykule, to żaden regulamin nie zwalnia z myślenia.

A co 8 letnie dziewczynki robiły na tzw.cebuli ktos chyba nie zapewnił im odpowiedniej opieki idac do jakuzzi chyba widac bylo jak tam jest głeboko zwłaszcza dla dzieci ktore nie potrafią pływac i niepilnowane robią co im się podoba

8 letnie dzieci to nie czterolatki, a ratownicy na basenie nie mają siedzieć na stołkach tylko interesować się tym co sie dzieje wokół, w końcu po to sa zatrudniani.

Kobieto! Twoje dzieci? Ty je masz obowiązek pilnować. Ratownik to nie niania.

jak sama nazwa wskazuje ratownik ma ratować! bo jeśli nie to poco im te etaty

w niedzielę byłem świadkiem podtopienia sie kobiety która poślizneła się na " gejzerze w basenie z fala była długą chwilę zachłyśnięta pod wodą , wyciągnął ją mąż , RATOWNIKA W TYM CZASIE NIE BYŁO NA JEGO MIEJSCU , umknęło zdarzenie jego uwadze!

Co za kalectwo korzysta z tych basenów. Poczekajcie na lato, to do Miłkowa nad rzeką posiedzicie przy wodzie, bo już słów nie mam.

w Gołębiu wymieniono nawierzchnie schodów do punktu obserwacyjnego przy "cebuli" - wcześniej regularnie spadały z tych schodów osoby dorosłe, pełnosprawne, bo schody były wyjątkowo śliskie, a żadnej informacji prócz zakazu biegania nie było...

Ludzie jak Was wszystkich czytam to mi się nie dobrze robi. Przecież jesteście dorośli idąc na basen jakikolwiek sami powinniście włączyć myślenie. Ratownicy ,którzy tam pracują nie pracują na powierzchni 1m2 na1m2 to są bardzo duże powierzchnie basenów nie są w stanie wszystkiego i wszystkich przypilnować (to też są ludzie). A prawda jest taka , że pracodawcy często oszczędzają na pracownikach (ratownikach) więc mają więcej obowiązków. A co do dzieci na basenie od tego są rodzice , nie ratownicy.Myślcie ludzie , myślenie nie boli!

Najszczersze wyrazy współczucia dla bliskich zmarłego [*]

Polska mentalność. Współczucie na pokaz.

[quote=oleś]Polska mentalność. Współczucie na pokaz.[/quote]

TO SIĘ RACZEJ NAZYWA BYĆ CZŁOWIEKIEM I ZNAĆ I ROZUMIEĆ TEGO TYPU SYTUACJE

W Sandrze jest jeszcze kaszana z sauną-ciągle otwierają drzwi od wejścia i wyjścia do basenu z zimną wodą.Ciężko jest nagrzać pomieszczenie w ten sposób.Jednak jestem za Gołębiem mimo tego nieszczęśliwego wypadku.

Powiem wam ze w hotelu golebiewskim w mikolajkach w 2000 roku zostala zabita mloda dziewczyna a nagranie z kamer zostalo usuniete!!! Ja juz dawno bym te hotele pozamykal!!

Akurat w Gołębiewskim w Karpaczu byłem kilka razy i osobiście nic złego nie mogę powiedzieć. Ratowników jest moim zdaniem wystarczająco i nie śpią ale cały czas patrzą co się dzieje. Ostatnio byłem z dziećmi 7 i 9 lat i są zachwycone. Dużo spacerów po górach i dużo basenu. Na początku wszędzie z nimi chodziłem tak, żeby się obeznały ze wszystkim, potem już same trochę latały ale ja byłem w pobliżu. Co do zjeżdżalni to trzeba się trochę ruszyć i z dziećmi wejść po schodach na górę i pokazać, która rura to zjeżdżalnia, a która to cebula. Jeśli ktoś idzie na jacuzzi i wysyła dzieciaki zjeżdżalnie bez wstępnego rozpoznania, to niech pretensje ma do siebie. Na zjeżdżalniach są informacje, że jak ktoś ma kłopoty z sercen to nie wolno mu zjeżdżać. Podsumowując Tropikana jest super i nie ma się co czepiać.